Kolejny z kilkunastu tomów serii „Orły Imperium” tegoż autora, które zaliczyłbym do rzymskiej fikcji przygodowo-wojskowo-historycznej. Ich kolejność może sprawiać drobny kłopot, bo „Orły Imperium” to zarówno tytuł całej serii, jak i tomu pierwszego z tej serii. Do kolejnych dodawane były podtytuły i tak „Orły imperium. Krew Rzymu” jest tomem siedemnastym. Wygląda to ostatecznie w ten sposób:
„Orły Imperium” – tom 1,
„Podbój. Orły Imperium” – tom 2,
„Polowanie. Orły Imperium” – tom 3,
„Orły i Wilki. Orły Imperium” – tom 4,
„Pościg. Orły Imperium” – tom 5,
„Przepowiednia. Orły Imperium” – tom 6,
„Rebelia. Orły Imperium” – tom 7,
„Centurion. Orły Imperium” – tom 8,
„Gladiator. Orły Imperium” – tom 9,
„Legion. Orły Imperium” – tom 10,
„Pretorianin. Orły Imperium” – tom 11,
„Kohorta. Orły Imperium” – tom 12,
„Bracia krwi. Orły Imperium” – tom 13,
„Brytania. Orły Imperium” – tom 14,
„Niepokonany. Orły Imperium” – tom 15,
„Dzień cezarów. Orły Imperium” – tom 16,
„Orły imperium. Krew Rzymu” – tom 17.
Nie znam wszystkich, więc nie mam pewności, czy w każdym tomie pojawiają się główni bohaterowie, Macro i Katon, ale w większości chyba tak, jednak nie przeszkadza to w poznawaniu kolejnych tomów w dowolnej kolejności albo i bez kolejności; są to oddzielne przygody. W tomie pierwszym (rok 42 naszej ery) Kwintus Licyniusz Kato był zaledwie rekrutem i po przeciwnej stronie barykady niż Macro. W „Orły imperium. Krew Rzymu” Macro jest już centurionem i zastępcą trybuna, a jego przyjaciel Katon trybunem i dowódcą rzymskiej awangardy w Armenii.
54 rok naszej ery. Po śmierci Brytanika, syna Klaudiusza i Messaliny, rządy w Rzymie objął Neron. Na odległym wschodzie rozległego imperium, między Rzymem a Partią, latami panowała sytuacja mocno napięta i konfliktowa, i co trochę dochodziło do zbrojnych utarczek, a nawet wojen. Jednak na podporządkowanie sobie całej Partii Rzym był zbyt słaby; tym niemniej wojny rzymsko-partyjskie trwały setki lat, choć z różnym nasileniem. Punktów spornych między mocarstwami było wiele, ale tym razem sytuacja uległa poważnemu zaostrzeniu z powodów Armenii, którą Rzym widział, jako część swojej domeny, podobnie zresztą jak Partowie. 55 rok naszej ery. Partowie usunęli z tronu Armenii posłusznego Rzymowi króla Radamisa z dynastii Farnawazianów i osadzili Tiridatesa, brata króla Partii Wologazesa. Armia pod dowództwem generała Korbulona wyruszyła z Syrii, by ponownie osadzić na tronie Armenii króla Radamista, notabene tyrana i okrutnika. Operacja, która miała zająć kilka tygodni, mocno się skomplikowała i prawie wymknęła spod kontroli.
Wulgarny język, bo i czego się spodziewać wśród żołdaków, brutalność na polu walki i nie tylko, wykorzystywanie kobiet i pogardliwy stosunek do nich, to elementy, które raczej nie przypadną do gustu czytelniczkom. Nieco dziwnie zabrzmiało mi „kurwa mać” w ustach rzymskiego dowódcy, ale przynajmniej swojsko.
Powieść widzę jako, przede wszystkim, przygodową. Pewne jej elementy (kilka, może kilkanaście osób, kilka faktów) są historycznie udokumentowane, ale w sumie mniej tej historii niż w Wikipedii, więc rzetelnym źródłem historycznym „Orły imperium. Krew Rzymu” raczej nie jest. W sumie niezła rozrywka dla miłośników gatunku, na poziomie przeciętnym. W każdym razie „Ja, Klaudiusz” albo „Egipcjanin Sinuhe” to to nie jest, ale… okładka ciekawa, błyszczącymi elementami przyciąga wzrok.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.