Stella Maris recenzja

„Ludzie uważają mnie za osobę interesującą, jednak właściwie przestałam z nimi gadać”[1]

Autor: @asiaczytasia ·2 minuty
2024-05-14
Skomentuj
5 Polubień
Powieść „Pasażer” oraz „Stella Maris” powinno się czytać w duecie. Pierwszą z nich mam już za sobą. Jak napisałam w swojej recenzji, nie okazała się ona powieścią akcji, a „thrillerem egzystencjalnym. Przyszła pora na „Stellę Maris”. Powieść intrygowała mnie, bo jej bohaterką jest, moim zdaniem, najciekawsza postać „Pasażera”, czyli Alicia. Zmagająca się z poważnymi problemami psychicznymi genialna matematyczna i muzyczka. Córka współtwórcy bomby atomowej i siostra Bobby'ego Westerna, głównego bohatera „Pasażera”. Sama mówi o sobie: „Ludzie uważają mnie za osobę interesującą, jednak właściwie przestałam z nimi gadać”[1], co brzmi nieco wyniośle. Jednak genialne umysły są fascynujące – nie zaprzeczycie – a Cormac McCarthy znalazł postać, z którą jego bohaterka jednak pogada.

Cormac McCarthy pozwala czytelnikom poznać tę postać w nietypowy sposób. Powieść ta nie jest biografią bohaterki. Tytułowa Stella Maris to zakład psychiatryczny. Do niego zgłasza się Alicia. Będziemy „podsłuchiwać” jej rozmów z lekarzem. Rozmów fascynujących, wychodzących w treści daleko poza sferę medyczną. Będzie o życiu, o śmierci, o rodzinie, o muzyce, o matematyce o szaleństwie, o ludziach i in. Autor stawia czytelnika przed intelektualnym wyzwaniem. Alicia nie boi się wygłaszać osobliwych poglądów, nie boi się obierać roli moderatora, nie boi się prowokować (chociaż dla niej jest to raczej szczerość, albo zabawa – w zależności od kontekstu). Alicia jest specyficzna, zdecydowanie nie jest „normalna” (aczkolwiek tu można postawić pytanie, jak „normalność” należy definiować), ale jej wybitność i (niezamierzony) ekscentryzm hipnotyzują czytelnika. Wreszcie, Alicia jest zafascynowana wiedzą. Kocha muzykę i matematykę, ale mi jawiła się jako dość wszechstronny umysł. Obok słynnych matematyków wywołuje Schopenhauera, czy Chestertona. Może i nie potrafi obcować z ludźmi, co nie oznacza, że nie jest bystrym obserwatorem i zręcznym komentatorem.

Będę kolejnym głosem, który powie: „nie wszystko w tej powieści zrozumiałam”. Cormac McCarthy niewątpliwie zawstydza czytelnika wszechstronnością – głównej bohaterki, jaki i swoją – ale się nie popisuje. Wykreował postać, która jest specyficzna, a przy tym naturalna i to właśnie jej osobowość hipnotyzuje czytelnika. Nie traktujemy jej, jak kolejnej „wariatki”. Alicia ma coś w sobie co sprawia, że chcemy słuchać jej opinii, że dialogi, jakie prowadzi z lekarzem urastają do rangi wydarzenia.

„Stella Maris” to świetna powieść. Nie jest łatwa w czytaniu, ale ma w sobie pierwiastek „pop”. Jest wyzwaniem, ale jakże miłym. Zachęcam was do podjęcia tego wyzwania. W nagrodę będziecie delektować się doskonałą prozą.

[1] Cormac McCarthy, "Stella Maris", przeł. Robert Sudół, wyd. Literackie, Kraków 2023, s. 11.

Moja ocena:

× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Stella Maris
Stella Maris
Cormac McCarthy
7.8/10

(Wydanie I, Wydawnictwo Literackie, Kraków ,2023) "Stella Maris" - „Gdybyś nie została matematykiem, kim chciałabyś być? Trupem”. Jesienią 1972 roku do zakładu psychiatrycznego Stella Maris zgłas...

Komentarze
Stella Maris
Stella Maris
Cormac McCarthy
7.8/10
(Wydanie I, Wydawnictwo Literackie, Kraków ,2023) "Stella Maris" - „Gdybyś nie została matematykiem, kim chciałabyś być? Trupem”. Jesienią 1972 roku do zakładu psychiatrycznego Stella Maris zgłas...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Cormac McCarthy, znany z takich powieści jak "Droga" czy "To nie jest kraj dla starych ludzi", w swojej najnowszej i ostatniej książce, "Stella Maris", prezentuje czytelnikowi niezwykłą podróż filoz...

@madalenakw @madalenakw

Krótkie podsumowanie: Pasażer opowiadał historię Bobby'ego Westerna, nurka ratowniczego, eksperta w dziedzinie fizyki, byłego kierowcy wyścigowego i pogrążonego w żałobie brata, który wciąż jest zako...

@pannajagiellonka @pannajagiellonka

Pozostałe recenzje @asiaczytasia

Elryk z Melniboné
Cesarz, ale nie heros

Temu panu, żadna sroka okładkowa się nie oprze. W nowym wydaniu „Erlyka z Melnibone” [Zysk i s-ka, 2024] zerkania nas albinos o hipnotycznym spojrzeniu, od którego bije ...

Recenzja książki Elryk z Melniboné
Islandia. Tam, gdzie elfy mówią dobranoc
Wyspa lodu i ognia

Przeglądam sobie Instagram i jedna z bookstagramerek zagaduje swoich obserwatorów, co czytają w upały. Mimochodem spoglądam, co mam pod ręką, a tam... O ironia losu, u n...

Recenzja książki Islandia. Tam, gdzie elfy mówią dobranoc

Nowe recenzje

Terapeuta
Terapeuta
@Malwi:

„Terapeuta” – gdy ekscytacja zamienia się w mdły banał Niektóre książki mają w sobie tę magnetyczną siłę, która każe...

Recenzja książki Terapeuta
Idealna żona
Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz
@Moncia_Pocz...:

Żona psychopaty rzeczywiście musi być idealna pod każdym względem. Znosi humory, frustracje i niezadowolenie partnera, ...

Recenzja książki Idealna żona
Babcie na ratunek
Babcie i nuda, to się nie uda!
@Aleksandra_99:

Małgosia Librowska zabiera nas w niecodzienną podróż. Razem z niekonwencjonalnymi babciami i czwórką rodzeństwa wybierz...

Recenzja książki Babcie na ratunek
© 2007 - 2025 nakanapie.pl