Belcanto recenzja

„Nie ma nic gorszego, niż muzyka bez ukrytego znaczenia”.

Autor: @Radosna ·2 minuty
2022-10-03
Skomentuj
1 Polubienie
Ann Patchett to jedna z tych autorek, której fabuły książek nie są oczywiste i stopniowo wciągają czytelnika w wykreowany świat.

,,Belcanto" zaczyna się od urodzinowej przyjęcia, podczas którego odbył się koncert popularnej śpiewaczki. Uroczystość przerywa wtargnięcie do rezydencji uzbrojonych mężczyzn, którzy biorą zakładników. Przez kolejne tygodnie obserwujemy kolejne długie dni przetrzymywanych osób i napastników oraz rodzące się między nimi relacje.

Autorka nie śpieszy się z przedstawieniem wszystkich ważnych dla tej historii bohaterów. Robi to stopniowo i w odpowiednim dla fabuły momencie. Jest ich sporo, więc dzięki temu zabiegowi nie ma poczucia dużego natłoku informacji na raz. Patchett ustanawia charaktery postaci, w kilku zdaniach, które później są potwierdzane przez czynny. Bohaterów jest wielu, pochodzą z różnych kręgów kulturowych, obszarów zawodowych, ale ewidentnie łączy ich emocjonalny związek z śpiewaczką - Roxane Coss. Spoiwem tej historii jednak staje się Gen - tłumacz, który jako jedyny może komunikować się ze wszystkimi przetrzymywanymi osobami. Zaskakujące są również kreacje napastników, ponieważ te postacie zdecydowanie nie są czarno białe.

Nie ukrywam, że z każdą kolejną stroną byłam coraz bardziej oczarowana językiem i kreacjami bohaterów. Opisy są bardzo plastyczne i obrazowe. Stanowią znaczną część książki, ale tego nie czuć. Wręcz pragnie się ich więcej, ponieważ nie ma w nim powtórzeń i dłużyzn. Wszystko opisane jest pięknym, plastycznym językiem i w tym miejscu należą się słowa uznania również Annie Gralak, która przełożyła tę książkę na język polski.

Fabuła nie jest skomplikowana, nie ma w niej wartkiej i szybkiej akcji, która mogłaby nasunąć się na myśl po przeczytaniu krótkiego blurbu. Znając, twórczość autorki nie liczyłam na to, a nastawiłam się na intymną historię i to dostałam, a nawet więcej. ,,Belcanto" to z jednej strony historia niespodziewanej miłości, fascynacji i muzyki, która łączy ludzi ponad podziałami i barierami językowymi. Z drugiej zaś strony między wierszami można przeczytać, że to historia o uprzedzeniach, bezradności, niesprawiedliwym systemie i chęci zmiany.

,,Belcanto" nie jest powieścią monotonną, przy której można się nudzić. Z fascynacją, czytałam jak między bohaterami rodził się syndrom limski, jak inni zdobywali się odwagę. Na wyróżnienia zasługuje także klimat i nastrój, które zmieniały się w całej powieści niejednokrotnie. W jednym momencie panowała sielska atmosfera, a w drugiej można by ją krajać nożem. Pomimo względnego spokoju, niepokój był wszechobecny.

Z całego serca polecam wam ,,Belcanto". Niejednokrotnie złapałam się na tym, że nie mogłam się oderwać od tej książki i jak najszybciej chciałam poznać jej zakończenie. Ann Patchett oddała w ręce czytelnika piękną, wyjątkową historię, która na długo zostanie z czytelnikiem, gdyż zastawiła w niej wiele niewypowiedzianych pytań bez odpowiedzi. Dajcie się oczarować emocją, narracji i muzyce.

Moja ocena:

× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Belcanto
4 wydania
Belcanto
Ann Patchett
6.5/10

Historia inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. Kiedy na koniec koncertu gaśnie światło, akompaniator całuje śpiewaczkę. Kto wie, co by się między nimi wydarzyło, gdyby w tym momencie do willi nie ...

Komentarze
Belcanto
4 wydania
Belcanto
Ann Patchett
6.5/10
Historia inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. Kiedy na koniec koncertu gaśnie światło, akompaniator całuje śpiewaczkę. Kto wie, co by się między nimi wydarzyło, gdyby w tym momencie do willi nie ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Belcanto" Ann Patchett jest powieścią zainspirowaną prawdziwymi wydarzeniami. Opowiada o relacjach, które narodziły się pomiędzy ludźmi uwięzionymi przez grupę terrorystów podczas przyjęcia urodzino...

@LiterAnka @LiterAnka

Zdawać by się mogło, że o miłości napisano już wszystko. Jest ona tematem zarówno ikonicznych dzieł, które weszły do kanonu literatury światowej jak i tanich romansideł czytanych zachłannie przez cze...

@Jezynka @Jezynka

Pozostałe recenzje @Radosna

Trzy siostry. Burza
Nadeszła burza

W życiu bohaterów dalej sporo się zmienia, ale powoli w tym wszystkim odnajdują swoją nową rutynę. Ponowne spotkanie z rodzeństwem Sowy następuje miesiąc po epilogu ,,Is...

Recenzja książki Trzy siostry. Burza
Pineapple Street
,,Downton Abbey" i ,,The Gilded Age" we współczesnym wydaniu

Pineapple Street" to debiutancka powieść Jenny Jackson, która od prawie dwóch dekad związana jest ze światem wydawniczym, jako redaktorka i wiceprezeska Alfred A. Knopf....

Recenzja książki Pineapple Street

Nowe recenzje

Duch na rozstaju dróg
Uwierzysz w ducha? Może musisz uwierzyć?
@spirit:

Pomimo tego, że święta już za parę dni to coraz więcej osób stwierdza zgodnie i nieco ze smutkiem, że tych świąt po pro...

Recenzja książki Duch na rozstaju dróg
Masło
:)
@book_matula:

Historia, którą poznacie, oparta jest na prawdziwych wydarzeniach, co skusiło mnie do lektury. Przyznam, że pierwsza my...

Recenzja książki Masło
Gniew Smoka
KING BRUCE LEE KARATE MISTRZ...
@maciejek7:

Książka „Gniew Smoka. Jak walczył Bruce Lee” dla mnie była tak wciągającą lekturą, jakbym ponownie oglądała film z Lee ...

Recenzja książki Gniew Smoka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl