Wojna Dwóch Królowych recenzja

Moda na sukces

Autor: @Banshee22 ·4 minuty
2023-11-18
Skomentuj
1 Polubienie
Zakończenie poprzedniego tomu sprawiło, że nie mogłam doczekać się kontynuacji. Gdy tylko pojawiła się data premiery, moje oczekiwanie jeszcze bardziej wzrosło. Powieści może nie były idealne, ale bardzo mnie wciągnęły i koniecznie chciałam poznać dalsze losy Poppy i Casteela. Przez długi czas byłam też przekonana, że Wojna dwóch królowych to ostatni tom, ale z tego błędu zdołałam już się wyprowadzić.

Książkę można podzielić na dwie części. Pierwsza, gdy Poppy i Casteel są rozdzieleni oraz druga, gdy już się spotkali. Zacznę od tej pierwszej, gdy nasza bohaterka sama musiała poprowadzić Atlantów do walki, mierzyć się z rozterkami dowódcy, planować i poprowadzić atak. Okazało się, że świetnie sobie z tym radzi, choć nie wszystkie decyzje są łatwe do podjęcia. Ma przy sobie przyjaciół, którzy nie tylko ją wspierają, ale też służą radą, co dużo jej ułatwia. No i ma też drakenów, a dokładnie Reavera, o którym wspomnę później. Podobało mi się, jak Poppy stała się dojrzałą, odpowiedzialną kobietą, która się nie załamuje, tylko z podniesioną głową stawia czoło przeciwnością. Od samego początku była to silna bohaterka, ale w tej części naprawdę sporo zyskała. Dzięki perspektywie Casteela mogliśmy się też dowiedzieć, co słychać u niego, ale... To akurat według mnie był kiepski zabieg, ponieważ Atlant nie miał zbyt wiele do powiedzenia, a jego myśli i tak krążyły tylko wokół Poppy i jej zajebi******.

Druga część była już niestety równią pochyłą w dół. Kiedy Poppy i Casteel się połączyli zrobili to dosłownie. I to nie raz. I nie dwa. Cała druga połowa opierała się głównie na ich zbliżeniach, czego nie dało się czytać. Tak, jak zazwyczaj, im bliżej końca tym trudniej oderwać się od książki, tak tutaj niestety trochę musiałam się zmuszać, żeby ją dokończyć. Niektóre sceny wydawały mi się naciągane, inne kompletnie niepotrzebne. Zajmowały tylko miejsce i czas. Sceny zbliżeń pojawiały się w takiej częstotliwości, że można było mieć poczucie, że nasi bohaterowie nie robią nic innego. Nawet wątek fantastyczny, który do tej pory mocno trzymał mnie przy książce, tutaj mocno ucierpiał i zwyczajnie zaczął nudzić. Liczne zwroty akcji, które tak naprawdę nie były żadnymi zwrotami akcji, a do tego powielały schemat z poprzednich tomów bardziej nudziły niż wzbudzały jakiekolwiek emocje. A zakończenie? No cóż... Dało się je przewidzieć, aczkolwiek może nie w tych rozmiarach. Co jednak nie zmienia faktu, że rozmiary zakończenia tak właściwie wcale mi się nie podobały. Było to zbyt spektakularne.

Jeszcze parę słów o TEJ scenie. Było o niej głośno jeszcze przed wydaniem książki, więc z lekkimi obawami czytałam tę książkę. Niby wiedziałam, co ma się wydarzyć i byłam na to przygotowana. Autorka przez całą powieść też nas do tego przygotowywała, bo relacja pomiędzy Poppy i KIeranem (a później też Casteelem) stała się w tym tomie bardzo bliska, aczkolwiek wciąż uważam to za przesadę, która zwyczajnie nie pasowała do tych bohaterów. Podczas czytania miałam wrażenie, że to jest to mocno wymuszone i że sama autorka nie była do końca przekonana, aby to pisać. Do tego sam opis tej sceny był tak tragiczny, że czułam wielkie zażenowanie. Myślę, że ta scena również sprawiła, że wielu fanów tej historii jeszcze bardziej się do niej zniechęciła. Przynajmniej ja tak miałam - powoli jestem na granicy i pewnie po kolejny tom sięgnę, może nawet przeczytam tę opowieść do końca, ale bardziej dlatego, że już jestem po czwartym tomie i po prostu żal mi przerywać, niż dlatego że tak mi się ona podoba.

