The Night Shift recenzja

Moja przygoda z twórczością Alexa Finleya trwa. Po lekturze książki "W otchłani strachu" z ciekawością sięgnęłam po kolejną pozycję, sygnowaną jego nazwiskiem . Jakież było moje zdziwienie gdy uświadomiłam sobie, że "The Night Shift" (cały czas intryguje mnie dlaczego tytuł nie został przetłumaczony na języki polski), to prequel wcześniejszego tytułu. Obie książki łączy postać agentki FBI Sarah Keller, tutaj kilka lat młodszej, w zaawansowanej ciąży bliźniaczej co nie przeszkadza jej tropić przestępców i stać na straży sprawiedliwości. I choć początkowo zżymałam się i uśmiechałam pod nosem, że kobieta, której do rozwiązania zostało ledwie kilka tygodni, lata z bronią i uczestniczy w akcjach wraz z brygadą antyterrorystów to potem sobie pomyślałam, iż co kraj to obyczaj. Stany Zjednoczone to nie Polska, gdzie większość ciąży kobiety spędzają na L4. Tam pracuje się do samego rozwiązania i wraca do aktywności zawodowej już kilka tygodni po urodzeniu dziecka. Nie oceniam co lepsze, co gorsze. Tak po prostu jest.

"The Night Shift" to historia wielowątkowa, wymagająca od czytelnika maksymalnego skupienia i uważności. Fabuła bowiem opowiada o dwóch makabrycznych zbrodniach, które dzielą lata. Modus operandi sprawcy jest bardzo podobne.
W sylwestra 1999 roku morduje on nastoletnie pracownice wypożyczalni kaset video, zostawiając przy życiu tylko jedną z nich. Lata później popełnia on podobną zbrodnię pozbawiając życia młodziutkie pracownice lodziarni, pracujące na nocną zmianę. Tu także jednej z dziewcząt udaje się ujść cało. Śledczy są przekonani, że wiedzą kto jest sprawcą tych makabrycznych czynów. Lata temu namierzyli młodego chłopaka, który znał jedną z ofiar i którego anonimowi świadkowie widzieli na miejscu zbrodni. Wtedy udało mu się uciec przed wymiarem sprawiedliwości. Teraz wszyscy pracują nad tym aby go odszukać i doprowadzić przed oblicze sądu. Jednak agentka Keller nie jest przekonana, czy rozwiązanie tej zagadki jest tak oczywiste. Drąży, szuka, podważa wcześniejsze ustalenia chcąc dotrzeć do prawdy. A pomóc jej w tym mogą, między innymi, niedoszłe ofiary. Kluczową wydaje się kwestia, dlaczego właśnie one ocalały.

W książce tej akcja pędzi jak szalona. Ogrom wątków, bohaterów i dwie zbrodnie, które tak wiele łączy wymusza na czytelniku pełną koncentracje w trakcie czytania. Inaczej łatwo się pogubić i przeoczyć istotną wskazówkę. Finał zaś tej historii jest genialny: zaskakujący i wywołujący gęsią skórkę. Polecam!