Miasto duchów recenzja

Gorąco? Sięgnij po książkę! Szczególnie, jeśli jej akcja dzieje się w zimowym Leningradzie.

Rewol Rosel jest milicyjnym śledczym, który wcześniej marzył o karierze skrzypka. Pewnej mroźnej nocy dochodzi do makabrycznej zbrodni – na kolejowych torach ułożono pięć zmasakrowanych ciał. Kim były te osoby? Czy środowisko artystyczne miasta ma coś wspólnego z tą zbrodnią? Aby rozwiązać zagadkę Rosel musi zagłębić się w przeszłość…

„Miasto duchów” Bena Creed’a to kryminalna propozycja od Wydawnictwa Rebis. W ogromnej ilości książek sensacyjnych to odważna i świeża powieść. Przede wszystkim akcja powieści nie dzieje się współcześnie, ba! i nawet w mało medialnym miejscu – zimnym i srogim Związku Radzieckim. Jest 1951 rok, w kraju szerzy się i panuje stalinowski reżim. Rewol Rosel, któremu trudno odnaleźć się w nowym milicyjnym środowisku nie będzie się bał zadawać pytania podczas mozolnego śledztwa. Z biegiem czasu stanie się znakomitym detektywem, który jak po nitce szuka rozwiązań i dopasowuje z pozoru niepasujące elementy.

"- Popatrz, co ma na sobie – ciągnął Graczow. – Wygląda jak Królowa Śniegu, ale ubranie nie zesztywniało od mrozu. Ktoś ubrał ją już po śmierci."

Ben Creed świetnie oddał klimat tamtych czasów pod kątem historycznym i geograficznym, ale też meteorologicznym. Między wierszami można wyczytać klimat wszędzie obecnego strachu, beznadziei, pogodzenia się z losem i ludzką tragedią. Powszechna jest korupcja, skrajna bieda, potęgowana ignorancją rządu. Ciekawym motywem jest fakt, że główny bohater kompletnie zmienia swoje życie, wchodzi w zupełnie inny świat i świetnie się w nim odnajduje.

" - Co mamy, szefie? – zapytał. Lipuchin spojrzał na niego melancholijnie. Jak często ostatnio, miał przekrwione oczy i zalatywało od niego wódką. – Morderstwo – odparł Lipuchin. – Robota maniaka. I zwymiotował. "

Jest ciekawie, jest oryginalnie. W „Mieście duchów” bardziej wciąga historyczna autentyczność, niż kryminalna zagadka. Może nie jest to książka wybitna, ale inna. I dla tej inności warto.