Ona artystka, malarka, samodzielna, niezależna singielka. Maluje ogród na ścianach dziecięcego oddziału onkologicznego. On lekarz onkolog pracujący na tym oddziale. Pada strzała Amora i od tej pory wszystko się dzieje bardzo szybko, a nawet za szybko. Dawid o Weronice wie wszystko, poznaje jej rodzinę i znajomych. Ona o nim nie wie nic. Przyjaciółki Weroniki są przerażone. Filip mieszka sam w górach. Próbuje poradzić sobie z żałobą po żonie. Pewnego dnia w lesie odkrywa dziwne znalezisko. Czy obie te historie się łączą? Co wspólnego ma historia Weroniki, Dawida i Filipa? Jakie sekrety skrywa Dawid? Czy naprawdę jest idealnym księciem z bajki? A może psychopatą? I jaką rolę w całej historii odgrywa komisarz Jan Kowalski? Przekonajcie się sami, gwarantuję Wam ogromną satysfakcję. Niezmiernie ciekawy i trzymający w napięciu thriller.
Katarzyna Wolwowicz niezwykle umiejętnie zbudowała całą fabułę. Mnogość wątków mnie zadziwiła a nawet trochę przeraziła. Zupełnie niepotrzebnie. Autorka niezwykle sprawnie prowadziła czytelnika z jednej do drugiej sceny. Opowieść prowadzona w pierwszej osobie z perspektywy dwóch narratorów: Weroniki i Filipa. Historie niezależne, prowadzone jakby obok siebie sprawnie połączone klamrą w jedną spójną całość. Napięcie utrzymywane od pierwszej do ostatniej strony. Ciągłe zwroty akcji, wodzenie za nos czytelnika Katarzyna Wolwowicz opanowała do perfekcji. A zakończenie jest tak nieprzewidywalne, że ogromne brawa! Cała treść i poruszane psychologiczne zagadnienia przenikały się bardzo płynnie. I tym razem Katarzyna Wolwowicz stworzyła świetną płaszczyznę dla wszystkich poruszonych zagadnień.
Proces zakochiwania się w drugim człowieku, kiedy z biologicznego punktu widzenia w mózgu zachodzą procesy biochemiczne podobne do upojenia alkoholowego połączonego z narkotycznym, emocje przesłaniają nam zdrowy rozsądek i wyłączają obszary mózgu odpowiadające za zdolności poznawcze. Brzmi groźnie? I jest.
„Miłość ogłupia”.
„Miłość jest ślepa i dlatego trzeba ją wystawić na widok publiczny, żeby koleżanki mogły zauważyć coś,czego zakochana nie widzi”.
Zakochując się robimy wiele nieprzemyślanych rzeczy. Czy jednak w imię miłości, zakochania można rezygnować z siebie, ze swojej pracy, przyjaciół, marzeń? Przykład Weroniki pokazuje, że nie wolno.
Nakreślony grubą kreską przez Katarzynę Wolwowicz temat osobowości zależnej, współuzależnienia mnie przekonał. Zdrowy związek dwojga ludzi polega na wspólnej drodze a jednocześnie na pozostaniu odrębnymi jednostkami. A dwie połówki jabłka czy pomarańczy to mit, przez który wiele kobiet (mężczyzn również) wpada w sidła psychopatów i socjopatów. I można tęsknić nawet za łajdakiem:
„Tęsknisz za nim? (…) Zdziwi się, jak można tęsknić za takim łajdakiem. Ale dla mnie on był ukochanym (...)”.
Fantastycznie pokazana rola i siła rodziny oraz przyjaciół w naszym życiu. Ich wsparcie na co dzień ale i w obliczu tragedii jest nieoceniona.
„Przyjaźń to nie jest tylko bezmyślne przyklaskiwanie wszystkim pomysłom, ale też szczere mówienie, co się o nich sądzi. Nawet jeżeli może to zaboleć”.
Najważniejsza droga, jaką pokonujemy każdego dnia to droga naszego życia. Nieprzewidywalna, nieokiełznana, nieznana, z wieloma zwrotami akcji. I te najgorsze momenty, kiedy wpadamy w otchłań. Swoimi ramiona oplata nas wtedy realna pustka, ogromna bezdenna przestrzeń. Dla każdego z nas tą otchłanią będzie coś innego. Zawsze jednak pamiętajmy, że „jest tylko to, co tu i teraz” i ważna jest „uważność na własne emocje”. Każdy z nas musi wziąć odpowiedzialność za swoje życie, zdrowie i czyny.
Perfekcyjny thriller. Czytajcie, odkryjcie z Weroniką „czym więc jest prawda?, pytam samą siebie. Jak to możliwe, że dwie osoby, słysząc tę samą historię, są w stanie zrozumieć ją zupełne inaczej”. Życzę wam cudownej lektury. Naprawdę warto.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Zwierciadło.