Projekt prawda recenzja

"Projekt prawda" to jedna z tych historii, które zostaną ze mną na zawsze. Choć książki towarzyszą mi każdego dnia, to nie pamiętam, kiedy ostatnio miałam okazję przeczytać coś tak bardzo nasyconego emocjami. Książka autorstwa Dante Mademy była dla mnie niezwykle osobistym pamiętnikiem, zagubionej w swoim pokręconym życiu nastolatki.
Główną bohaterką jest siedemnastoletnia Cordelia, która szykując się do ukończenia szkoły musi przygotować interesujący projekt. Dziewczyna postanawia zagłębić się w swoje etniczne pochodzenie, co wydaje banalnie się proste, zwłaszcza, że zamierza pracować z Kodiakiem, który jest obiektem jej westchnień. Jednak poukładany i bezpieczny świat Cordelii rozpada się na milion kawałków z chwilą otrzymania przez dziewczynę wyników testu DNA. Wszystko rozpada się jak domek z kart, w głowie pojawia się milion pytań i wątpliwości, a to co dotąd było pewne wydaje się być kruche i zawodne.

"Projekt prawda" to książka inna niż wszystkie. To zdecydowany powiew świeżości w literaturze YA, bo chociaż fabuła nie jest tu zaskakująca, to forma jest czymś, co sprawia, że zwykła historia zagubionej nastolatki staje się dla czytelnika osobistą lekcją empatii.

Od zawsze lubiłam poezję, dlatego obok tej pozycji nie mogłam przejść obojętnie. W książce poza lirycznymi zapiskami przemyśleń Cordelii pojawia się sporo maili, rozmów na czacie czy esemesów. Od lektury nie mogłam się oderwać i przeczytałam całość bez chwili przerwy, przy czym byłam pod ogromnym wrażeniem tego, że w tak małej ilości słów można zawrzeć tyle emocji.
I chociaż jest jest to opowieść dość leniwa, bez zaskakującego zakończenia i szalonych zwrotów- zapada w pamięć na długo.

Wędrując wzrokiem przez zapisane białym wierszem kartki czułam dreszcze, bo osobiste, pełne emocji zapiski bardzo mnie poruszyły. "Projekt prawda"w niekonwencjonalny sposób ukazuje trudy życia i wątpliwości rodzące się w sercu bardzo wrażliwej nastolatki, która szukając swojego miejsca we wszechświecie, wpada w sam środek kłamstwa.