Nikt, tylko my recenzja

Miłość jak zbyt gęsty zagajnik

Autor: @Meszuge ·2 minuty
2022-06-08
Skomentuj
12 Polubień
Nauczyciel literatury, Steven Harding, spotyka się od pół roku ze studentką, Ellie Masterson. Teraz wybierają się wspólnie na trzy dni do samotnego domu nad zatoką Chesapeake. To znakomite miejsce na zemstę, którą Ellie Masterson planowała od lat.
Nie, to nie jest spoiler z mojej strony, aż tyle można się dowiedzieć już z samego tekstu na okładce. W ten sposób i od razu czytanie pierwszych dwudziestu pięciu procent powieści straciło jakikolwiek sens. Nie jest to pierwszy raz w ostatnich latach, kiedy to wydawca w swoich działaniach marketingowych posuwa się ewidentnie za daleko.

Wózek inwalidzki leży jak zranione zwierzę, drzwi są otwarte niczym zdziwione usta, nóż, po prostu porzucony w śniegu, spoczywa w lodowym grobowcu, samotny kawałek placka tonie w kałuży syropu… To jest tak infantylne, że nawet czytanie jest krępujące. Typowy dla amatorów poważny nadmiar bombastycznych środków stylistycznych, porównań, przenośni. A przy okazji, w jakim kraju jada się smażony bekon polany syropem?
Są też w powieści momenty (nie, tym razem nie o takie „momenty” mi chodzi), w których okazuje się, że autorka ma poglądy bardzo zbliżone do moich. Na przykład na żenującą manierę niektórych dorosłych ludzi, zwłaszcza mężczyzn, którzy w oficjalnych kontaktach z innymi, obcymi dotąd osobami, używają zdrobnień.

Steven uśmiechnął się, dumny, że sam nigdy nie obniża wysokich standardów. Nie znosił przezwisk i zdrobnień, zwłaszcza u mężczyzn – były takie pospolite i umniejszające, człowiek stawał się jakby bardziej tandetną wersją samego siebie*.

Kolejne rozdziały zawierają relacje Stevena i Ellie, przedzielane czasem wstawkami… początkowo nie wiadomo, kogo. Może to J. albo C., albo A., albo N., albo T., albo jeszcze jakaś inna dziewczyna, z którą Harding miał romans, a może wreszcie jakaś przyjaciółka lub krewna Ellie Masterson.

Pierwszych sto stron zajmują opisy rozwijającego się romansu, wspomnienia z pierwszych dni znajomości, relacje ze spacerów, seksu i innych zajęć pary kochanków, co zapewne bardzo spodoba się czytelniczkom. Jednak w związku z informacją na okładce, nie ma to wszystko kompletnie żadnego znaczenia; czekałem tylko aż wreszcie Ellie zacznie się mścić. I po stu stronach zaczęło się. Ellie podała Stevenowi jakiś lek lub narkotyk, a następnie przywiązała do inwalidzkiego wózka. Tak, tego, który zakrwawiony znaleziony został przez policjantów i leżał jak zranione zwierzę. Ellie wyjaśnia Stevenowi, że wie o jego romansach i zdradach. To jednak dopiero (albo już) połowa książki. Można się domyślić, że jest tu jakieś drugie dno. I jest, ale tego zdradzać nie powinienem.

„Nikt tylko my” to umiarkowanie udane połączenie romansu z kryminałem. Kryminał, druga połowa powieści, byłby nawet niezły, gdyby go wyczyścić z dziwacznych i przesadnych porównań i innych zbędnych zupełnie upiększeń. Zagadka, czyli clou powieści, może być naprawdę intrygująca (choć temat nieco odgrzewany, jak nieświeży kotlet), a to oznacza, że po dopracowaniu warsztatu, Laure Van Rensburg może stać się dobrą pisarką.






--
* Laure Van Rensburg, „Nikt tylko my”, przekład Anna Rajca, Muza, 2022, s. 29.





#NiktTylkoMy, @wydawnictwomuza, @muza.shadows

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-06-08
× 12 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Nikt, tylko my
Nikt, tylko my
Laure van Rensburg
6.0/10

To miał być uroczy weekend. Romantyczny i wyjątkowy, pierwszy spędzony tylko we dwoje.Szanowany profesor literatury Steven Harding i jego dziewczyna, dwudziestotrzyletnia studentka Ellie Masterson. Z...

Komentarze
Nikt, tylko my
Nikt, tylko my
Laure van Rensburg
6.0/10
To miał być uroczy weekend. Romantyczny i wyjątkowy, pierwszy spędzony tylko we dwoje.Szanowany profesor literatury Steven Harding i jego dziewczyna, dwudziestotrzyletnia studentka Ellie Masterson. Z...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Książka "Nikt, tylko my" autorstwa Laure van Rensburg to trzymający w napięciu thriller psychologiczny, który od samego początku wciąga czytelnika w wir dramatycznych wydarzeń. Atmosfera gęstnieje z ...

@Anna_Szymczak @Anna_Szymczak

Książka o tym, jak blisko od miłości do nienawiści. Niebezpiecznie blisko. Karuzela uczuć porusza się w szybkim tempie. Miłość łatwo przeradza się w nienawiść. Dwoje ludzi będących w związku pr...

@Zaneta @Zaneta

Pozostałe recenzje @Meszuge

Gorączka w Hawanie
Kubańska nostalgia

Przeczytałem, w Dużym Formacie bodajże, artykuł o autorze. Ciekawy, nie powiem, ale nie na tyle, żebym – bez zachęty w postaci prezentu – sięgnął po jego książki. Bez op...

Recenzja książki Gorączka w Hawanie
Wymiana
Mocno naciągana kontynuacja

Powieść jest niby kontynuacją „Firmy”, czasem stykałem się nawet z tytułem „Firma 2”. Do czytania ze zrozumieniem „Wymiany” znajomość „Firmy” nie jest niezbędna, bo auto...

Recenzja książki Wymiana

Nowe recenzje

Betrothal or Breakaway
Historia, która chwyta za serce
@Kantorek90:

Po lekturze „Desire or Defense” i „Flirtation or Faceoff” wręcz nie mogłam doczekać się kolejnej historii z cyklu D.C. ...

Recenzja książki Betrothal or Breakaway
Zbawca
Zbawca
@ladybird_czyta:

Od dłuższego czasu zbierałam się, by sięgnąć po książki autora. Wabiona świetnymi recenzjami i przede wszystkim obietni...

Recenzja książki Zbawca
Maski
Pod maską można ukryć twarz, ale nie swoje prag...
@ksiazkanapr...:

Przyznaję, że po książkę sięgnęłam ze względu na genialną okładkę, od której oczu nie mogłam oderwać. Czy urzekające ko...

Recenzja książki Maski
© 2007 - 2024 nakanapie.pl