Książkę pisał autor przez 40 lat, czyli można by nazwać książką jego życia. Dla mnie jest to pierwszorzędny esej historyczno- religijny o fenomenie Jezusa. Bardzo mocno osadza życie Jezusa w otaczającym go świecie, świadczą o tym rozdziały: „Fakty", "Kraina", "Atmosfera". . Stara się przedstawić postać Jezusa i jego wygląd w rozdziale „Postać”. To, że tak naprawdę nie znamy oblicza Jezusa jest dobrodziejstwem, gdyż: „ Nie ma chyba drugiej podobnej twarzy, która u tak różnych ludzi na wszystkich kontynentach tyle razy poruszałaby wyobraźnię (…). Oblicze Nazarejczyka, tak jak je widziała , stworzyła, wyraziła i zachowała ludzkość, jest wizją sumienia.” Zastanawia się nad trzydziestoma latami poprzedzającymi publiczne pojawienie się Jezusa. Co wtedy robił, czy już wtedy gromadził wokół siebie rodzinę i przyjaciół. Jak się przygotowywał do swojej późniejszego życia? Później pojawiają się rozdziały: „Dobra nowina” i „Sprawdzian”
„W tym pogańskim, zhellenizowanym, żydowskim świecie Jezus jest pierwszym, który „ nie sądzi”, lecz wie , że Bóg zamieszkał w człowieku. I ta świadomość go nie odurza i nie wypacza jego osobowości: pozostaje człowiekiem i z tą tajemnicą w sercu żyje dalej w harmonii.”
Wkracza w świat i głosi Dobrą Nowinę „ Tak oto staje przed ludźmi, z tajemnicą w sercu, które teraz będzie podawaną na głos Nowiną. Sens tajemnicy to tyle , że poza losem Żydów i pogan istnieje rozwiązanie wspólne dla wszystkich ludzi.” Świat w którym On żyje, świat helleńsko- romański musi zginąć, aby mógł powstać nowy świat, nazwany później chrześcijańskim.
Wielu było przed nim chodzących po Palestynie i nauczających, ale tylko On ma tę siłę, że nawet uczeni w piśmie obawiają się, że ich świat się skończy, gdyż jest On Mesjaszem, ale jakże innym od oczekiwanego. Ludzie zostawiają dotychczasowe życie i podążają za Nim , słuchają Go, nie zawsze rozumiejąc, ale Mu wierzą i wierzą w Niego.
Pokazana jest też postać świętego Jana, Człowieka, który poprzedza. Głosi takie słowa i z taką siła, których od dawna nikt nie słyszał. „”Cudem” , w który wierzył Jan, była wola jednostki, pragnienie oczyszczenia, przezwyciężenia egoizmu i gnuśnej niewiedzy.” Głosił on naukę, że odpowiedzialność jednostki jest równoznaczna z odpowiedzialnością narodu, czy plemienia, a była to nauka wspaniała i straszna.
Judasz pojawia się w połowie książki, jako ten dwunasty. Rozdział też ma tytuł „Dwunasty” Jakby dość przypadkowo dołącza do apostołów i jest od początku, kimś obcym, trzymającym się z boku, ale jednak podążającym za Jezusem. Sam czasami nie może tego pojąć, co go trzyma przy Jezusie. Czy czuje, że dzieje się historia na skalę światową? Czy czuje, że w tej historii ma własną rolę? Jaka jest jego rola? Chce się z tym z kimś podzielić. Rozdział „Pewien człowiek prowadzi zapiski” jest dla autora najważniejszy.
Judasz, uznający się za człowieka inteligentnego i wykształconego rozmawia z Mateuszem, który według Judasza jest jedyną osobą z otoczenia Jezusa wartą rozmowy i dzielenia się swoimi przemyśleniami. Każdy z nich nie chce powiedzieć za dużo, co pewien czas się skrywa, ale chcą nawzajem siebie wybadać, dowiedzieć się, czy ta druga strona uważa Jezusa za Mesjasza. Trzeba pamiętać, że rozmowa się toczy w kraju okupowanym, gdzie wokół są szpiedzy różnych służb.
I na tym książka się właściwie kończy. Rozdziały ”Po wieczerzy „ i ” Po północy” ukazują kolejne kroki i zdradę Judasza, ale nie przekonują mnie motywy działania podane przez autora. Właściwie, czy to nie jest pewne usprawiedliwienie Judasza? Autor pisze, że najbardziej w historii widoczni są Judasze, ci co zdradzają, i chciałby się dowiedzieć, dlaczego Judasz zdradził, dlaczego inni zdradzają? Jak autor na to pytanie odpowiada? A jak my na to pytanie odpowiadamy?
Lektura wymaga koncentracji, ale jest napisana wspaniałym, plastycznym językiem. Pozostanie w mojej świadomości bardzo długo. Czytając ją nie można być tylko obserwatorem i tylko intelektualnie podchodzić do niej. Książka ta porusza wiele strun w naszym wnętrzu.
Warto się zatrzymać i pomyśleć nad nią.