Nikt nie słucha. Reportaże o disco polo recenzja

Nie, nie, ja nie słucham. Co to za muzyka? Weź, to wyłącz, co sobie sąsiedzi pomyślą. W moich słuchawkach to lecą porządni wykonawcy. Takie coś to jest dobre, ale nie dla nas. Bezguście totalne. Dokąd zmierza ten świat? Za parę lat, to niczego nie będzie. Skoro tak bardzo przeszkadza ci disco polo, to dlaczego na weselu jesteś pierwszy na parkiecie, gdy śpiewa Zenek?

Nikt nie słucha. Reportaże o disco polo to taka historia w pigułce. Jest tu wszystko, a jednocześnie podczas czytania nie ma się przesytu. Autorka przeprowadza czytelnika przez każdą ścieżkę disco życia. Mamy tutaj cały zarys kształtowania się muzyki od pierwszych wykonawców, aż po obecny wygląd muzyki chodnikowej. Co ciekawe, to wszystko nie jest takie oczywiste, jak się wydaje. Disco polo to wcale nie zespół Boys i Podlasie. Tak naprawdę zaczęło się dużo wcześniej. Gdzie? To już sami musicie przeczytać.

Judyta Sierakowska to prawdziwa pasjonatka. Tę miłość czuło się w każdym słowie. Czytanie poszczególnych zdań było wielką przyjemnością. Rzadko się zdarza, aby autor nie uzewnętrzniał swoich emocji, a jednocześnie czytelnik miał poczucie, że słowa zawarte w lekturze są emocjami samymi w sobie. Za to należą się ogromne brawa.

Po przeczytaniu nasunęła mi się jedna myśl. Ta branża nie różni się niczym od innej. Jest zawiść, walka o pieniądz i popularność. I są fani, którzy są lekiem na całe zło. Ciekawą częścią książki było rozmowy z osobami, które lubią ten rodzaj muzyki. Jeżdżą na koncerty, zbierają wycinki z gazet, a nawet spotykają się z idolami. Podczas czytania czułam, że ta disco-polo to taka muzyka, która jest bliska. Nie ma tam podziału na lepszych gorszych. Ważne jest to, co artyści chcą przekazać swoim odbiorcom.

Jedyne, do czego mogę się przyczepić to brak zdjęć. W książce aż się prosi, aby umieścić kilka fotografii czy to zespołów, czy poszczególnych wykonawców. Z pewnością byłby to wielki atut pozycji. Mimo to warto sięgnąć po lekturę. Muzyka powinna łączyć, a nie dzielić. Przecież to żaden wstyd słuchać disco polo.