„Każda wielka historia splata się z tą małą - zwykłą, ludzką, a każdy mały człowiek ma swoją wielką historię.”
Kamienica to budynek, w którym spotykają się różne światy tworząc razem historię danego miejsca. Każdy z jej mieszkańców wnosi w jej mury jakąś cząstkę siebie pozostawiając po sobie ślad i pamięć. Często używamy zwrotu: „Gdyby te mury potrafiły mówić, z pewnością usłyszelibyśmy wiele ciekawych historii”. Jedną z nich opowiada saga pt.: „Dziewczyna z kamienicy”, zaczynająca się tomem pt.: „Czas nadziei", który zabiera nas do Pleszewa roku 1916, gdy wówczas funkcjonowała niemiecka nazwa tego miasteczka, a mianowicie Pleschen w Provinz Posen.
W 1912 roku na świat przyszła Helenka Kałuża, która w ten sposób weszła w społeczeństwo kamienicy przy ul. Gnieźnieńskiej 10 w Pleschen. Cztery lata później, jej mama Irena postanawia wyjechać do Westfalii w poszukiwaniu lepszego życia. Niespełna czteroletnia Helenka pozostaje pod opieką babci Adeli, która była znaną prasowaczką bielizny. Nie tylko Irena nie związała swego życia z Pleszewem, ale też jej starsza siostra, Jadwiga wyjechała do Posen z mężem Mieczysławem Zielińskim, a brat Romek, został powołany do wojska wraz z wybuchem pierwszej wojny światowej. Na szczęście pani Adela ma wokół siebie życzliwych sąsiadów, więc może zawsze liczyć na ich pomoc, zwłaszcza na Stefanię Niemyjską, która wprowadziła się na Gnieźnieńską 10, gdy miała 21 lat w 1910 roku. Przemierzamy z bohaterami tego pierwszego tomu kilkanaście lat, towarzysząc im w niespokojnym czasie naszych dziejów aż do chwili, gdy do Poznania przyjeżdża Ignacy Paderewski.
Wydarzenia związane z aspektem politycznym i zrywami patriotycznymi stanowią tło dla losów mieszkańców pleszewskiej kamienicy, które są przedstawiane z różnych punktów widzenia w narracji trzecioosobowej. Mamy, więc możliwość poznania poszczególnych epizodów z perspektywy osób dorosłych, ale też dziecka, czyli Helenki Kałuży. Autorka używa odpowiednich słów podkreślając charakterystyczne cechy danej osoby, czym daje nam odczuć jej emocje i nastroje, ale też styl mówienia oraz sposób myślenia. Jej język pisarski opiera się w dużej części na gwarze poznańskiej, zwłaszcza, gdy dotyczy dana kwestia rodowitych pleszewian. Nakreśla to bardzo plastycznie, sugestywnie, barwnie, więc od razu po sposobie mówienia można odróżnić osoby miejscowe od przyjezdnych.
Myślą przewodnią tej części jest nadzieja pod różną postacią. Pierwsze kilkanaście lat XX wieku dawało ją ludziom walczącym o niepodległość Polski i ten motyw przewija się przez całą fabułę, ale nadzieja ujęta została tu nie tylko, jako walka o wolność, ale też w mniejszej skali, jako wiara w spełnienie pragnień osób będących bohaterami powieści.
Historia zawarta w książce „Dziewczyna z kamienicy” jest fikcją literacką, ale niektóre zdarzenia i postacie mają swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości. Podstawą stały się wspomnienia babci autorki, Ireny, która jako dziecko została pozostawiona przez swoją matkę, ale też znalezione fotografie z tamtych czasów, archiwalne materiały i opowieści, które złożyły się na niezwykle barwną opowieść o ludziach, którym przyszło żyć w przełomowym czasie w historii naszego kraju. Warto też zaznaczyć, że tą sagą pani Dagmara Leszkowicz - Zaluska debiutuje na polskim rynku wydawniczym. Napisała tę powieść, by w ten sposób uchronić od zapomnienia zarówno małe, jak i duże historie, które były obecne w życiu ludzi tamtych niespokojnych czasów.
Pierwszy tom porywającej sagi historycznej porównywanej do Stulecia winnych. Powieść o zwykłych ludziach, którzy w przededniu Powstania Wielkopolskiego, żyli, cierpieli, kochali i budowali podwali...
Pierwszy tom porywającej sagi historycznej porównywanej do Stulecia winnych. Powieść o zwykłych ludziach, którzy w przededniu Powstania Wielkopolskiego, żyli, cierpieli, kochali i budowali podwali...
Od jakiegoś czasu uwielbiam czytać wielopokoleniowe sagi, dlatego postanowiłam przeczytać "Dziewczynę z kamienicy. Czas nadziei" autorstwa Dagmary Leszkowicz-Zaluskiej. Otrzymałam całkiem dobrą histo...
"Dziewczyna z kamienicy " to debiutancka powieść Dagmary Leszkowicz-Zaluskiej. To historia opisująca losy mieszkańców pewnej kamienicy w Pleschen (dziś Pleszew), w latach poprzedzających wybuch I woj...
@kasienkaj7
Pozostałe recenzje @Mirka
Co kryją mury Mulberry Tales?
@Obrazek „Nie wiara wpływa na to, jakimi ludźmi jesteśmy, tylko to, jak sami postrzegamy moralność.” Kilka miesięcy temu skończyłam czytać "The paper dolls", pierw...
@Obrazek „Są słowa, które zapadają człowiekowi głęboko w pamięć.” Czasami spotykamy jakąś osobę, która wydaje się nam znajoma, ale nie jesteśmy w stanie osadzi...