Nie każda książka potrafi wciągnąć czytelnika w swój świat tak głęboko, by jeszcze długo po odłożeniu jej na półkę myśli błądziły po cienistych korytarzach, gdzie przeszłość splata się z teraźniejszością, a sekrety gnieżdżą się w najciemniejszych zakamarkach ludzkiej duszy. „Cierniowa ścieżka” A.G.Slatter to właśnie tego rodzaju powieść, hipnotyzująca, pełna niedopowiedzeń i pulsująca podskórnym napięciem. To historia utkane z gotyckich lęków, napędzana magią starego świata i kobiecą determinacją, które razem tworzą opowieść przywodzącą na myśl echa klasycznych powieści grozy.
Od pierwszych stron książki czytelnik zostaje wciągnięty w rzeczywistość, która choć nie należy do naszego świata, wydaje się znajoma, wypełniona starymi legendami, zapachem wilgotnej ziemi i mrokiem gęstniejącym tuż po zmroku. Autorka z niezwykłą wprawą buduje klimat, misternie przeplata opowieść z elementami gotyckiej estetyki, tworząc przestrzeń pełną cieni i dwuznacznych symboli. To nie tylko opowieść o tajemnicach, ale też o miejscu, które zdaje się mieć własną świadomość, własną wolę i własne pragnienia.
To powieść, która nie daje łatwych odpowiedzi, przez długi czas prowadzi czytelnika mrocznymi korytarzami fabuły, nie zdradzając celu tej wędrówki. Akcja rozwija się powoli, stopniowo odkrywając kolejne warstwy tajemnicy, by w kluczowych momentach przyspieszyć, wbijając ostrza zaskoczenia w niczego niepodejrzewającą świadomość czytelnika. W miarę zagłębiania się w fabułę, powieść odsłania swoje prawdziwe oblicze przesiąknięte mrokiem, ale też skrywające w sobie odrobinę melancholijnego piękna.
W „Cierniowej ścieżce” odnajdziemy echa klasycznych baśni, tych opowiadanych szeptem przy kominku, gdzie dobro i zło nie są wyraźnie oddzielone, a każda historia ma wiele wersji, zależnie od tego, kto ją opowiada. W tych opowieściach nie ma miejsca na piękne, romantyczne zakończenia, zamiast nich mamy gorzkie lekcje, które pozostawiają blizny i wspomnienia kształtujące kolejne pokolenia.
Slatter bawi się motywami znanymi z literatury snuje historię, która wydaje się znajoma, by nagle poprowadzić ją w kierunku, którego nikt się nie spodziewa. Nie ma tu klasycznego bohatera, który walczy w imię szlachetnych wartości. Nie ma też jednego złoczyńcy, którego można obwinić za wszystkie nieszczęścia. Są tylko ludzie pełni wad, targani emocjami, podejmujący decyzje, które mogą prowadzić zarówno do ocalenia, jak i do zguby.
„Cierniowa ścieżka” to powieść wymagająca, nie dla tych, którzy szukają lekkiej lektury, lecz dla tych, którzy lubią się zanurzyć w mrocznej, gęstej atmosferze pełnej sekretów. To książka o zemście i przeznaczeniu, o cieniach przeszłości, które nigdy nie pozwalają o sobie zapomnieć.
Jest w niej coś z gotyckiej elegancji i coś z dzikiej, pierwotnej magii. Jest piękno ukryte w brzydocie i okrucieństwo zamaskowane uprzejmymi uśmiechami. Jest historia, którą trzeba odkrywać powoli, krok po kroku, jak podążając po ścieżce usianej cierniami – bo choć podróż ta może być bolesna, to warto nią podążyć aż do samego końca.