Ale żeby nie było, że tylko krytykuję, to muszę też coś pochwalić. Zdecydowanym MVP tej książki zostaje Reaver! Jego sarkastyczne wypowiedzi, nonszalancki styl bycia i przekonanie o własnej wyższości było przecudowne. Był z niego cham i prostak, ale można było na nim polegać, a każde jego wypowiedź czy zachowanie sprawiało, że uśmiechałam się czy wręcz wybuchałam śmiechem. Zdecydowanie jest to mój ukochany bohater i mam nadzieję, że nie zmieni się w kolejnych tomach. Autorka ma wyjątkowy talent do psucia męskich postaci. Najpierw popsuła Casteela, później Kierana, mam nadzieję, że przynajmniej Reaver się przed tym uchroni.

Niestety, ale mam wrażenie, że każda kolejna część tej opowieści jest słabsza od poprzedniej. Gdzieś w Internecie ktoś porównał tę książki doMody na sukces i zgadzam się z tym porównaniem. Relacje między bohaterami są tak poplątane, że ciężko się w tym wszystkim połapać. Autorka w każdej części zmienia kim jest Poppy, z kim kręci/kręciła Isbeth itp. Ogólnie można się w tym pogubić i wcale nie uważam tego za "fajne zwroty akcji". Dla mnie ta historia jest po prostu coraz bardziej naciągana i szkoda, że ciągnie się na tyle tomów.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-11-17
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wojna Dwóch Królowych
Wojna Dwóch Królowych
Jennifer L. Armentrout
7.5/10
Cykl: Z Krwi i Popiołu, tom 4

Czwarta część bestsellerowego cyklu high fantasy„Z krwi i popiołu” – serii, którą pokochały miliony czytelniczek i czytelników na całym świecie. Związek Poppy i Casteela zostaje wystawiony na naj...

Komentarze
Wojna Dwóch Królowych
Wojna Dwóch Królowych
Jennifer L. Armentrout
7.5/10
Cykl: Z Krwi i Popiołu, tom 4
Czwarta część bestsellerowego cyklu high fantasy„Z krwi i popiołu” – serii, którą pokochały miliony czytelniczek i czytelników na całym świecie. Związek Poppy i Casteela zostaje wystawiony na naj...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Poppy i Casteel zostają siłą rozdzieleni i poddani ciężkim próbom. Krwawa Królowa mści się za to, że Poppy pokrzyżowała jej plany, ale z drugiej strony wciąż jej potrzebuje, dlatego Casteel staje się...

@papierowa_ksiazka @papierowa_ksiazka

RECENZJA „WOJNA DWÓCH KRÓLOWYCH” Cykl: Krew i popiół (tom 4). AUTOR: JENNIFER L. ARMENTROUT WSPÓŁPRACA REKLAMOWA — WYDAWNICTWO: MUZA AKURAT „Eter zawirował we mnie, mieszając si...

@marcinekmirela @marcinekmirela

Pozostałe recenzje @Banshee22

Przepowiednia bogów
Smoki, więcej smoków!

"Smocze kryształy: Przepowiednia bogów" to trzeci i zarazem ostatni tom, więc miałam wobec niego wysokie oczekiwania. Nie tylko musiał trzymać poziom swoich poprzedników...

Recenzja książki Przepowiednia bogów
Niewolnica elfów
Czwarty tom potrzebny na JUŻ!

Historię o wyniosłych elfach, które zniewoliły ludzi w swoim magicznym, leśnym świecie, śledzę od samego początku. Choć miałam okazję już poczytać różne książki o tych s...

Recenzja książki Niewolnica elfów

Nowe recenzje

Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wybór nie zawsze jest oczywisty...
@ewelina.czyta:

Dzień dobry serdeczne! Zauważyłam, że ostatnio na blogu pojawiło się sporo naprawdę dobrej fantastyki i przyznać muszę,...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Dziadek
Dziadek
@ewusiaw:

Wybitna... Mega smakowita czytelnicza uczta. Przyprawiona nostalgią, miłością i prozą życia. Niestety nie dane mi był...

Recenzja książki Dziadek
Gra o miłość
Gra o miłość
@CzarnaLenoczka:

Piorun sycylijski, który trafił Shy’a Gardeneradalej sieje spustoszenie w jego organizmie. Miłość od pierwszego wejrzen...

Recenzja książki Gra o miłość
© 2007 - 2024 nakanapie.pl