Wyspa Ø recenzja

Podobno "nie wolno wierzyć we wszystko, co piszą w książkach"...

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @maslowskimarcinn ·3 minuty
2023-05-29
2 komentarze
14 Polubień
„Wyspa Ø” słowackiego pisarza, Petera Balko, to chyba moje największe zaskoczenie, jeśli nie odkrycie, literackiego 2022 roku.
Historia Jakuba Bazy, alkoholika i dziwaka, zamieszkującego opustoszały, rozlatujący się niebieski dom, gdzieś na krańcu świata, w ostępach słowackiego Czerhatu. Towarzyszy mu syn, Cichomir. Ojciec, „postać wyjątkowa i fascynująca”, „odludek i fałszywy prorok” sprowadza do domu kobiety, żłopie hektolitry palenki, a nade wszystko jest ikoną literatury słowackiej. Jego samotny syn, pozbawiony towarzystwa rówieśników, żyjący w cieniu wielkiego pisarza i zupełnie zagubiony młodzieniec, prowadzi Czytelnika przez gorsze i lepsze dni apy – gdy zdarzają się te pierwsze, Jakub znika w Wietrznym Lesie, wraca po zmroku, z kamieniami, niewypałem albo „parchatym kotem”, gdy nastają te drugie – wpada w pisarski szał, pisze, nie znając dnia i nocy.
I historia snuje się, niczym opowieść norweskiego autora posępnych kryminałów lub zimnokrwistych psychodram, których scenerią mogłaby być samotna wyspa na lodowatych wodach Morza Północnego. Tyle że Peter Balko ma wobec nas, niewiniątek, inny plan. Gdy dowiadujemy się, że Cichomir zabił ojca, zaczyna się prawdziwa historia Wyspy Ø…
Dlaczego druga w pisarskim życiu Petera Balko książka jest tak wyjątkowa? Bo, pozwolę sobie na pożyczenie słów jej tłumacza, Miłosza Waligórskiego, Balko „napisał powieść przecięć”, wielce skomplikowaną literacko, a jednocześnie doskonale bawiącą się formą i gatunkowymi stylami. Począwszy do niejasnych wariactw apy, po smutne życie Cichomira i przyglądaniu się jego pisarskiemu debiutowi, nagle zostajemy zaskoczeni leżącym w śniegu, nieprzytomnym karłem. Na kartach powieści, jak gdyby nigdy nic, pojawiającą się zjawy, złodzieje książek, rękopisów i… Ile tu odnośników, ile mrugnięć okiem! Nie dość, że narracja jest nietypowa, bo w drugiej osobie, to jeszcze dostajemy wiwisekcyjne opisy ciężkiej, wręcz katorżniczej pracy pisarzy oraz, o zgrozo, pisarzy-grafomanów. Prztyczek w nos dostają wydawcy i wielkie księgarnie, a gdy trafiamy na cmentarzysko maszyn do pisania, znów mamy wrażenie, że przeskoczyliśmy do zupełnie innej książki. W połowa objętości „Wyspy” rozumiemy, że została już tak nasączona tajemnicami i zagadkami, że sami nie wiemy, w jakim kierunku Balko mógłby jeszcze podążyć. I znów czeka na nas kolejne zaskoczenie – pamiętnik apy, który wyjaśnia wszystko i … i jeszcze bardziej gmatwa. Później, niczym w najczarniejszym z czarnych kryminałów, tropimy ślady i cienie (gdzieś po drodze miga nam znajomy Kraków, kąpiel w Bałtyku i Stanisław Lem),podążamy z Cichomirkiem przez korytarze podziemnych miast, kąpiemy się w wątkach prosto z powieści grozy, spotykamy się – że powtórzę okładkowy opis – z „nazi eksploatation”, by wreszcie dosłownie wejść do świata twórcy. Karuzela niespodzianek i absurdów się jednak ciągle rozkręca – gdy bohater trafia do pewnej kawiarni i oznajmia że „jest autem”, dostaje w pysk od oburzonego kelnera...
„Wyspa Ø” jest więc czystym panoptikum rozrywki i humoru, myśli filozoficznych i niebagatelnych, poezji wielkiej i ścisłej prozy, gdzie wyobraźnia jest zakazana, a jednocześnie staje się ona prawdą i wybawieniem. Kompulsywne poszukiwanie tytułowej wyspy, staje się przekleństwem i ratunkiem, tak samo jak tworzenie i praca nad dziełem – jak pisanie i praca nad tekstem. „Wyspa” jest zatem opowieścią o literaturze i o prawdziwej miłości do niej. O miłości wyjątkowej, niełatwej i wydaje się równie skomplikowanej jak uczucie do drugiego człowieka. Wreszcie, jak sądzę, o najtrudniejszej z miłości – miłości ojcowskiej.
Osobne ukłony ( i to jak najgłębsze) należą się tłumaczowi książki – Miłoszowi Waligórskiemu. Dzięki niemu dostajemy takie smaczki jak „Elizę Orieškovą” i „Jiřiego Pilcha”, „księgarnię Empička”, „będzie jeszcze błagał o rolę paproci w Kawie czy herbacie” i moje ulubione: „Natenčas Vojský, lat 46; słynny waltornista (…),gatunek: poemat dygresyjny; autor: Adam. M. Sloboda”. Brawa!
*
Wprawdzie słyszałeś, jak jeden z bohaterów krzyknął, że „nie wolno wierzyć we wszystko, co piszą w książkach”, a mimo to gdy tylko wróciłeś do domu, wrzuciłeś do maszyny czystą kartkę papieru i zacząłeś pisać. Teraz dopiero „było tak, jak powinno być”.
Książkę otrzymałem dzięki portalowi Sztukater.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-12-03
× 14 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wyspa Ø
Wyspa Ø
Peter Balko
8/10

