Niepozorna polana o dość małych rozmiarach położona około 7 kilometrów od szosy modlińskiej. Polanę od stolicy dzieliło zaledwie 30 kilometrów. To właśnie na niej między grudniem 1939 roku a lipcem 1941 roku funkcjonariusze niemieckiego SS zamordowali około 1700 osób. Byli to głównie Polacy oraz Żydzi. Łąka położona obok wsi Palmiry stała się areną bestialskich czynów, o których długo milczał świat.
Zbrodnia w Palmirach
Zbrodnia w Palmirach nie była jednorazową egzekucją. Był to zbiór egzekucji bardzo dokładnie zaplanowanych przez kraj, który w latach 1939 - 1945 okupował Polskę - Niemcy. Historycy twierdzą, że polana była specjalnie przygotowanym miejscem śmierci dla warszawskich elit, oraz ludzi, którzy sprzeciwiali się władzy nazistów. Palmiry na obrzeżach Puszczy Kampinowskiej ze względu na swoje położenie były doskonałym miejscem ukrycia tysięcy ciał.
Egzekucje
Przygotowanie do akcji wymordowania mieszkańców Warszawy trwały dość długo ze względu na swoją precyzyjność. Wycinka drzew na samotnej polance pozwoliła na poszerzenie terenu do kilku kilometrów kwadratowych. Niemcy przygotowali tam mogiły, w których mieli spocząć mordowani ludzie. Doły śmierci miały szacowaną długość około 30 metrów i 2,5 metra głębokości.
Informacje o pierwszych mordach w Palmirach to dokumenty z lat 1939, które zachowały się w archiwach. W grudniu 1939 roku w ciągu dwóch zimowych dni zamordowano około 80 osób. Żołnierzy Wermachtu poinformowano, że zamordowani byli Żydami. Niestety nigdy nie udało się potwierdzić tej informacji.
Akcja PLAN
Na początku roku 1940 w Palmirach miały miejsce liczne rozstrzeliwania. Miały one związek ze sprawą dekonspiracji podziemnej Polskiej Ludowej Akcji Niepodległościowej PLAN, a także bardzo odważną ucieczką z więzienia Kazimierza Andrzeja Kotta. Kolejna duża egzekucja miała miejsce w lutym 1940 roku oraz wiosną w tym samym czasie. Wymordowano niemal wszystkich mieszkańców Legionowa, Henrykowa czy Jabłonna.
Perfidia sprawców
Cała akcja egzekucji była przez Niemców przygotowana bardzo sprawnie oraz z dbałością o najmniejsze detale. Więźniów wsadzano do ciężarówek, które zawoziły ich na miejsce kaźni. Naziści, chcąc zachować w tajemnicy miejsce oraz cel wywózki pozwalali skazańcom na zabieranie rzeczy osobistych, a nawet dawali im dodatkowe racje chleba.
Kiedy po jakimś czasie ludzie zaczęli dowiadywać się, co dzieje się w Palmirach więźniowie zaczęli wyrzucać z ciężarówek listy, kartki lub inne prywatne przedmioty w celu szybszego weryfikowania miejsca ich śmierci.
Po wojnie
Prace ekshumacyjne rozpoczęły się już w 1945 roku. Z ramienia polskiego badania prowadził Polski Czerwony Krzyż. Miejsce ekshumacji odwiedził w maju 1946 roku delegat Międzynarodowego Czerwonego Krzyża – dr Emil Bösch. Stwierdził on później w wywiadzie dla polskiej prasy, że „wstrząsające dowody martyrologii Polski, jakich świadkiem był w Palmirach, przekraczają wszystkie jego dotychczasowe wyobrażenia o zbrodniach niemieckich".
Palmiry zabić wszystkich Polaków
Historyczna książka pana Marusza Nowika pozwala na nowo odkryć zbrodnię bardzo mocno przemilczaną w Polsce i na świecie. Pozycja Palmiry zabić wszystkich Polaków to głos świadków, archiwów, historyków i badaczy o tym, co wydarzyło się tak naprawdę na nic nieznaczącej polanie.
Dla kogo i w jakim celu Niemcy stworzyli małą fabrykę śmierci? Czy wydarzeń w Palmirach można było uniknąć? Czy komukolwiek udało się uciec spod wyroku śmierci? Jak egzekucje na łące wpływały na okolicznych mieszkańców? Dlaczego Palmiry były tajemnicą poliszynela?
Autor publikacji w bardzo dokładny sposób opowiada nam o zbrodni, w której udział brało tysiące osób.
Osobista refleksja
Na rynku wydawniczym tematu zbrodni w Palmirach prawie się nie bierze pod uwagę. Bardzo mało jest pozycji, które o tym traktują. Palmiry mi osobiście kojarzą się z lasem katyńskim tylko, że w wydaniu niemieckim. Książka pana Nowika uświadomiła mi, jak mało wiemy na ten temat. Myślę, że tamta zbrodnia została całkowicie przykryta takimi tematami jak obozy koncentracyjne czy wywózki przez sowietów.
Jest to pozycja typowo historyczna, ale relacje świadków, wiele fotokopii, dokumentów, fotografii sprawia, że czyta się ją bardzo szybko. Czytelnika ma wrażenie, że sam jest na łące w Palmirach i może osobiście zobaczyć, co tam się działo.
Moim prywatnym zdaniem jest to jedna z ważniejszych publikacji historycznych. Nie dlatego, że traktuje o II wojnie, ale dlatego, że jest o miejscu, którego w polskich podręcznikach prawie całkowicie lub całkowicie brak. Palmiry zabić wszystkich Polaków książka głównie o mieszkańcach Warszawy, którzy nie wiedzieli jaki los szykuje im III Rzesza.
Dla miłośników historii, uczniów, patriotów... Pozycja pana Mariusza Nowika musi znaleźć się na polskich półkach.