Każdy z nas ma jakieś tajemnice. Teoretycznie to właśnie one charakteryzują naszą duszę. Często uwidaczniają naszą mroczną, ciemną stronę, której nie pokazujemy znajomym czy rodzinie, bo strona ta jest tylko dla nas. Spotkałam się gdzieś z informacją, że Japończycy uważają, iż człowiek ma trzy twarze. Jedną pokazuje całemu światu. Drugą pokazuje tylko swojej rodzinie i bliskim przyjaciołom. Trzeciej, natomiast nie pokazuje nikomu i to właśnie ona odzwierciedla, kim naprawdę jesteśmy. W hotelu Hommanger każdy ma jakieś tajemnice. Jedne są nic nieznaczącymi błahostkami, aczkolwiek istnieją też drugie, które uświadamiają nas, w jak bardzo nienormalnym i chorym świecie żyjemy. Książka pod tytułem "Marnotrawny" pokazuje, że czujność powinna być cechą obowiązkową u każdego, a przede wszystkim trzeba uważać na ludzi, bo to oni najczęściej są głównym źródłem problemów. Zwłaszcza tych najmroczniejszych.
Erna Brown pewnego dnia, w drodze do pracy twierdzi, że nie może być już gorzej. Nie wie jednak, jak bardzo się myliła, gdy jej nieznośny samochód odmawia posłuszeństwa i zostaje sama na opustoszałej kanadyjskiej autostradzie. Oczywiście, żeby nie było jak po mydle, żadne inne samochody nie przejeżdżają tą samą trasą. Nagle, zostaje zaatakowana przez nieznane i paranormalne wręcz siły. Niespodziewanie, trafiając na ścieżkę w pobliskim lesie, natyka się na tajemniczy hotel Hommanger. Jako niespodziewany gość, zajmuje miejsce przy stole wraz z innymi osobami różnej narodowości. W przeciwieństwie do Erny, oni jednak otrzymali osobiste zaproszenie na Wielką Ucztę, zaklejone szczelnie w czarnych kopertach.
Bogata Ida Ambramova pochodząca z Rosji na pierwszy rzut oka wydaje się alkoholiczką bez ambicji. Cindy Walker posiadająca mięsnego food trucka z nieziemskimi pysznościami, również zachowuje się dziwnie. Najbardziej jednak nie przypada Ernie do gustu obleśny staruch - Charles Bennett. Dziewczyna, uczestnicząc w kolacji przygotowanej przez wykwalifikowanego kucharza, współczuje jego żonie Cecile. Gaku Hara z Tokio krytykuję styl i zachowanie Erny w każdy możliwy sposób w myślach. Jedyną normalną osobą prawdopodobnie jest tylko ksiądz Uchto z Polski.
Pierwsze wrażenie jednak czasem jest mylne.
Z biegiem czasu, Erna zdaje sobie sprawę, że utknęła na trochę w tym miejscu. Pogoda nie sprzyja nawet by mogła wyjść na zewnątrz. Zamiast zrobić sobie małe wakacje, Erna z każdym dniem dowiaduje się nowych, mrożących krew w żyłach faktów, rozwiązując różne zagadki i będąc świadkiem wydarzeń hotelu z przeszłości, czuje narastający niepokój. Uświadamia sobie, że gorzej trafić nie mogła.
Książka ma ponad sześćset stron, ale one mijają tak szybko, jak z każdą stroną narastała moja miłość do tej książki. Już od pierwszych kartek poznajemy wszystkich bohaterów. Autorka na każdą postać poświęciła przynajmniej jeden rozdział, dzięki czemu już od początku możemy domyślać się dalszego przebiegu wydarzeń czy próbować łączyć ze sobą poszczególne wątki. Bohaterowie zostali przedstawieni naprawdę świetnie. Każdy z nich posiada własną, rozbudowaną historię i osobowość. Ich uczucia się realne, emocje prawdziwe, a zachowanie? Typowo dla homo sapiens, czyli strzał w dziesiątkę.
Sama fabuła muszę przyznać jest trochę kontrowersyjna, ale na pewno nie okropna ani oklepana. Trochę jak ruletka - jednym się spodoba, innym nie. Niektóre momenty były wprost nieprawdopodobne i doprowadzały mnie do zawału, zwłaszcza pod koniec, gdzie akcja osiąga swój szczyt i przyśpiesza niemiłosiernie. Jestem ciekawa czy autorka skusi się na kolejną część. Szczerze? Mam taką nadzieję, bo jak diabli przywiązałam się do wszystkich bohaterów (do jednych może trochę mniej) i z chęcią śledziłabym ich dalsze losy.
Natalia Kassa przedstawia nam oryginalną i niekonwencjonalną historię, włączając do niej zbrodnię i kanon sztuki. Strasznie spodobał mi się wątek z Tycjanem, jak i włączenie do dzieła innych artystów. Na końcu książki możemy znaleźć parę obrazów, ale muszę przyznać, że pomiędzy rozdziałami czytałam przeróżne artykuły, by dowiedzieć się na ten temat więcej. Gdy już sama sięgam po więcej informacji i staram się wydobyć ich jak najwięcej oraz przeanalizować jak zostały użyte przez autora, już wiem, że jest to na pewno lektura godna uwagi.
Zdecydowany plus za sam opis straszniejszych scen. Oczywiście nie są nie wiadomo jak przerażające, aczkolwiek pisarka miksuje tajemniczość z obawą. Muszę przyznać, że w wielu powieściach spotkałam się ze słabo napisanymi fragmentami, które prawdopodobnie miały budzić strach. Natalia Kassa jednak przerosła wszelkie me oczekiwania — podczas czytania miałam wręcz gęsią skórkę. Tak w ogóle to jestem ciekawa jakby wyglądała ekranizacja tej cudownej książki. Jedno mogę stwierdzić — na pewno powalałaby z nóg.
Po resztę recenzji zapraszam:
https://www.czytelnika.pl/2021/03/marnotrawny-natalia-kassa.html