Za rok o tej porze recenzja

"Za rok o tej porze" to moje pierwsze czytelnicze spotkanie z twórczością pani Katarzyny Grabowskiej i muszę przyznać, że miałam wobec niej jakieś oczekiwania.
Zdaje sobie sprawę, że jest to książka obyczajowa z motywem o ile nie stricte świątecznym to z zimowym klimatem i wydawała mi się idealna do przeczytania na końcówkę roku.
Dodatkowo zawsze mnie ciekawi jak autorzy (zwłaszcza polscy) radzą sobie z umiejscowieniem akcji i bohaterów w świecie władzy, biznesu, intryg i polityki.
Niektórym to wychodzi lepiej, innym gorzej,ale ta książka naprawdę miała spory potencjał, a z ciężkim bólem właśnie ją "wymęczyłam".
Jeśli miałabym wymienić jakieś pozytywne strony to byłaby to z pewnością okładka książki oraz opis, który daje "złudną" niestety nadzieję na ciekawą i wciągającą historię.
Sama fabuła i wprowadzenie tajemniczego Krzysztofa vel Andrzeja, który po śmierci swojego ojca wraca z Ameryki do Łodzi aby "dopiec" swojemu na wskroś nieuczciwemu bratu Aleksandrowi po kilkunastu stronach zaczyna nudzić i przypominać zabawę dwóch małych chłopców na życiowej piaskownicy.
Idąc dalej bohaterowie, a zwłaszcza bohaterki zostały przedstawione tragicznie i jakby "odbite z jednego szablonu" na zasadzie "facet mnie nie kocha, nie szanuje, ma mnie gdzieś, to nic pójdę z nim do łóżka kiedy będzie chciał i swoją godność schowam do kieszeni". Męskie postaci nie były dużo lepsze.
Funkcjonowali na zasadzie "im więcej alkoholu wypijesz, im więcej haków na drugą osobę znajdziesz tym więcej pieniędzy i sławy zdobędziesz".
Im dalej szliśmy w tą historię tym nie było lepiej niestety, ponieważ za późno czytelnik otrzymuje normalne rozwiązania i w mojej opinii nie kibicuje się już bohaterom. Nie jest ważne jak potoczą się ich losy.
Podsumowując: Tytułu "Za rok o tej porze" niestety nie mogę zaliczyć do udanych. W niektórych momentach takich jak traktowanie kobiet, czy zdrada w rodzinie są szkodliwe, i nie chciałabym aby młodzi ludzie sięgający po tą książkę uważali, że takie zachowania są na porządku dziennym i są akceptowane. Być może kiedyś skuszę się na kolejną książkę od tej autorki, ale nie będzie to prędko.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl za co bardzo serdecznie dziękuję.