Ostatnio moją uwagę bardzo zwróciła święta siostra Faustyna. Wcześniej oczywiście o Świętej słyszałam, w szkole, czy przy okazji święta Miłosierdzia Bożego. Wcześniej jednak jakoś bardzo nie zastanawiałam się nad życiorysem Faustyny. Książka, którą widziecie właśnie, a właściwie jej okładkę. Jest przykładem lektury interesującej, wciągającej, która zachęca do dalszego poszukiwania na temat świętej. Siostra Faustyna i jej życie są niesamowite i widać w nich Boże działanie.
OPIS:
Książka w bardzo ciekawy sposób opisuje życie Świętej, mówiąc precyzyjnej dowiadujemy się o najważniejszych momentach jej życia i powołania, decyzji i fragmentów dzienniczka. Autor nazywa Faustynę świętą blogerką, myślę, że to naprawdę dobry i godny pomysł. Bardzo zachęcający, ponieważ nie tworzy z tej niezwykłej kobiety pomnikowej osoby.
OPINIA:
Siostra Faustyna, a wcześniej Helenka Kowalska to przykład Świętej, która zaufała Jezusowi, który pokochała Pana Jezusa całą sobą, która stała się również (mówiąc bardzo współcześnie) influencerką Bożego Miłosierdzia. Moim zdaniem w tej książce, możemy przeczytać wiele bardzo cennych wiadomości na temat zaufania Bogu, oddaniu się Jego opiece i Miłości, która potrafi zaprowadzić nas dalej, niż nam się marzyło. Mnie osobiście bardzo ta historia zainspirowała do szukaniu w codzienności Bożych znaków, ale też do przemyślenia tego, co Siostra zapisała w swoim Dzienniczku. To, co tam znajdziemy to niezwykle przystępny tekst, zapisany językiem bardzo przyjemnym i przez to po książkę może sięgnąć każdy zainteresowany. Po drugie znajdziemy wiele pięknych wspomnień związanych z Helenką Kowalską, jej bliskich, znajomych i innych sióstr zakonnych. To pięknie urozmaica cały tekst. W poszczególnych rozdziałach znajdziemy oczywiście fragmenty zapisków Faustyny. To bardzo dobrze dopełnia cały tekst, skomponowany przez autora. Przez to, bardzo trudno było się oderwać od tej książki. Właściwie to się chwilami zastanawiałam, że w sumie, to dałoby się ją na raz przeczytać. Książka jest niewielka, tylko że to odebrałoby najważniejszą rzecz tej książce. Wtedy to byłaby moim zdaniem lektura bezrefleksyjna, a takie czytanie tej książki byłoby nijakie i bardzo słabe. Nie o to moim zdaniem chodzi w lekturze tego typu literatury. Z całego serca, polecam! Młodym, dorosłym, katechetom o tak dalej, warto!