„ Geniusz różni się od głupoty tylko jedną rzeczą. Tym, że to pierwsze zawsze ma jakieś granice.” (str.204) – teza Chyłki
To już 18 spotkanie z parą adwokatów. Trzeba przyznać, że przy lekturze nie można było się nudzić. Przeszkody i kłody rzucane im pod nogi są na porządku dziennym. Zarówno w pracy zawodowej jak i w życiu osobistym pojawia się wiele problemów, z którymi czasem trudno się uporać. Odbija się to na ich zdrowiu psychicznym.
Chyłka jest w zaawansowanej ciąży, ale ani myśli pójść na zwolnienie lekarskie. Oboje odstawili alkohol, rzucili palenie, lecz Chyłka uzależniła się od słodyczy, a Kordian na skutek stresowych sytuacji wrócił do xanaxu.
Do kancelarii zgłasza się milionerka. Chce by Chyłka podjęła się obrony człowieka skazanego za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. Odsiaduje wyrok od 20 lat. Twierdzi, że skazany jest niewinny. Pieniądze nie grały tutaj roli, byleby tylko para zgodziła się na jej propozycję. Ponadto milionerka założyła fundację, której celem było wyciąganie z więzień ludzie niesłusznie skazanych.
Para adwokatów zdawała sobie sprawę, że nie ma szans na wznowienie procesu. W aktach z dochodzenia Chyłka znajduje coś, co sprawia, że podejmują się obrony skazanego. Odwiedzają emerytowaną prokurator, która skazała Kajetana, policjanta przeprowadzającego wywiad z zatrzymanym i detektywa, który został w tym czasie zatrudniony. Sprawa wydaje się nie do przeskoczenia. Do akcji włącza się oczywiście Kormak mistrz w poszukiwaniu informacji. Nieżyjący wspólnik kancelarii przed laty sugerował, że morderstwa, a było ich kilka były dziełem seryjnego zabójcy. Ofiarami były małżeństwa.
Kordian w tajemnicy przed żoną próbuje ustalić co się stało w Conspiracji jakiś czas temu. Po wizycie tam trafił do szpitala półprzytomny, pijany i naćpany. Sprawa okazała się dla Kordiana katastrofą.
Para adwokatów postanowiła odwiedzić więźnia, lecz zostali niemile przez niego przyjęci. W archiwalnych zdjęciach z popełnionych morderstw adwokaci znajdują symbole- liczby, lecz nie wiedzą co mogą oznaczać. Ten powtarzający się symbol został przeoczony przez poprzedników prowadzących dochodzenia. Para badała różne tropy powiązane z oskarżonym z większym lub mniejszym powodzeniem. Wychodzi wiele nieścisłości z procesu prowadzonego przed laty. Do sprawy miesza się prokurator okręgowy.
Aby pogmatwać sytuację i wzmóc napięcie pojawia się mąż siostry Chyłki recydywista i odwieczny wróg pary Langer. Langer mimo iż był w więzieniu bawił się z adwokatami w kotka i myszkę i znów trzymał w ręku wszystkie karty do gry.
W końcu małżeństwu udało się znaleźć dowód na niewinność więźnia, ale nie było sposobu, by odwrócić niesłuszny wyrok. Pojawiały się kolejne problemy. Komuś w prokuraturze zależało, by prawda nie wyszła na jaw. Chyłce groziło śmiertelne niebezpieczeństwo, dlatego Kordian usiłował odsunąć ją od sprawy. Oczywiście mu się nie udało. Jej stanowczość i upartość o mały włos nie doprowadziły do tragedii, lecz nawet to nie powstrzymało jej od działania.
Para robiła wszystko by doprowadzić do wznowienia procesu, lecz ktoś wyraźnie nie chciał do tego dopuścić. Kiedy w końcu im się udało wstępny proces kosztował ich wiele nerwów i zdrowia.
W ich życiu było wiele dramatycznych chwil, nawet podczas porodu Chyłki pojawiły się problemy. Jedne wydarzenia przyciągały inne z różnym skutkiem, lecz przyszedł czas na ostateczną rozgrywkę. Powoli sprawy zawodowe i nieporozumienia w życiu osobistym się wyjaśniają i para prawników mogła skupić się na rodzinie, ale jak sam autor powiedział nie na długo. Także spodziewajmy się kolejnej części.