„ Litość jest za darmo, a na zazdrość trzeba sobie zapracować „
Powstało sporo powieści, w których autorzy wykorzystują motyw tajemnicy sprzed lat sięgających czasów II Wojny Światowej. Mnóstwo zagadek zostało odkrytych, ale też sporo jeszcze do ujawnienia, wciąż jeszcze nie wszystkie tajemnice z tamtych czasów wyszły na jaw. Właśnie taki motyw tajemnicy sprzed lat sięgającej głęboko do hitlerowskich Niemiec, wykorzystała Nele Neuhaus w kolejnej książce w kryminalnej serii, której bohaterami są poznani wcześniej Pia i Olivier.
Otoczeniem wstrząsa informacja o brutalnych morderstwach staruszków, którzy zajmują wysoką pozycję w środowisku. David Goldberg, przeżył wojnę i Auschwitz po to, by mając 92 lata zostać zamordowanym we własnym domu. Przez całe swoje życie był szanowanym obywatelem, wiele lat pracował, jako doradca w Białym Domu. Na miejsce zbrodni docierają Pia i Olivier. W zbryzganym krwią korytarzu na lustrze odnajdują ciąg tajemniczych cyfr. Sprawa się komplikuje, gdy podczas sekcji okazuje się, że tatuaż Davida nie pochodzi z Auschwitz, a komuś bardzo zależy na szybkim zakończeniu śledztwa i pozamiataniu całej sprawy pod dywan. Na jednej zbrodni jednak się nie kończy. Kolejne ofiary, które się pojawiają z upływem czasu, łączy pochodzenie z Prus Wschodnich, z których zostały wypędzone w czasie wojny oraz podejrzenie o nazistowską przeszłość. Zaczyna się żmudne śledztwo, które jest pełne mylnych wątków oraz coraz to nowych postaci. Przed Pią i Olivierem zaczynają się piętrzyć trudności, sprawy coraz bardziej się gmatwają i komplikują. Gdy wydaje się, że śledztwo podąża we właściwym kierunku, natrafiają na kolejne tropy, które mnożą wątpliwości, stawiają kolejne niewygodne pytania, ujawniają coraz mroczniejsze sekrety z przeszłości.
Postawiłam sobie za punkt honoru przeczytanie całej serii kryminalnej Nele Neuhaus - Oliver von Bodenstein i Pia Kirchhoff i konsekwentnie krok po kroku realizuję swój plan. Dzięki temu, że czytanie cyklu rozpoczęłam dopiero w tym roku mogę trzymać się chronologii, chociaż na naszym rynku wydawniczym kolejność nie była zachowana. W każdej następnej części losy bohaterów są kontynuacją, więc ma to dla mnie ogromne znaczenie, bo jednak wolę na bieżąco uczestniczyć w sukcesach i porażkach ekipy K11.
Z książkami autorki mam niejako problem, gdyż jednej strony doceniam ogrom pracy, jaki wkłada w napisanie każdej kolejnej książki, bo nie pisze zwykłych kryminałów, są oryginalne i niezwykle złożone, to z drugiej są zbyt obszernie rozbudowane. Historie Nele Neuhaus są jak puzzle, które powoli i mozolnie się układają w jedną całość i tworzą jeden obraz. Chwilami irytuje mnie przeciągające się śledztwo z powodu licznych niepowodzeń, czasem z winy życiowych perypetii głównych bohaterów, ale przecież to ciągle tylko ludzie, a perypetie policyjnego duetu tak naprawdę scalają główną historię.
Mimo małych zastrzeżeń, to gorąco polecam! „ Głębokie rany „, to nie tylko zwykły kryminał Tytuł książki można odczytać dosłownie, ale można potraktować go także jako przenośnię. Nele Neuhaus w swojej powieści powraca do przeszłości lat wojennych w nazistowskich Niemczech i bez znieczulenia rozlicza się z przeszłością. Książka stanowi świetny przykład jak można pamięć historyczną przekazać w opowieści w lekkiej formie, nie odbierając przy tym głębokiej refleksji na temat winy i kary. Oby jak najwięcej takich książek, może dzięki temu świadomość historycznych zbrodni nie zblednie.
„ Pragnienie zemsty silniejsze od zdrowego rozsądku „