Grzech jest kobietą recenzja

Kobieta istota nie do końca odkryta. Trudno ją poznać jeszcze trudniej zrozumieć. Nikt tak naprawdę nie wie, co kryje się umyśle mieszkanek Wenus. Być może dlatego, że jesteśmy postrzegane jako te, które kuszą, uwodzą i sprowadzają na złą drogę. Już w Biblii przypisano nam taką rolę. Rolę niewdzięczną. To przez nas Adam postanowił ulec namowom węża. Dalej nie było prościej. Wystarczy zajrzeć w głąb historii, aby zobaczyć jaką rolę nam dano. Czy słusznie?

Grzech jest kobietą to kolejna książka omawiająca problematykę kobiet. Tym razem znakomici reportażyści przedstawili 12 dam, które nie koniecznie postępują, tak jak chce otoczenie. Codziennie mierzą się z presją otoczenia, ze znaczącymi spojrzeniami sąsiadów czy z oczekiwaniami najbliższych. Pomimo tego nie czują się winne danej sytuacji. Biorą za nią pełną odpowiedzialność, choć zdają sobie sprawę, że nie mają na nią wpływu. Robią tak, jak podpowiada im umysł i sumienie.

Co ciekawe reportaże nie są pisane przez kobiety a przez mężczyzn. Są opowiedziane z ich perspektywy. Z ich punktu widzenia. Według mnie jest to ciekawy zabieg zastosowany przez autorkę. Dzięki temu czytelnicy patrzą na bohaterki nieco inaczej. Jednak spora część historii do mnie nie przemawia. Tak jak od pierwszej nie mogłam się oderwać, tak reszty nie byłam w stanie zrozumieć. Wydaje mi się, że było to spowodowane budową reportażu. Zbyt wielu bohaterów, przeskoki czasowe powodowały, że trudno było złapać wątek opowieści. Być może, gdyby została użyta inna narracja, bardziej by do mnie przemawiały. A tak na palcach jednej ręki mogę zliczyć reportaże, nad którymi się zatrzymałam. Nad którymi musiałam się zastanowić, co skłoniło bohaterkę do podjęcia takich, a nie innych kroków. Wydawało mi się, że na pewne sprawy mam wyrobione zdanie, którego nie zmienię. Jednak po poznaniu kilku opowieści moje myślenie uległo zmianie. To nie wina bohaterek, że nie mogą się zająć chorą mamą. To nie ich wina, że serce kazało walczyć o miłość do ostatniej kropli krwi.

Czy grzech jest kobietą? Myślę, że minie sporo czasu, zanim zmienimy zdanie na ten temat.