To już jest niestety koniec. Trylogia pani Aleksandry Jonasz dobiegła końca.. Czy z happy-endem? Czy Rosalie wraz z policyjnym partnerem Bruce'm rozwiązała sprawę bestialskich, rytualnych morderstw w Chicago?
Oczywiście koniecznie trzeba przeczytać dwa poprzednie tomy, by zabrać się za I odpuść nam nasze winy. W nich poznamy, z czym się mierzą chicagowscy detektywi wydziału śledczego i z czym dodatkowo mierzy się główna bohaterka. Sprawa jest porządnie pogmatwana, a morderstwa z pozoru nie łączą się ze sobą. Rosalie, która cierpi psychicznie, zmagając się ze swoją chorobą, w swoich przerażających wizjach widzi to, co później ma odzwierciedlenie w rzeczywistości. To ją przeraża, boi się podzielić tymi koszmarami ze współpracownikami, bo nie chce stracić swojej pracy. Dodatkowo jest już pewna, że maczał w tym palce jej przełożony, szef Montgomery. Jednak nie potrafi udowodnić w żaden sposób powiązania Montgomery'go z tym, co się wydarzyło strasznego w Chicago. Wie, że jest już bliska prawdy i udowodni mu to.
Aleksandra Jonasz pochodzi z przepięknego, położonego w południowo-wschodniej Polsce, Zamościa. Przypomnę, że autorka studiowała w Lublinie, a kierunek, jaki sobie wybrała, to psychologia. Od młodzieńczych lat uwielbia pisać. Poezja, opowiadania czy fan-fiction, to jej początki. Jej debiutem powieściowym był pierwszy tom cyklu Obudź mnie zanim umrę o detektyw Rosalie Evans. Jak sama zwróciła mi uwagę, trzeba dodać, że obecnie jest już psychologiem i szczęśliwą mężatką.
Okładka nie odbiega zbytnio formą od poprzednich dwóch części. Tym razem widzimy bardzo skupioną twarz kobiety z pistoletem, a w tle postać mężczyzny. Zapewne asfaltowa szosa, to jedna z dróg w Chicago. Jedyny minus (zapewne pani Aleksandra nie miała tutaj wpływu) to grzbiety serii. Jako cykl zupełnie nie współgrają ze sobą, co widać na załączonym obrazku. Szkoda, że jakoś się nie łączą ze sobą jakąś grafiką, bądź chociaż jedną wersją, np. poziomą.
Co nas czeka w ostatniej odsłonie thrillera psychologicznego, będącego znakomitym materiałem na bardzo dobry mini serial. Tym razem autorka daje dojść do głosu Bruce'owi. Do tej pory widzieliśmy oczami wyobraźni wszystko z pozycji Rosalie, teraz rozdziały przeplatają się spojrzeniem na wszystko, co dzieje się w powieści, od strony jej współpartnera. Czy to korzystna zmiana, musicie ocenić sami. Na początku może to przeszkadzać, bo przyzwyczaiłem się do narracji jednoosobowej, a tutaj niespodzianka. Niespodzianka, która okaże się ważna, co do tej części książki.
Choroba Rosalie pogłębia się, a zarazem brakuje już ostatniego pociągnięcia za przysłowiowy sznurek, by udowodnić winnemu/winnym, zbrodni, których się dopuścili. Można się zastanowić, czy policjantka udźwignie bagaż doświadczeń, czy jej psychika całkowicie się nie posypie. Czy będzie w stanie walczyć do końca z koszmarami, które siedzą w jej głowie.
No cóż. Tak, jak napisałem na początku, to już jest koniec. Ci, którzy już przeczytali, pewnie się uśmiechają, bo... wszystko, co wam się wydawało do tej pory... legnie w gruzach i będzie tak jak ja siedzieć i nie dowierzać, że tak się to skończyło. Polecam zdecydowanie cały cykl, który w całości oceniam bardzo pozytywnie, jedynie mogę tylko żałować, że pierwsza i trzecia część jest dla mnie zbyt krótka. Mam nadzieję, że kolejnymi powieściami pani Aleksandra zaszokuje jeszcze wszystkich jej fanów i nie tylko.
Książkę otrzymałem z Wydawnictwa Novae Res, za co serdecznie dziękuję.
Niektóre grzechy nigdy nie zostaną wybaczone Śledztwo w sprawie rytualnych morderstw wciąż trwa. Mimo że ktoś celowo splątał wszystkie nitki prowadzące do prawdy, wiele wskazuje na to, że Rosalie i ...
Niektóre grzechy nigdy nie zostaną wybaczone Śledztwo w sprawie rytualnych morderstw wciąż trwa. Mimo że ktoś celowo splątał wszystkie nitki prowadzące do prawdy, wiele wskazuje na to, że Rosalie i ...
Przeczytałam już wiele książek i sporo z nich było częściami serii, ale pierwszy raz spotkałam się z tym, żeby nagle w ostatniej doszło do całkowitej zmiany konwencji, która była zastosowana we wcześ...
𝕀 𝕠𝕕𝕡𝕦ść 𝕟𝕒𝕞 𝕟𝕒𝕤𝕫𝕖 𝕨𝕚𝕟𝕪 Aleksandra Jonasz 🅁🄴🄲🄴🄽🅉🄹🄰 W ramach #BTRosalieEvans To już ostatni tom trylogii z detektyw Rosalie Evans. I powiem Wam... Wow!!! Co tu się działo 😱🔥 Niesamowite zwroty akcj...
Pozostałe recenzje @biegajacy_biblio...
Lucek i jego pani
Często się zdarza, że starsze osoby, np.: babcie czy dziadkowie są sami na świecie i ich jedynym towarzyszem na dobre i na złe jest jakiś pupil. Może być to kotek, może ...
10 sierpnia 1960 roku w Gdańsku, w tamtejszym zakładzie karnym został stracony Tadeusz Rączka. Człowiek ten dokonał okrutnej zbrodni. Skazano go za zabójstwo Gabrieli i ...