Kult recenzja

Nasza ludowa religijność

Autor: @almos ·2 minuty
2022-06-15
3 komentarze
26 Polubień
Opowieść o Heńku Hausnerze, prostym człowieku z podwrocławskiej Oławy, który doznał objawienia: w roku 1983 ukazała mu się Matka Boska na działkach, a potem często wracała. Historia oparta jest częściowo na faktach, był taki człowiek w Oławie w latach 80. i 90., przyjeżdżały do niego na działki tysiące pielgrzymów, uzdrawiał, głosił słowo boże, a oficjalny kościół nigdy go nie uznał.

Książka ma formę gawędy opowiedzianej w 1997 r., i spisywanej z taśmy magnetofonowej, a opowiada Zbyszek, brat Heńka, z zawodu fryzjer męski. Przy okazji dostajemy opowieść o młodości w pięknych latach 70., kiedy to świat był mocno uporządkowany: w niedzielę był najpierw kościół a potem na obiad rosół i kura na drugie. Wtedy to małe lanie dostawało się ręką, a duże paskiem lub dyscypliną. Niemniej większa część książki dzieje się w mrocznych latach 80., wtedy to Heniek zaczął mieć wizje Maryi. Mamy wreszcie lata 90., początki transformacji, która dla jednych była wyzwoleniem, dla innych tragedią. Jest tragedią dla narratora Zbyszka, któremu właśnie wtedy kompletnie wali się życie zawodowe i osobiste.

Przy okazji dostajemy realistyczny portret polskiej naskórkowej i rytualnej religijności. A jej najpiękniejszym i najprawdziwszym wyrazem są objawienia Heńka, który jest pełen miłości do ludzi i traktuje swoją misję kompletnie altruistycznie. Jak pierwsi chrześcijanie ma bezpośrednią łączność z Bogiem, przyjmuje i uzdrawia nie oczekując profitów, fortunę przy nim zbijają inni. Po prostu święty człowiek. Ale kościół instytucjonalny wciąż mu robi wstręty, w ogóle cała fabuła może być traktowana jako ciągłe i daremne próby uznania nawiedzeń Heńka przez kurię i Watykan. Miał chłop pecha, bo takie bośniackie Medjugorie już prawie kościół zaakceptował.

Snuje Zbysio swoją opowieść o bracie, przy okazji częstując słuchacza, młodego pana Łukasza, mądrościami życiowymi małomiasteczkowego filozofa co to może książek nie czyta, ale swoje wie. Parę jego bonmotów: (pierwszy do przemyślenia dla moli książkowych): „Pan wygląda mi na takiego, co nosa z książek nie wystawia. To wielki błąd. Na starość pan się popłacze, żeś pan przeczytał życie, zamiast je przeżyć.” Albo „Widzi pan, kobieta wybaczy mężczyźnie zdrady, bicie, chlanie i nieczułość, zniesie biedę i smród, ale żadna nigdy nie odpuści odrzucenia. Takie właśnie są baby i takie mamy obowiązek je kochać.” Lub „Upadek przypomina staczanie się po schodach, a nie bezbolesny zwał w ciemność. Za dobrze by było. Pan jesteś za młody, żeby wiedzieć, ale kiedyś polecisz pan w dół, jak każdy człowiek, i poodbijasz się od stopni.” Jest tego więcej.

Rzecz cała ma strukturę opowieści nagrywanej na taśmę magnetofonową, myślę, że najlepiej wypada jako audiobook, niestety pospieszyłem się i przeczytałem ebooka przed ukazaniem się audiobooka w interpretacji Janusza Chabiora.

Mimo pewnych dłużyzn to ciekawe świadectwo życia na prowincji w późnym PRL-u i w początkach III RP. Także mocny opis naszej polskiej ludowej religijności.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-05-26
× 26 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Kult
Kult
Łukasz Orbitowski
7.6/10

Mistrzowska opowieść o nas samych. 1983, okres największej beznadziei Polski Ludowej. Po prowincjonalnych parafiach rozchodzi się wieść o Maryi ukazującej się na działkach w podwrocławskiej Oławie. K...

Komentarze
@MLB
@MLB · ponad 2 lata temu
Psycholog z tego pana Zbysia:)
× 5
@Asamitt
@Asamitt · ponad 2 lata temu
Ooo, tę pozycje mam fizycznie na swoich półkach, muszę odszukać skoro to takie dobre;)
× 3
@Antytoksyna
@Antytoksyna · ponad 2 lata temu
Tylko siedem? Czyżby trochę z powodu kościoła w rolach głównych?
× 3
@almos
@almos · ponad 2 lata temu
Bo mi się dłużyło mocno
× 4
Kult
Kult
Łukasz Orbitowski
7.6/10
Mistrzowska opowieść o nas samych. 1983, okres największej beznadziei Polski Ludowej. Po prowincjonalnych parafiach rozchodzi się wieść o Maryi ukazującej się na działkach w podwrocławskiej Oławie. K...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Zaiste, niewiele trzeba, by lud polski uwierzył w cuda, a wiarę tę rozpowszechniał jeszcze bardziej. Tak stało się w latach 80. ubiegłego wieku w podwrocławskiej Oławie, gdzie niejakiemu Kazimierzo...

@matren @matren

Z twórczością Łukasza Orbitowskiego nie miałem póki co do czynienia, nie licząc krótkiego opowiadania w zbiorze "Oblicza Grozy" (sam zbiór bardzo słaby)- gdy trafiła się okazja do nadrobienia, chętni...

@PonuryDziadyga @PonuryDziadyga

Pozostałe recenzje @almos

Opowieść wigilijna, czyli kolęda prozą
Mister Scrooge buduje kapitalizm

Dotychczas udawało mi się unikać lektury tej klasycznej opowieści świątecznej, zawsze uważałem ją za ramotkę opowiadającą o tym jak to stary skąpiec pod wpływem wzruszen...

Recenzja książki Opowieść wigilijna, czyli kolęda prozą
Cywilizacja śmierci
Rosjanie też kolonizowali

Niewielka książeczka opowiadająca o rosyjskim kolonializmie. To ciekawa perspektywa, bo myśląc o mocarstwach kolonialnych, automatycznie wymieniamy Wielką Brytanię, Fran...

Recenzja książki Cywilizacja śmierci

Nowe recenzje

Masło
:)
@book_matula:

Historia, którą poznacie, oparta jest na prawdziwych wydarzeniach, co skusiło mnie do lektury. Przyznam, że pierwsza my...

Recenzja książki Masło
Gniew Smoka
KING BRUCE LEE KARATE MISTRZ...
@maciejek7:

Książka „Gniew Smoka. Jak walczył Bruce Lee” dla mnie była tak wciągającą lekturą, jakbym ponownie oglądała film z Lee ...

Recenzja książki Gniew Smoka
Dziewczyna Szamana
Oczy szeroko otwarte
@spiewajacab...:

Pewnego dnia siostra Niki, Klara, znika bez śladu. W okolicy grasuje seryjny morderca. Policja bagatelizuje sprawę, Nik...

Recenzja książki Dziewczyna Szamana
© 2007 - 2024 nakanapie.pl