Otchłań recenzja

Patologiczne skłonności za niewinną maską powieści psychologicznej

WYBÓR REDAKCJI TYLKO U NAS
Autor: @monia04101997 ·3 minuty
2024-07-22
1 komentarz
5 Polubień
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Chciałabym zacząć od słów, których nie używam prawie nigdy w swoich recenzjach, ale niestety w swoim wewnętrznym i osobistym odczuciu muszę wam powiedzieć, że moim zdaniem każda minuta spędzona na lekturze tej powieści to czas stracony.
A dlaczego?
Przecież skoro po nią sięgnęłam to znaczy, że coś musiało mnie w niej zainteresować, pociągnąć, zaciekawić....
Nie będę ukrywać, że ostatnimi czasy staram się sięgać w literaturze po coś innego niż zwykle.
Próbuje przełamać schematy literackie, w których sama się zamknęłam.
Dlatego kiedy przeczytałam opis tej książki to wydawało mi się, że to jest właśnie to.

Z opisu dowiadujemy się, że ma to być książka o rozczarowaniach i trudnościach życiowych.

Kluczową postacią książki jest Feargal Corcoran, który od dnia swoich narodzin był smutkiem i rozczarowaniem obojga rodziców. Jego matka, Margaret, od początku ciąży pragnęła córki - czuła, że wymarzona mała córeczka naprawi jej życie i relację z mężem. Miała wręcz oczyścić ją z grzechu i zapewnić jej wybawienie. Kiedy na świecie pojawił się trzeci syn poczuła wstręt i rozczarowanie. Nie potrafiła okazać mu choć odrobiny czułości. Ojciec, który także traktował go z chłodną obojętnością, zmarł i nawet nie ujął syna w testamencie - potraktował go tak jakby nigdy go nie było na świecie. Chłopcem zajmował się więc dziadek, dopóki Margaret nie postanowiła ponownie wyjść za mąż... I tutaj zawiązuję się cała akcja powieści.

Irlandzki biznesmen, Sheridan , bierze ślub z matką chłopca i to sprawia, że wszystko się zmienia w życiu niewidzialnego dziecka. Między ojczymem a dorastającym młodzieńcem rodzi się nietypowa więź, która wykracza poza ramy zdrowej relacji - a nawet wybiega sprintem... Sheridan z początku jest pod ogromnym wrażeniem pasierba, co w miarę upływającego czasu przekształca się w pełen emocji, cierpienia, przemocy i okrucieństwa związek.
Nie romans – jak zapewnia autorka. Jest to relacja pełna toksyczności i wzajemnego ograniczenia ludzkiej wolności na wzajem przez dwóch mężczyzn, którzy charakteryzują się dużymi uszczerbkami na zdrowiu psychicznym i emocjonalnym.

I tak jak wspominałam byłam pewna, że autorka zabierze nas w głąb ludzkiej psychiki i pokaże jak szkodliwe mogą być schematy, które rządzą naszym życiem. Niestety jednak w moim odczuciu otrzymaliśmy wręcz patologiczną historię, która od pierwszych stron wzbudzała we mnie obrzydzenie i chęć ciśnięcia tej książki w kąt. Czułam niesmak na sam dźwięk słów, które słyszałam w swojej głowie w trakcie tej lektury i z całej siły starałam się wyciszyć swoją wyobraźnię.

Zaczynając od moim zdaniem spłyconych do granic możliwości bohaterów, którzy w danym momencie powieści potrafili wykazywać się tylko jednowymiarowością.
Brakowało głębi prawdziwego człowieka, który kieruje się wieloma ideami w życiu i jego działania są wysoce złożone. Brakowało wewnętrznych konfliktów lub trudności w podejmowaniu decyzji. W tej powieści otrzymujemy np. Margaret, która jest w jednym momencie w pełni oddaną katoliczką bez jakichkolwiek przyjemności w życiu, a w następnym momencie staje się wyuzdaną kobietą pozbawioną jakiegokolwiek kręgosłupa moralnego. Fergala, który jest po prostu skrzywdzonym dzieckiem, który zachłannie potrzebuje miłości i zdaje się jakby pozbawiony był umiejętności jakiegokolwiek trzeźwego myślenia. No i oczywiście Sheridana, który jest agresywnym i toksycznym mężczyzną pragnącym odizolować wszystko co kocha od innych i zamknąć jak skarb w sejfie.

