Obsesja piękna w ciągu kilku ostatnich lat rozrosła się na niezwykle szeroką skalę. Kobiety nieustannie martwią się o swój wygląd i sposób postrzegania ich ciała przez innych, a dziewczęta otumanione są medialnymi obrazami "perfekcyjnego" ciała, które propagują nieistniejący ideał. Coraz powszechniejsze są operacje plastyczne, zdjęcia są retuszowane i obrabiane, a organizmy wyniszczone głodówkami i męczącymi ćwiczeniami fizycznymi. To właśnie to młode, kobiece pokolenie wtłaczane w chore kanony piękna przez producentów kosmetyków, suplementów i diet wyrastają na przerażone kobiety, nieszanujące własnego ciała i niewidzące wartości, jaka płynie z ich charakteru i umysłu. Zapraszam was do książki autorstwa Renee Engeln, która doskonale opisuje uzależnienie od obsesji piękna i jej oddziaływanie na ludzki umysł. Ponadto nauczycie się, jak zminimalizować jej działanie we własnym życiu.
Obrazy szczupłych kobiet o doskonałej cerze i lśniących włosach towarzyszą nam od najmłodszych lat. Bywa, że nawet pięcioletnie dziewczynki świadomie kontrolują swoją wagę. Renee Engeln w swojej przełomowej powieści wyjaśnia jak ciągłe monitorowanie własnego wyglądu – powszechne szczególnie w czasach Instagrama i Facebooka – negatywnie wpływa na życie płci damskiej i podkopuje ich zdrowie, dobre samopoczucie, czy finanse. Podprogowe nękanie doskonałym wizerunkiem powoduje u kobiet depresję, redukuje ich ambicje, obniża zdolności poznawcze, wywołuje lęk przed naturalnym procesem starzenia się, a także zaburzenia w odżywianiu. Walka z potęgą mediów jest z założenia nierówna, lecz nie jesteśmy całkiem bezradni. Dzięki tej książce nauczycie się jak porzucić krzywdzące schematy myślenia, zmienić sposób postrzegania własnego ciała, odwrócić się od lustra i zamiast się w nim przeglądać – zacząć działać!
Już od pierwszej strony widać, że Engeln tchnęła w tę powieść życie. Autorka starannie wyjaśnia pojęcie obsesji piękna, a dzięki pogrupowaniu na poszczególne rozdziały, każdy znajdzie coś, z czym indywidualnie się zmaga. Bardzo podobało mi się, że powieść daje poczucie wspólnoty. Gdyby umiała mówić, powiedziałaby: "Hej, nie tylko Ty masz z tym problem. Ale nie przejmuj się. Nie jesteś sama!". Autorka za sprawą swojego pozytywnego nastawienia, licznych faktów, statystyk i wywiadów nie tyle, co rozwiązuje problemy, lecz co najważniejsze – pokazuje jak to zrobić. Możecie mi wierzyć lub nie, ale ja zdecydowanie czuję się silniejsza po przeczytaniu historii kobiet zmagających się z obsesją piękna. Ich wzruszające wywiady, pełne bólu, cierpienia i nadziei dają motywację – by nie zostawić spraw tak jak teraz. By coś zmienić. I walczyć. To brzmi głupio, ale naprawdę czuję się teraz jak prawdziwa wojowniczka!
Czasami odczuwałam, iż powieść jest za bardzo rozwleczona, ponieważ autorka wielokrotnie wraca do wcześniejszych rozdziałów. Na początku trochę mnie to irytowało, aczkolwiek muszę przyznać, że dzięki temu mądre wartości, jakie przekazuje Renee Engeln, bardziej utrwalają się w pamięci. Jak nasionko zakorzenione w mózgu. Jeśli tylko otworzymy oczy i z uwagą przyjrzymy się temu, jak wiele źródeł ma obsesja piękna, wyrośnie z niego piękne i rozgałęzione drzewo, które przetrwa lata.
Minusów w powieści się nie doszukałam. Autorka treściwie i w prostym języku przekazuje nam brutalne prawdy dzisiejszego, patologicznego świata, który coraz bardziej wpędza w kompleksy. Swoją drogą, bardzo zapadł mi w pamięci, rozdział o kochaniu swojego ciała za to, co potrafi. Bo przecież dzięki niemu możemy chodzić w piękne miejsca. Podziwiać otaczające nas, zapierające dech w piersiach widoki. Trzymać za rękę ukochaną osobę. I to wcale nie zależy od wielkości waszej talii, czy cyferki na wadze.