Miłość z widokiem na morze recenzja

Z jakim miejscem kojarzy Wam się słowo "miłość"? Zapewne wielu z Was na myśl przychodzi Paryż lub Rzym, lecz to właśnie polskie morze stało się inspiracją dla ośmiu autorek opowiadań umieszczonych w antologii "Miłość z widokiem nad morze". Historie te ukazują różne oblicza miłości, czasem te radosne, lecz również, niestety, te bardziej nieszczęśliwe... Lecz elementem wspólnym wszystkich tych epizodów jest właśnie polskie morze, to jego czar powoduje, że człowiek zapomina o swych troskach, przeżyciach i często daje sobie i innym drugą szansę.

"Miłość z widokiem nad morze" to zbiór ośmiu opowiadań- jedne są bardziej udane, drugie mniej, lecz wszystkie one opowiedziane są w subtelny, czarujący sposób. Moimi ulubionymi były zarówno pierwsza, jak i ostatnia historia- „Pokój z widokiem nad morze” autorstwa Nataszy Sochy o powolnym docieraniu się dwojga pozornie nic niemających już ze sobą wspólnego osób w kwiecie wieku i „Jak dzień i noc” Małgorzaty Wardy o miłości pomimo różnic i upływającego czasu. A jakie jeszcze możemy tam odnaleźć? Miłość zamierzchłej gwiazdy kina do pewnego dziennikarza, nagłe porywy serca bibliotekarki do tajemniczego wielbiciela o pięknych oczach z seryjnym mordercą w tle, czy też nastoletnia namiętność, która powróciła po latach-choć niektóre z nich wydawały mi się lekko szablonowe, to w każdej opowieści znajdywałam coś pozytywnego 😊 Na pewno lektura tej antylogii była idealną okazją na poznanie nowych dla mnie autorek, jak i ich stylu.

Jest to idealna pozycja dla wszystkich tych, którzy kochają wszelakie komedie romantyczne i szczęśliwe zakończenia. Można spędzić naprawdę miłe chwile czytając te lekkie historie, choć nie wymagają one posiadania zapasowych chusteczek higienicznych 😉 Na pewno dla Wielu z Was byłaby ona ciekawym towarzyszem na pewnej plaży nad polskim morzem…

Za możliwość zapoznania się z tą pozycją dziękuję Wydawnictwu Muza 😊 A książkę dokończyłam w ramach maratonu organizowanego przez @zkotemczytane 😊

A które opowiadanie było waszym ulubionym? 😉