17 września premierę miała książka „Oblicza miłości”, trzecia część fenomenalnej serii „Zaufaj i podążaj” Urszuli Pieńkowskiej.
Przygodom Kai i Mai towarzyszę od samego początku i za każdym razem jest to ekscytująca podróż, czasem zabawna, często niebezpieczna, zawsze zaskakująca.
Książki pani Uli to gwarancja dobrej zabawy. Uwielbiam wszystkie części serii, ale to właśnie „Oblicza miłości” całkowicie rozchwiały mnie emocjonalnie.
Kaja po rozstaniu z Darkiem korzysta w stu procentach z życia singla. Impreza goni imprezę i gdyby nie praca, to zabawie nie byłoby końca.
Tymczasem Maja, wspólniczka i przyjaciółka Kai, upaja się miłością, wiodąc niemal idealne życie u boku Maksa.
Do agencji detektywistycznej, którą dziewczyny wspólnie prowadzą, wpływa kolejne zlecenie: córeczka pewnej zamożnej kobiety zostaje porwana. W takich sytuacjach czas gra kluczową rolę więc Kaja i Maja natychmiast biorą się do roboty. Kaja zauważa jednak w zachowaniu zlecodawczyni coś, co wzbudza nieufność detektywek i naprowadza je na zaskakujący trop...
Co wspólnego ma Agata Płocka z mafią? Czy porwana dziewczynka faktycznie znajduje się w niebezpieczeństwie? Co łączy porwanie z nielegalnymi wysypiskami śmieci?
Pytania ciągle się mnożą, a znalezienie odpowiedzi na wszystkie z pewnością nie będzie łatwe. Kaję, Maję i Maksa czeka trudne i bardzo niebezpieczne zadanie. Żadne z nich nie spodziewa się, że odkrycie prawdy pociągnie za sobą ofiary...
Z każdą kolejną książką mój zachwyt nad twórczością Urszuli Pieńkowskiej rośnie. Jest dla mnie takim „pewniakiem”. Wiem, że kiedy wezmę do ręki jej książkę, nie zawiodę się. Autorów, którym ufam na tyle, by bez zastanowienia, zupełnie w ciemno sięgać po ich książki, mogłabym policzyć na palcach, ale bez wątpienia jest wśród nich Ula.
Tym razem autorka wrzuca nas w świat nieuznający prawa. Świat przekrętów, intryg i prowokacji. Świat, w którym rządzi pieniądz, a chęć łatwego i dużego zarobku pozbawia ludzi kręgosłupa moralnego i jakichkolwiek zahamowań. Nasze bystre i inteligentne panie detektyw wkroczą na bardzo grząski teren, i to dosłownie, który narazi ich zdrowie i życie na poważne niebezpieczeństwo.
„Oblicza miłości” to powieść, która pochłonęła mnie całkowicie. Porywająca fabuła i wielowątkowość to zdecydowanie największe zalety tej powieści, ale to nie wszystko, co składa się na jej wyjątkowość. Dodać trzeba fenomenalne kreacje bohaterów, świetny humor, oraz emocje, które z tej części serii wylewają się niemal z każdej strony. Czytając tę książkę, czułam się, jakbym jechała na jakiejś kolejce górskiej, emocjonalnej kolejce. Był moment, że dosłownie płakałam przez łzy.
Urszula Pieńkowska udowadnia, że bardzo poważnie podchodzi do pisania i nie robi nic po łebkach. Umieszcza w swojej książce fakty i autentyczne miejsca i robi to bardzo dokładnie, tak że jesteśmy w stanie bez problemu je sobie wyobrazić, nigdy tam nie będąc. Niektóre z opisanych przez autorkę miejsc znam, chociażby Stare Juchy, leżące rzut beretem ode mnie.😁
Temat nielegalnych składowisk śmieci i wszystkiego, co się z tym wiąże, był dla mnie do tej pory czarną magią. Ta książka otworzyła mi oczy na pewne kwestie, o których istnieniu nie miałam pojęcia i zachęciła, by poszerzyć nieco swoją wiedzę na ten temat.
Jestem pod ogromnym wrażeniem tej książki i bez dwóch zdań jest to moja ulubiona część serii. ❤️ Polecam wam ją z całego serca.
Ula, dziękuję ci za możliwość zatracenia się w twojej kolejnej powieści i spędzenia czasu w towarzystwie niesamowitych detektywek, które od początku zajmują szczególne miejsce w moim serduchu. ❤️❤️❤️