Nie róbcie mu krzywdy recenzja

Afryka- piękny kontynent. Wspaniałe widoki, które przyciągają rzesze turystów. Słońce, które nie przestaje świecić. Wydawać by się mogło raj na ziemi. Niestety nie na albinosów, którzy każdego dnia drżą o swoje życie.

Filip Skrońc zabiera czytelnika w podróż do Tanzanii, gdzie wciąż w bestialski sposób morduje się lub okalecza się albinosów. Dlaczego? Według ich przekonań ciało takiego człowieka jest magiczne, przynosi szczęście. Do tej pory na temat albinizmu nie mówiło się dużo. Dopiero Martyna Wojciechowska, adoptując dziewczynkę, otworzyła wszystkim oczy, że tacy ludzie żyją w Afryce. I nie są traktowani, tak jak być powinni. Jak sami mówią, są intruzami we własnym kraju. Choć się tam urodzili, nie czują się bezpiecznie. Nic złego nie zrobili, ich jedynym przestępstwem jest inny kolor skóry.

Książka pod względem merytorycznym jest bardzo dobrze napisana. To taka historia albinizmu w pigułce. Mamy charakterystykę Tanzanii. Liczne opowieści, dlaczego uważani są za ludzi magicznych. A także wątki brutalnych morderstw. Bardzo ciekawy jest opis ośrodka dla albinosów. Niestety, jest to smutny obraz. Dzieci przebywające w tym miejscu pozostawione są sami sobie. Brak rodziców, niewystarczająca opieka przyczynia się do tego, że życie tam jest bardzo trudne.

Tak naprawdę z Nie róbcie mi krzywdy, wyłania się smutny obraz ludzi, którzy nie tylko zabijają ze względu na swoje przekonania, ale przede wszystkim dla pieniędzy. Nie ma znaczenie czy to brat, czy dziecko. Tacy ludzie dla kasy są w stanie pozbawić kogoś życia lub trwale okaleczyć.

Jedyny minus, jaki zauważyłam to skakanie po wątkach. Raz autor pisze o zamordowanej osobie, żeby za chwilę opisać jakiś kawałek historii, po czym znów wraca do opisu tego człowieka. Przez takie przeskoki miałam wrażenie totalnego chaosu. Przez taki zamęt, jaki wprowadził autor, czasem trudno było mi zrozumieć, gdzie jestem w danej historii.

Mam wrażenie, że temat ten jest przemilczany, nie mówi się o tym dużo. A tym ludziom potrzebna jest realna pomoc, a nie tylko obietnice.