Lata dziewięćdziesiąte XX wieku. Młoda studentka Charlie ma za sobą bardzo trudny okres. Kilka tygodni wcześniej jej najlepsza przyjaciółka i współlokatorka w akademiku, została zamordowana. Charlie czuje się winna, ponieważ tej nocy, zostawiła przyjaciółkę samą na imprezie i wróciła bez niej na teren kampusu. Charlie jest pewna, że sprawcą jest seryjny morderca, który od lat zabija młode studentki. Gryzące ją poczucie winy, sprawia, że Charlie nie jest w stanie studiować. Postanawia wrócić w rodzinne strony. Jednak z racji, że akcja powieści dzieje się w latach dziewięćdziesiątych, gdy nie ma Ubera, nie każdy student ma samochód, a popularnością cieszy się wspólne podróżowanie z nieznajomych, Charlie postanawia skorzystać z tej ostatniej formy. Pomimo obaw, że może trafić na szaleńca, jest jej wszystko jedno. Może właśnie, gdy na takiego trafi, dostanie karę, na którą zasłużyła po opuszczeniu przyjaciółki? Przy tablicy ogłoszeń spotyka tajemniczego Josha, który jedzie w podobnym kierunku. Lekko skołowana, rusza z mężczyzną w podróż. Tylko, czy nie w swoją ostatnią? Czy Josh jest tym za kogo się podaje?
Riley Sager ma talent do kreowana postaci z krwi i kości, które nie boją się mówić o swoich lękach i emocjach. Charlie to bohaterka podziurawiona przez życie, która nie radzi sobie z poczuciem winy, że mogła zapobiec tragicznej śmierci przyjaciółki. Na własną rękę, próbowała dojść prawdy, ale niestety jej starania spełzły do zera. Ciekawym wątkiem w przypadku głównej postaci jest fakt, że dziewczyna zmaga się z halucynacje, które powodują, że odcina ją na moment od świata. Występowanie halucynacji powoduje, że czytelnik jest sprytnie wodzony za nos, bo w pewnym momencie zachodzi w głowę, czy rozgrywające się wydarzenia to fikcja, czy rzeczywistość. Historia, ukazana jest z perspektywy kilku bohaterów, co pozwala na szerszy i dokładniejszy odbiór całej historii.
Riley Sager przyzwyczaił swoich czytelników do licznych zwrotów akcji i mocnej, zapierającej dech historii. Wciąż nie mogę otrząsnąć się po jego powieści Wróć, przed zmrokiem i gdy sięgam po kolejną książkę, liczę na ten sam efekt, ale niestety znowu pojawiła się nutka rozczarowania. Tylko przetrwaj noc to książka bardzo dobrze napisana, pełna zwrotów akcji i mocnego finału, który wywołuje efekt „WOW”, ale większa część powieści jest lekko nużąca, a główna bohaterka zachowuje się w sposób irytujący. Brakowało mi utrzymania ciągłości dynamiki. Mimo że wraz z finałem, czytelnik otrzymuje odpowiedzi na wszystkie nurtujące pytania, nie ma tego czyhającego się za plecami niepokoju, do którego autor zdążył nas przyzwyczaić. Czy książka jest zła? Nie, nie jest, ale nie jest też najlepszym dziełem tego autora. Zdecydowanie ma na swoim koncie dużo lepsze pozycje. Tylko przetrwaj noc jest książką na jeden raz – przeczytać i odłożyć.
Podsumowując, jeżeli nie macie wielkich oczekiwań i nie liczycie na powtórkę z Wróć, przed zmrokiem, książka was nie rozczaruje, a przypadnie wam do gustu. Jest to dobra literatura z licznymi zwrotami akcji, ale o nieco lżejszym charakterze, a niż poprzednie. Jeżeli szukacie thrillera utrzymanego w klimacie lat dziewięćdziesiątych, polecam wam tę pozycję. A ja niecierpliwie czekam na kolejną książkę Sagera.