Błękit recenzja

Kolejna powieść norweskiej autorki jest, podobnie jak poprzednia, 'Życie pszczół', kasandryczną przepowiednią traktującą o czekającej ludzkość katastrofie ekologicznej. Tym razem chodzi o wodę. Mam tu dwa równolegle prowadzone wątki, zatem powiela Lunde schemat fabularny z poprzedniej książki. W pierwszym wątku, dziejącym się tu i teraz, aktywistka ekologiczna Signe usiłuje się przeciwstawić, niestety z marnym skutkiem, rabunkowej gospodarce wodnej w Norwegii. W szczególności irytację Signe wzbudza działalność biznesowa polegająca na wycinaniu brył lodu z lodowca, aby je następnie sprzedać bogatym Arabom.

Drugi wątek jest futurystyczny – dzieje się za kilkadziesiąt lat, gdy susza i podwyższony poziom morza pustoszą kraje Europy. To opowieść o Davidzie i jego córce Lou, którzy usiłują przeżyć w obozie uchodźców we Francji w warunkach rosnącego niedoboru wody i powolnie nadciągającej katastrofy humanitarnej.

Porusza autorka ważny temat naszego rabunkowego stosunku do natury, który musi się źle skończyć, bo nie jesteśmy jej władcami: „Nie jesteśmy właścicielami wody, nikt nie posiada wody. A mimo to wykorzystujemy ją bez namysłu.”

Niestety, mam wrażenie, że po bardzo dobrze przyjętym 'Życiu pszczół', pani Lunde stała się zakładniczką własnego sukcesu. Po pierwsze, jak już wspomniałem, schemat fabularny poprzedniej książki jest powielony, po drugie, recenzowanej pozycji brak rozmachu i dynamiki poprzedniczki. Jakoś to wszystko ciągnie się bez blasku zupełnie. Przygody ojca i córki w obozie dla uchodźców wcale mnie nie poruszyły, nie miałem dla tej pary sentymentu, zwłaszcza pamiętając o obecnych obozach dla uchodźców, w których panują okropne warunki. Zaś opowieść Signe o niszczeniu natury w Norwegii w ogóle do mnie nie przemawia, przyjechałaby pani Lunde do naszej pięknej ojczyzny to by zobaczyła jak się traktuje naturę...

W sumie ważny temat został położony. Rozczarowanie.

Wysłuchałem audiobooka w znakomitym wykonaniu pary lektorów: Elżbiety Kijowskiej i Macieja Więckowskiego.