Kiedyś zaśmiewałam się, ile to plag może spaść na ten biedny Sandomierz. Biedny Ojciec Mateusz miał ręce pełne roboty. Nie inaczej jest w przypadku Lublina, który powoli urasta do najniebezpieczniejszego zakątka Polski. Co rusz miasto zostaje wstrząśnięte kolejnym makabrycznym mordem, a komisarz Deryło zostaje postawiony na nogi i jak najszybciej musi odnaleźć szaleńczego mordercę. W opuszczonym budynku bezdomny odnajduje ciało mężczyzny, a raczej to, co z niego zostało. Ofiara przed śmiercią została zamknięta w przerażającej klatce i poddana makabrycznym torturom. Deryło trafia na miejsce przestępstwa, czując w kościach, że ta sprawa będzie nieco inna, a niż poprzednie. Do pomocy zostaje oddelegowana przebywająca w delegacji Sofia Dmitris. Komisarz depcze mordercy po pięcie, co rusz odkrywając nowe niebezpieczne powiązania, a także kolejne ofiary. Jakim kluczem posługuje się morderca? Kto może spać spokojnie, a kto nie? Czy Deryło wygra wyścig z czasem?
Eryk Deryło to metodycznie działający komisarz, którego nie trzeba przedstawiać stałym czytelnikom Czornyja. Na swoich barkach dźwiga ogromny bagaż życiowego doświadczenia. Ma za sobą kilka ciężkich lat. Dodatkowo w szpitalu walczy o życie Tamara Haller, która została ranna w poprzednim tomie. Jej stan zdrowia zaprząta umysł komisarza, niekiedy uniemożliwiając mu skupienie się na pracy. W najnowszej książce Czornyja mamy lekki powiew świeżości. Komisarz Sofia Dmitris to konkretna i bardzo ciekawa postać kobieca, wyprowadzająca serię na nieco nowe tory. Antagonista po raz kolejny przysparza czytelnika o dreszcz. Jest sadystyczny i nic nie jest w stanie go zatrzymać.
Autor od samego początku nie zawodzi czytelnika. Zaczynamy od mocnego uderzenia, aby wprawić czytelnika w osłupienie. Krótkie rozdziały, które zawsze kończą się w najbardziej kluczowym momencie, nie pozwalają odłożyć książki na bok. Z zapartym tchem przerzucamy kolejne strony, aby sprawdzić, czy budowane przez nas czytelników teorie, znajdą swoje odzwierciedlenie. Najnowszy tom o Deryle przypomina nieco sinusoidę. Mamy mocne wejście rozpoczynające powieść, a następnie nachodzi zwolnienie akcji, pozwalające na złapanie oddechu. Na koniec na czytelnika czeka świetnie przemyślany finał, którego się nie spodziewałam. Widziałam zupełnie inne rozwiązanie całej historii, ale autor po raz kolejny mnie nie zawiódł. Wykreowany antagonista przeraża swoim sadyzmem. Komisarze doszukują się symboliki w wierzeniach żydowskich. Jednak, czy to dobry trop? Max Czornyj już nas przyzwyczaił, że w jego książkach nikt nie zostanie oszczędzony, a zwłaszcza czytelnik. Makabryczne opisy miejsc zbrodni, mrożą krew w żyłach i wywołują nutę odrazy, ale właśnie to cenię sobie w twórczości tego pisarza. Czornyj nie boi się pobrudzić sobie rąk. Jak wcześniej. Jego twórczość przypomina mi pióro mojego ulubionego amerykańskiego pisarza Chrisa Cartera, którego powieści przerażają mnie równo mocno, co te spod pióra Czornyja. Nasz rodzimy autor ma bardzo lekki styl, pozwalający na szybkie pochłanianie jego książek. Kolejnym zauważalnym plusem jest fakt, że po lekturze jego historii, zawsze wychodzę bogatsza o ogrom nowych informacji z różnych dziedzin.
Czy jedenasty tom o komisarzu Deryle ma swoje minusy? Jedno małe zastrzeżenie, jakie miałam do całości, to czasami niektóre rozwiązania, rozbłyski pamięci przychodziły, tak niespodziewanie, że miałam ochotę wywrócić oczami, że Deryło nagle posiadł tajemne moce. Poza tym nic innego nie rzuciło mi się wyraźnie w oczy.
"Fatum" to świetnie poprowadzony thriller psychologiczny, pozwalający nam po raz kolejny zagłębić się w umysł szaleńca. Czornyj ma wyobraźnie okraszoną makabrą, która zawsze stworzy mrożącą krew w żyłach historię. Jego postacie poddawane są rozmaitym okrutnym torturą, a za każdą zbrodnią czai się zupełnie inny szaleniec, mający swoje osobiste pobudki do popełnienia danej zbrodni.
Podsumowując, Max Czornyj jest mistrzem swojego gatunku, a stworzona przez niego seria nadal ma się świetnie. Deryło jest w formie, podobnie jak i kolejny morderca. Świetnie poprowadzona historia, liczne zwroty akcji i niespodziewany finał, napędzają całą historię. Niecierpliwie czekam na kolejny tom.