Noc cudów recenzja

Panią Anię Stryjewską poznałam osobiście na targach książki Vivelo w Warszawie w maju tego roku. Ciepła, serdeczna i bardzo uśmiechnięta kobieta :) Jakie cuda wydarzyły się w najnowszej powieści jej autorstwa „Noc cudów”? Jesteście ciekawi, zapraszam Was na moja recenzję.

Wierzycie w cuda?

#recenzja

Jedna, jedyna taka noc w roku pełna magii, niezwykłego uroku, topniejących serc a nawet odkrywania prawdy. Noc wigilijna. Noc cudów. Gdy patrzy się sercem, można je dostrzec nie tylko w tę noc bo są na wyciągnięcie dłoni. Anna Stryjewska swoją powieścią "Noc cudów" zabrała mnie w prawdziwie magiczną podróż ulicami Łodzi w czasy międzywojnia a także w podróż w głąb ludzkiej psychiki. Przyglądając się życiu Reginy Mejer i rzeczywistości, w której żyła smuciło mnie, że akceptowała swój los, nie przeciwstawiała się, a nawet gdy to nie działała. Toksyczny związek, w którym tkwiła niszczył ją nie tylko jako kobietę, ale i człowieka. Wciąż zastanawiam się, jak wiele cierpienia człowiek może unieść, aż dojdzie do własnej ściany. Mogła podjąć decyzję o odejściu wcześniej... Zapewne mogła, ale nie była gotowa. Wielka miłość i poczęte dziecko w wyniku zdrady męża stały się bodźcem do zmian... Doświadczyć tak pięknej miłości jak pomiędzy Reginą i Tadeuszem - życzę każdemu. Miłość, która uskrzydla i która pokonałaby każdą przeszkodę, gdyby nie... splot nieprzewidzianych wydarzeń... a może los? przeznaczenie? "Każdy ma swoją ścieżkę cierpienia" i cenę, którą musi za to zapłacić, aby otrząsnąć się z marazmu i zacząć żyć... według własnego pomysłu i na własnych zasadach... I chociaż w "Nocy cudów" nie było szczęśliwego zakończenia miłości Reginy i Tadeusza, to jednak szczęśliwe ono było. Małgorzata poznała swoją przeszłość, swoje korzenie i poczuła ulgę, że "nie jest sama" a określona przez odkrytą prawdę, że przynależy do rodziny Reginy poczuła ulgę. Kim jest dla Małgorzaty Regina - zachęcam do odkrycia na kartach powieści Anny Stryjewskiej.

Wielowątkowa powieść o historii, sztuce, relacjach międzyludzkich, grach, w które grali i nadal grają ludzie i o skomplikowanej psychice ludzkiej. Anna Stryjewska w "Nocy cudów" udowadnia, że "dobro wraca w dwójnasób", "karma wraca", "co zasiejesz to wyrośnie" to najważniejsze życiowe drogowskazy nie tylko w okresie Świąt Bożego Narodzenia ale i zawsze. Altruizm Reginy, jej oddanie i pomoc dzieciom osieroconym wprawiała mnie w zdumienie. Nie słowa a czyny się liczą. Regina jest przykładem kobiety, która szła własną drogą w pomaganiu innym a dzięki temu i jej los odpłacił dobrem... i zdarzył się prawdziwy cud ;) Małgorzata natomiast to doskonały przykład jak ważna do tworzenia szczęśliwego życia jest wiedza choćby najgorsza o korzenie i pochodzenie.

"Noc cudów" to prawdziwie magiczna historia o poszukiwaniu sensu życia, drodze do siebie i wskazówka jak odnajdywać cuda w codzienności. Cudem jest choćby dzisiaj to, że jesteśmy wolni i nie ma w naszym kraju wojny...

Urzekła mnie ta historia głębokimi refleksjami ukrytymi pod płaszczem fabuły. Styl Pani Anny Stryjewskiej bardzo przypadł mi do gustu.

Polecam, czytajcie.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Skarpa Warszawska. #reklama