Czy chciałbyś zobaczyć Rzym oczyma rodowitego Rzymianina? Spojrzenie to ukaże Ci obraz renesansowego Wiecznego Miasta, w którym krzyżują się drogi największych twórców epoki, największych idei i największych osiągnięć. Przed Twoimi oczyma stanie również miasto pełne tajemnic, czyhających niebezpieczeństw, zagadek do rozwiązania, miasto intryg i niebezpieczeństw. Taki obraz miasta ujrzysz dzięki książce „Reguła mroku”, która wyszła spod pióra (a może spod klawiatury komputera) Giulio Leoniego, Włocha i mieszkańca Rzymu.
Kryminał rozpoczyna się bardzo intrygująco, od razu mocnym akcentem. Na pierwszych kartach powieści dokonana została pierwsza zbrodnia, której ofiarą padł drukarz, mistrz Engebert. Zabójstwo dokonane zostało przez nieznanych sprawców, którzy poza morderstwem, postanowili spalić pracownię niemieckiego drukarza. Później jest równie ciekawie i równie groźnie. Jak na powieść kryminalną przystało, tam gdzie pojawia się zbrodnia, pojawia się i śledztwo. Do tej roli oddelegowany zostaje bystry młodzieniec Pico Mirandola, na zlecenie możnowładcy i potencjalnego kandydata do zyskania papieskiej tiary, Lorenzo Medyceusza. Jednak to nie wszystko. Pojawiają się i następne zwłoki. Prowadzący śledztwo Mirandola podejrzewa, że w sprawę zamieszani są wyznawcy szatana…jego podejrzenia zaś nabierają mocy, gdy odkrywa istnienie pięknej niewiasty, której bytność na ziemi wielu ludzi określa jako cud, lub szatańskie dzieło. Padają podejrzenia, że kobieta wskrzeszona została z martwych dzięki tajemniczej regule mroku i tajemniczej księdze…
Pico Mirandola prowadząc swoje śledztwo, trafia z Florencji do Rzymu (zgodnie z przysłowiem „Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu”). Tu dzięki powiązaniom z Lorenzo Medyceuszem spotyka największych możnych epoki, jak i największe umysły renesansu, skupione wokół budowy Bazyliki Św. Piotra. I właśnie wokół budowy świątyni skupiona została zagadka i tajemnicze morderstwa, których rozwiązanie postawił sobie za punkt honoru Mirandola. Rozwikłanie tajemnicy będzie też niezwykłym wyzwaniem dla czytelnika, który z pewnością próbował będzie na własną rękę odkryć przed młodym detektywem tajemnicę Bazyliki i morderstw.
W książce sporo jest odniesień do filozofii starożytnej (zwłaszcza Platona), mnóstwo też informacji z zakresu religii, historii Kościoła, łacińskich sentencji. Spora część książki poświęcona jest sztuce Renesansu, architekturze, kulturze. Są i wiadomości na temat znaczących rodów włoskich: Medyceuszy, Orsinich, Collonów, Borgiów, ich rywalizacji o władzę, spiskach, knowaniach, awanturach. To wszystko świetnie odzwierciedla klimat epoki, w której osadzona została „Reguła mroku”. Autor szczegółowo, ale i ciekawie wplata owe informacje do powieści, tworząc fantastyczne tło pod intrygę. Wszystko zaś krąży wokół wielkiego dzieła, jakim była i jest Bazylika św. Piotra; świątyni, która zgodnie z założeniami jej twórców wieńczy ich wiedzę.
Wraz z Pico Mirandolą poszukującym odpowiedzi na nurtujące go pytania, czytelnik ma jedyną i niepowtarzalną okazję przemierzenia ulic i uliczek Rzymu, staje przed szansą podróży w czasie oraz podróży po dawnym Rzymie, w dodatku wraz z przewodnikiem, którym jest Mirandola. Chłopak zafascynowany jest urodą miasta, jego architekturą i zabytkami, które pieczołowicie opisuje. Czytając ma się uczucie spaceru po Rzymie i oglądania jego największych i najpiękniejszych zabytków. Czasem ze szkodą dla treści książki i samej intrygi. Przyznam, że opisy miasta sprawiały, że momentami gubiłam wątek, a sama intryga umykała mi gdzieś w zaułkach Wiecznego Miasta, jednak dość szybko przywoływałam się do porządku.
Polecam gorąco lekturę książki wszystkim kochającym Włochy, a także osobom lubiącym kryminały historyczne w stylu „Klubu Dantego” Matthew Pearla, czy „Aniołów i demonów” Dana Browna.
Ocena 4/5