Krzywda wyrządzana dzieciom zawsze porusza do głębi. Jednak „Pięcioro małych Indian” to historia na wskroś przejmująca ogromem okrucieństwa, znieczulicy i budząca fale współczucia i sprzeciwu, które uderzają raz za razem. Ukazująca bezduszność, ułomność i pole do nadużyć systemu dopuszczającego na wyrządzanie niepojętego zła, a wszystko zgodnie z literą prawa.
Ta historia jest krzykiem ocalałych. Dzieci w wieku sześciu lat odbieranych siłą rodzicom. W imię prawa kierowanych do szkoły z internatem przy odległej misji. By wykorzenić z nich kulturę rdzennych mieszkańców Kanady i narzucić jedyną słuszną uznawaną przez katolickich i protestanckich najeźdźców. To opowieść przejmująca smutkiem i ukazująca ogrom krzywd wyrządzonych Indianom w imię kuriozalnie rozumianego humanitaryzmu, gdzie odbierano im nie tylko ich tożsamość narodową, dzieciństwo i godność, ale często i życie.
Bo ci, którzy na ustach nieśli miłość do bliźniego i miłosierdzie, w sercu mieli tylko kamień. Dzieci odzierane ze swojej beztroski, niewinności i radości, bite, poniżane i wykorzystywane seksualnie niosły swoje traumy przez całe życie. Odbierano im godność każdego dnia, cząstka po cząstce.
Wchodząc w dorosłość, nieprzystosowane do życia w mieście próbują przetrwać szukając wsparcia w sobie nawzajem. Tylko czy to wystarczy, by uporać się z traumami, zapomnieć o przeszłości i znaleźć własną drogę? Czy młody człowiek rzucony w świat, którego nie rozumie, niosąc taki ciężar traumatycznych doświadczeń jest w stanie go udźwignąć? Zrzucić z barków i zacząć normalnie żyć?
Nie każdemu się to udaje. Bohaterowie próbują radzić sobie na własny sposób, czasem destrukcyjny. Samookaleczenie, narkotyki, ucieczki, napady furii czy działania kompulsywne to ich codzienność. I tylko oni wiedzą jak duże wsparcie stanowią dla siebie nawzajem rozumiejąc się jak nikt inny złączeni wspólną tragiczną przeszłością.
Każda z tych historii jest przepełniona bólem i zapisuje się czarną kartą w historii Kanady i instytucji Kościoła. Powieść niesie w sobie ogromny ładunek emocjonalny, a jej lektura, mimo że niełatwa trzyma w fotelu do samego końca. Historia, którą warto uchronić od zapomnienia.