W ciągu sześciu miesięcy w Toruniu zaginęło pięciu młodych mężczyzn. Jedyną rzeczą, która łączy ofiary to przesyłki z nagraniem, które otrzymują rodziny zaginionych. Sprawę prowadzi Maciek Gorczyński, który wie, że bez pomocy nie da rady rozwiązać sprawy. Wiadomo, że sprawcą jest seryjny morderca, tylko brak punktu zaczepnego, który pomógłby go znaleźć. Komisarz i jasnowidzka Sylwia muszą jak najszybciej rozwiązać sprawę, ponieważ media są nieustępliwe i zaczynają mieszać policję z błotem. Kto jest mordercą? Jakie miał motywy? Ile osób zginie? Czy Sylwia pomoże rozwiązać sprawę?
Jeżeli dłużej czytacie mojego bloga, to wiecie, że ja nie sięgam często po kryminały. Nie jest to gatunek, który jakoś mocno mnie interesuje. Jednak mam takie szczęście, że gdy już po nie sięgam, to naprawdę mi się podobają. Podobnie było z Nagraniem, chociaż ten tytuł od dłuższego czasu mnie interesował. No ale nie będę mówić co motywowało mnie do sięgnięcia po tę powieść, tylko co znalazłam w środku.
Historia od początku jest trudna. Pięciu zaginionych chłopaków i żadnego punktu zaczepnego. Później rodziny zaginionych otrzymują tajemnicze nagrania i kartki. Wszelkie tropy zanikają. Morderca nie popełnia żadnych błędów i zaciera wszystkie ślady. Wydawać by się mogło, że to sprawa nie do rozwiązania. Jednak pomoc Sylwii może uratować śledztwo i odnaleźć winną osobę.
Powiem Wam szczerze, mam drobny problem z tą powieścią, ponieważ naprawdę mi się ona spodobała. Była wciągająca, styl pisania był lekki i przyjemny i sama w życiu chyba bym się nie domyślała, kto był sprawcą, ale zakończenie to kompletnie mnie zbiło z tropu! Epilog pokazał, że to jeszcze nie koniec, a ja nie mam pojęcia czy będzie kontynuacja czy nie. Jeżeli tak, to jestem śmiertelnie ciekawa jak dalej potoczą się losy bohaterów, a jeżeli nie będzie to żałuję, że przeczytałam epilog, bo bez niego byłabym w stanie zrozumieć takie zakończenie.
Przechodząc do bohaterów to byli całkiem nieźle wykreowani. Maciek był naprawdę dobrym policjantem, który chciał by sprawiedliwości stała się zadość. Poświęcał wiele by tylko rozwiązać sprawę. Jednak czasami jego podejście do relacji międzyludzkich nie wychodziły za dobrze. Był za to wspaniałym ojcem, który bardzo wspierał swoje dzieci. Sylwia zaś była dla mnie trochę nijaka. Nie potrafiłam jej polubić i była dla mnie obojętna. Może pod koniec ją polubiłam, ale to nie była takie prawdziwe polubienie postaci. W książce również mamy ukazaną rodzinę Maćka, którą za to bardzo polubiłam, zwłaszcza Wojtak. To chłopak, który studiuję medycynę i był naprawdę świetnie wykreowany. No i mamy jeszcze mordercę, który był bardzo skomplikowaną osobą i byłam w szoku z powodu jego zamiarów i poczynań. Wszystko było przygotowane do perfekcji i w pewnym momencie nie wierzyłam, ze bohaterom uda się go znaleźć.
Co mi w tej książce jeszcze średnio się podobało to związek, który został tutaj ukazany. Dla mnie to był trochę zbędny wątek, który nie trzymał się kupy. Nie rozumiałam skąd się u bohaterów wziął i jak on się zakończył. Jasne, było wspomniane, że postacie wcześniej się znały i coś ich łączyło, ale nie było to wyjaśnione i dla mnie niepotrzebne. Tym bardziej jeśli znamy sytuację Maćka i jego rodziny, to serio nie rozumiem jak on mógł to zrobić.
Co do stylu autorki to nie mam do czego się przyczepić. Książka wciąga od pierwszych stron i ciężko się od niej oderwać. Akcja pędzi i nie mamy chwili na odpoczynek. Co chwila pojawiają się nowe poszlaki, ciągłe podróże i rozmyślenia. Autorka miała naprawdę świetny pomysł na fabułę i moim zdaniem dobrze ją poprowadziła. Z tego co wiem, to Pani Falkowska jest bardziej znana z książek obyczajowych i romansów i jak na debiut w nowym gatunku, naprawdę jej się to udało.
Podsumowując, Nagranie to dobra książka, z wciągającą fabułą, całkiem nieźle wykreowanymi bohaterami i trudną sprawę morderstw. Jeżeli tak jak ja, nie czytacie zbyt wiele kryminałów, to ta pozycja w pełni spełni wasze oczekiwanie. A ci, którzy czytają więcej książek z tego gatunku pewnie nie będą aż tak zachwyceni, jednak wątpię by ktokolwiek zgadł kto jest mordercą przed bohaterami. Dlatego jeśli macie na nią ochotę to ja serdecznie polecam.