Dodatkowo bardzo przeszkadzało mi to w jakiej formie autorka opowiada o przestrzeni i czasie, w którym dzieje się powieść.
Chociaż dowiadujemy się, że książka dzieje się w czasach bliskich naszemu obecnemu to ja czytając tę książkę miałam wrażenie, że dzieje się w zamierzchłej przeszłości co zaburza mi całkowicie odbiór całej treści. W tej codzienności miałam wrażenie jakby starożytność mieszała się z nowożytnością.

No i na koniec sama treść wokół, której zbudowany jest główny temat. Chociaż wydaje się, że autorka wzięła pod lupę trudny i psychologiczny temat to w moim odczuciu jest to spłycenie w całości określenia powieści psychologicznej, która momentami jest infantylna, a momentami jest po prostu niesmaczna lub obrzydliwa. Szczególnie scena poprzedzająca tą, w której chłopak trafia do szpitala, a ojczym opowiada lekarzom, że ten padł ofiarą napaści oraz bardzo brutalnego gwałtu.

Dla mnie osobiście nie ma tu chociaż jednego aspektu, który ratuję tę powieść od całkowitej kompromitacji. Jest to dla mnie po prostu nie do przyjęcia.

Dodatkowo przed napisaniem tej recenzji chciałam dowiedzieć się trochę o autorce tego "dzieła" i jakimś dziwnym trafem nie mogłam trafić ani na jej zdjęcie, ani na jej opis...
Może to dobrze, że skryła się za pseudonimem, ponieważ po inne pozycje spod jej pióra na pewno nie sięgnę.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-07-22
× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Otchłań
Otchłań
Lucy O’Neill
2.5/10

Kiedy już wydaje ci się, że wygrałeś, los pokazuje ci środkowy palec. Feargal Corcoran od dnia swoich narodzin był… rozczarowaniem. Jego matka, Margaret, tak bardzo pragnęła córki, że czuła wstręt d...

Komentarze
@AnnaKatarzyna
@AnnaKatarzyna · 4 miesiące temu
Bardzo ciekawa recenzja. Gratuluję. :)
× 1
@monia04101997
@monia04101997 · 4 miesiące temu
Dziękuję 🤩
× 1
Otchłań
Otchłań
Lucy O’Neill
2.5/10
Kiedy już wydaje ci się, że wygrałeś, los pokazuje ci środkowy palec. Feargal Corcoran od dnia swoich narodzin był… rozczarowaniem. Jego matka, Margaret, tak bardzo pragnęła córki, że czuła wstręt d...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Są książki tak mroczne, że trudno się o nich wypowiedzieć. To jedna z nich. „Otchłań” odznacza się niekomfortową, niemal lepką atmosferą. Nie ma tego samego rodzaju niepokoju, który występuje w kry...

@novemberlonery @novemberlonery

Zacznijmy od tego, że napisanie powieści psychologicznej nie należy do łatwych zadań. Autor, pisząc o danym temacie, musi pilnować tego, aby w żadnym stopniu nie umniejszać przedstawianemu zjawisku. ...

@HEBVI @HEBVI

Pozostałe recenzje @monia04101997

Największa radość, jaka nas spotkała
Rodzina, czyli "Największa radość jaka Nas spotkała"

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl Podobno nasze społeczeństwo jest tak silne, jak silne są rodziny je tworzące. Rodziny pełne miłości, wsparcia i współczu...

Recenzja książki Największa radość, jaka nas spotkała
Przyjechałaś, pojedziesz... jak zawsze
Pierwsza miłość, która do końca życia pozostaje w sercu, czyli Recenzja książki "Przyjechałaś, pojedziesz... jak zawsze"

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl. "Kiedy człowiek pierwszy raz się zakochuje, jego życie nieodwracalnie się zmienia i choćby nie wiedzieć jak się próbowa...

Recenzja książki Przyjechałaś, pojedziesz... jak zawsze

Nowe recenzje

Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wybór nie zawsze jest oczywisty...
@ewelina.czyta:

Dzień dobry serdeczne! Zauważyłam, że ostatnio na blogu pojawiło się sporo naprawdę dobrej fantastyki i przyznać muszę,...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Dziadek
Dziadek
@ewusiaw:

Wybitna... Mega smakowita czytelnicza uczta. Przyprawiona nostalgią, miłością i prozą życia. Niestety nie dane mi był...

Recenzja książki Dziadek
Gra o miłość
Gra o miłość
@CzarnaLenoczka:

Piorun sycylijski, który trafił Shy’a Gardeneradalej sieje spustoszenie w jego organizmie. Miłość od pierwszego wejrzen...

Recenzja książki Gra o miłość
© 2007 - 2024 nakanapie.pl