Król trujących kwiatów recenzja

Król trujących kwiatów

Autor: @motyloova99 ·3 minuty
2025-03-17
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
"Król trujących kwiatów" to książka, po którą bardzo mocno chciałam sięgnąć. Zapowiadała się fantastycznie, jak powieść idealna dla mnie. Miała to być historia dark fantasy, zabójcza, złowieszcza, porównywana była nawet do mojego ukochanego "Szklanego tronu". Nie mogłam więc po nią nie sięgnąć. Czy było to udane spotkanie?

Opis wydawcy:
Odkąd Lore jako dziecko uciekła z sekty zamieszkującej podmiejskie katakumby, radzi sobie sama, pracując jako roznosicielka trucizny. Stara się nie rzucać w oczy i żyć zgodnie z obowiązującym prawem, aby ukryć swoją niezwykłą i zakazaną moc wskrzeszania zmarłych. Jednak pewnego dnia zostaje schwytana przez mnichów- -wojowników będących na usługach świętego króla.
Dziewczyna spodziewa się, że spłonie na stosie, jednak władca ma wobec niej inne plany. Na rubieżach kraju z dnia na dzień wymierają całe wioski. Lore, używając swoich magicznych umiejętności, ma dowiedzieć się, kto z otoczenia monarchy odpowiada za śmierć jego poddanych.
I tak trafia na ociekający przepychem królewski dwór, gdzie nikt nie mówi prawdy i nikomu nie można ufać…

Z twórczością autorki miałam styczność po raz pierwszy. Zachęcona tymi wszystkimi polecajkami i zachwytami z okładki miałam nadzieję na naprawdę dobrą i mocną lekturę. W swoich recenzjach zawsze stawiam na szczerość i muszę przyznać, że pióro autorki nie do końca przypadło mi do gustu. Było to raczej poprawne spotkanie, a nie takie, po którym padłabym z zachwytu. W książce na pewno nie brakuje dobrej kreacji świata i ciekawego pomysłu na fabułę, chociaż z początku nieco przytłoczył mnie ciężar Mortem, trucizn i nie do końca go rozumiałam. Z czasem jednak nabrał sensu i okazał się atutem. Tematyka zwaśnionych rodów oraz osadzenie akcji w pałacowych murach jak najbardziej przypadły mi do gustu, lubię tego typu rozwiązania. Jednak samo pióro autorki jest dla mnie nieco ciężkie w odbiorze, brakowało mi lekkości podczas czytania i dość opornie mi ono szło, pomimo ciekawej fabuły. Jak dla mnie było tutaj za mało akcji, bardzo powoli rozkręca się i nieco przytłacza tematyka religijna. Autorka bardzo mocno skupiła się na opisie magii, otaczającego świata i atmosfery. Zabrakło tutaj zdecydowanie większej ilości dynamicznych wydarzeniach, a także głębszych relacji między bohaterami. W rezultacie, choć fabuła jest intrygująca, pomysł miał ogromny potencjał, to jednak opornie się czyta. Od książek fantasy oczekujące większej dawki adrenaliny i wydarzeń zapierających dech w piersiach, aby uznać lekturę za naprawdę dobrą.

Jeśli chodzi o głównych bohaterów, to nie umiałam wczuć się w ich życie, nie miałam poczucia kibicowania im. Zabrakło mi w nich charakteru, cech którymi by się wyróżniali. W przypadku Lore trochę drażniło mnie jej niezdecydowanie i miałam wrażenie, że autorka sama nie wie czy ma być to postać harda, pełna kąśliwości czy jednak zrównoważona i nieco uległa. Gabriel przykładowo drażnił mnie swoją mnichową moralnością, która w pewnym momencie stała się męcząca. Jedynie Bastian nadawał smaczku swoim nieco cwanym charakterem i ratował sytuację. Niestety wątek romantyczny, który pojawia się w książce między bohaterami również nie skradł mojego serduszka. Nie jestem fanką tak kiepsko poprowadzonego trójkąta miłosnego. Nie pasował mi on tutaj i odniosłam wrażenie, że umieszczony został na siłę. Zabrakło napięcia, zmysłowości.
Natomiast sam pomysł na niezwykłe umiejętności Lore bardzo mi się spodobał. Dziewczyna obdarzona jest potężną mocą wskrzeszania zmarłych, co powoduje ciekawe zawirowania, które sprawiają, że czytelnik nie może oderwać się od lektury. Rozbudowany system magiczny, oparty na nekromancji, a także relacje między bohaterami, wprowadzają dodatkowy smaczek. To zdecydowanie najmocniejszy element książki.