Wyspa Ø” Petera Balko jest zarówno powieścią detektywistyczną o nielegalnym handlu wyobraźnią, ojcowsko-synowskim dramatem psychologicznym i horrorem czerpiącym z estetyki nazi exploatation, lecz tak...

Komentarze
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad rok temu
Świetna recenzja i książka do przeczytania.
× 5
@maslowskimarcinn
@maslowskimarcinn · ponad rok temu
Dziękuję! 😁
× 2
@Mackowy
@Mackowy · ponad rok temu
Dobra recenzja, czuję się zachęcony.
× 1
@maslowskimarcinn
@maslowskimarcinn · ponad rok temu
Dziękuję!
Wyspa Ø
Wyspa Ø
Peter Balko
8/10
Wyspa Ø” Petera Balko jest zarówno powieścią detektywistyczną o nielegalnym handlu wyobraźnią, ojcowsko-synowskim dramatem psychologicznym i horrorem czerpiącym z estetyki nazi exploatation, lecz tak...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @maslowskimarcinn

Niecierpliwość serca
"Współczująco przetrwać aż do kresu sił i nawet poza ich kres".

Jedna z lepszych „prawdziwych” powieści, w jakie miałem przyjemność wgryźć się ostatnimi czasy. Przy czym nie mam na myśli ani objętości ani antykwarycznego pyłu, który ...

Recenzja książki Niecierpliwość serca
Pożegnanie z biblioteką. Elegia z dziesięciorgiem napomknień
"W moim końcu jest mój początek"

Trzydzieści pięć tysięcy książek. Wyobraźcie sobie bibliotekę, którą musicie przenieść wraz z kotem, fikusem i szczoteczką do zębów na drugi kontynent. Alberto Manguel s...

Recenzja książki Pożegnanie z biblioteką. Elegia z dziesięciorgiem napomknień

Nowe recenzje

Okupacja od kuchni
Sztuka przetrwania
@Bookmaania:

"Okupacja od kuchni. Kobieca sztuka przetrwania", to książka, która.. Rozwaliła mnie na łopatki. Dosłownie. Lektura ta ...

Recenzja książki Okupacja od kuchni
Ciuciubabka
Czas na duchy
@stos_ksiazek:

I to jest dobra książka o duchach! „Ciuciubabka” to najnowsza książka Pauliny Ziarko, która podczas lektury może wywoła...

Recenzja książki Ciuciubabka
Czarna Wiedźma
Czarna Wiedźma
@deana:

W tym roku to już kolejna książka z motywem Dark Academy, po którą sięgnęłam i zdecydowanie najlepsza z dotychczasowym ...

Recenzja książki Czarna Wiedźma
© 2007 - 2024 nakanapie.pl