Pokrewne dusze recenzja

Ta książka ma w sobie magię. Sięgając po "Pokrewne dusze" Lesley Lokko, nie przepuszczałam, że zetknę się z opowieścią tak liryczną i wstrząsająca zarazem. Pełna niedomówień i tajemnic historia dwóch kobiet, które połączyła siostrzana miłość to opowieść o przyjaźni, zazdrości i ambicji. w imię której gotowym jest się pogrzebać własne ideały i z wyrachowaniem wykorzystać innych, by tylko osiągnąć zamierzony cel.

Autorka zabiera czytelnika na kontynent afrykański, który przez lata był celem ekspansji kolonialnej. Akcja rozbioru Afryki przeprowadzona była według zasady: kto szybszy i bardziej bezwzględny, ten lepszy” Największe zyski terytorialne osiągnęła Wielka Brytania. Na przejętych terenach zaprowadzano nowy ład na modłę europejską nie licząc się zupełnie z kulturą i tradycjami miejscowej ludności.
Dekolonizacja Afryki po II wojnie światowej nie spowodowała automatycznie przejęcia władzy przez jej rdzennych mieszkańców. Biali pozostali na kontynencie, a w państwach takich jak RPA rządzili niepodzielnie dyskryminując i zwalczając wszelkie przejawy buntu czarnej większości. Apartheid miał się dobrze aż do końca XX wieku.
Lesley Lokko, opowiadając historie ciemnoskórej, pochodzącej z Republiki Południowej Afryki Kemi i rudowłosej Szkotki Jen, które los zetknął ze sobie i połączył mocną więzią siostrzanej wręcz przyjaźni, opowiada tak naprawdę o problemach i podziałach, które do tej pory trawią ten piękny kraj.
Splątane losy dwóch kobiet, czarnej i białej, ich walka o własne szczęście i wspólne relacje to metafora trudnej przeszłości i niełatwej teraźniejszości RPA.

Autorka zachwyciła mnie nie tylko przemyślaną i niezwykle emocjonującą historią, ale też sposobem jej opowiedzenia: niezwykle plastycznym, miejscami lirycznym, chwytającym za serce. Duże uznanie należy się również tłumaczce, za to że udało jej się tak pięknie przełożyć na polski tę opowieść.
Zauroczyła mnie ona na tyle, że z chęcią sięgnę po wcześniejsze książki Lesley Lokko, a "Pokrewne dusze" polecam Wam z głębi serca.