"Król trujących kwiatów" to powieść, która z pewnością znajdzie swoje miejsce w sercach fanów fantasy, choć nie każdemu przypadnie do gustu. Największym jej minusem jest nadmiar opisów i problem z wciągnięciem się w fabułę. Gdyby autorka dostarczyła większą dawkę akcji, to zdecydowanie zyskałaby na atrakcyjności. Mimo pewnych niedociągnięć, historia Lore i jej zmagania w królewskim dworze są wystarczająco wciągające, by przyciągnąć uwagę i zaintrygować do sięgnięcia po kolejny tom. Dla miłośników mrocznych światów z nutą magii i intryg, ta książka może okazać się wartościowym odkryciem. Ode mnie dostaje ocenę 6/10 i mam nadzieję, że kolejny tom sprawi, że moje czytelnicze serduszko zabije szybciej.

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Król trujących kwiatów
Król trujących kwiatów
Hannah Whitten
7.8/10
Cykl: The Nightshade Crown, tom 1

Pierwsza część pełnej intryg i zakazanej miłości trylogii the nightshade crown. Jedna z najbardziej wyczekiwanych powieści fantasy 2023 roku według goodreads! Odkąd Lore jako dziecko uciekła z sekt...

Komentarze
Król trujących kwiatów
Król trujących kwiatów
Hannah Whitten
7.8/10
Cykl: The Nightshade Crown, tom 1
Pierwsza część pełnej intryg i zakazanej miłości trylogii the nightshade crown. Jedna z najbardziej wyczekiwanych powieści fantasy 2023 roku według goodreads! Odkąd Lore jako dziecko uciekła z sekt...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Niedawno swoją premierę miała druga część, cyklu, więc musiałam szybciutko nadrobić pierwszą część. I tak oto przeczytałam "Król trujących kwiatów" autorstwa Hannah Whitten. Czy jestem zadowolona, że...

@feyra.rhys @feyra.rhys

„Król trujących kwiatów” przyciągnął mnie do siebie prześliczną okładką, nie znam twórczości Hannah Whitten, pomyślałam, że to dobry pomysł, aby to zmienić. Czarna okładka z kwiatami i koroną sprawił...

@snieznooka @snieznooka

Pozostałe recenzje @motyloova99

Wszyscy jesteśmy kapibarami
Wszyscy jesteśmy kapibarami

Czy zastanawiałeś/aś się kiedyś, jaką kapibarą jesteś? Ja w zasadzie nie. A nawet nie wiedziałam, że może być tyle ich rodzajów! Kto by w ogóle myślał, że może być kapib...

Recenzja książki Wszyscy jesteśmy kapibarami
Królowa śmiertelnych ziół
Królowa śmiertelnych ziół

I oto jest, drugi tom serii "The Nightshade Crown", którego byłam ciekawa. Po pierwszym tomie, który był dość mocno nastawiony na mnóstwo opisów i trochę małą ilość akcj...

Recenzja książki Królowa śmiertelnych ziół

Nowe recenzje

Korea od kuchni
Korea od kuchni.
@milena9:

Przez żołądek do serca, jak mówi jedno z naszych przysłów. Aby może nie od razu pokochać koreańską kuchnie, ale mieć n...

Recenzja książki Korea od kuchni
Ciałofon
Ciałofon - opis realnej przyszłości, która jedn...
@monia04101997:

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl. Sztuczna inteligencja. AI, Chaty GPT, roboty humanoidalne - to wszyst...

Recenzja książki Ciałofon
Wyspa luzu
Kalimera!
@ewelina.czyta:

Zaglądając na mój blog, wiecie już, że Jolanta Kosowska jest jedną z moich ulubionych pisarek, a jej książki, zawsze wy...

Recenzja książki Wyspa luzu
© 2007 - 2025 nakanapie.pl