Dziesięć książek, ponad sto opowiadań i dwadzieścia lat obecności na scenie polskiej literatury - tak przedstawia się w liczbach bestsellerowy cykl Andrzeja Pilipiuka pt. „Oblicza Wędrowycza”, przedstawiający niezwykłe i przezabawne losy największego ochlapusa na polskiej (i nie tylko) ziemi - Jakuba. Dziś mamy przyjemność uczcić ten jubileusz spotkaniem z najnowszą odsłoną tej serii, powieścią pt. „Faceci w gumo filcach”, która ukazała się rzecz jasna nakładam Wydawnictwa Fabryka Słów.
Na tytuł ten składa się jedenaście mini opowieści z Jakubem Wędrowyczem i jego nieodłącznym towarzyszem - Semenem, w roli głównej. I tak też będzie im m.in. dane spotkać się z pewną uroczą dziewczynką z innego świata, stanąć w szranki z obcym, który rzuci im wyzwaniem względem wytrzymałości głowy na alkoholowe trunki, czy też wreszcie zmierzyć z pewnym niepokornym duchem, któremu miłosne figle w głowie... Oczywiście to tylko szczypta z ogromnej porcji przygód, wątków i scen, które znaczy humor, fantastyka i zawsze cenna lekcja życia.
Świat się zmienia, pędzi w nieznane i nie pozwala odetchnąć..., ale oto właśnie mamy jeden stały punkt, który pozostaje wciąż taki sam - opowieści o Jakubie Wędrowyczu! Otóż mimo poznania tak wielu historii z jego udziałem wciąż mamy ochotę na więcej, wciąż ciekawią nas jego współczesne i retrospektywne losy, jak i wreszcie wciąż bawi nas ten specyficzny, niekoniecznie najbardziej elegancki, ale zawsze udany humor Andrzeja Pilipiuka, który w celny sposób wyśmiewa naszą rzeczywistość oraz akcentuje to, co w tradycji naszego narodu jest tak mocno zakorzenione.
Różnorodność zaoferowanych nam tu opowiadań sprawia, że każdy czytelnik znajdzie tu coś idealnego dla siebie. Jeśli chodzi o moją skromną osobę, to zachwyciła mnie tu m.in. innymi klimatyczna historia pt. „Globalne ocieplenie”, ukazująca kolejny, tym razem związany z pogodą, etap odwiecznego konfliktu Jakuba z klanem Bardaków...; kolejno rozbudowana opowieść pt. „Wajcha”, ukazująca zaskakujące okoliczności spotkania Jakuba i Semena z samym Mikołajem Kopernikiem, które to może zakończyć się końcem świata...; dalej niezwykle urokliwa, wojenna i mająca w sobie coś z „Bękartów wojny”, znakomita relacja o tytule „Dentystyczny Batalion Karny”, która opowiada o losach pewnego młodego folksdojcza na wschodnim froncie II wojny światowej i jego spotkaniu ze stomatologicznym piekłem...; czy też wreszcie mini opowieść pt. „Trzy damy i warchoł”, czyli klasyczna historia o egzorcyzmach z udziałem Jakuba i Semena względem upartego ducha, które nie pójdą do końca tak, jak powinny...
Oczywiście pomiędzy samą akcją i przygodą mamy przyjemność cieszyć się spokojną codziennością życia Jakuba i Semena, czyli ich rozmyślaniami nad współczesnym światem, rozpamiętywaniem barwnej przeszłości, jak i oczywiście korzystaniem z darów natury, które tak pięknie przemieniają w legendarny już samogon. I jest w tym niezwykły urok, porządek i spokój, który ma w sobie coś iście magicznego. To również ciekawe spojrzenie na współczesną Polskę, zachodzące w niej przemiany oraz ich wpływ na życie naszych bohaterów - uwaga, Semen ma nawet komputer i Internet, a Jakub telefon!
Tradycyjnie też poznajemy w większym stopniu Jakuba i Semena - tak, jest to możliwe. I mam tu na myśli nie tylko kolejne sekrety z ich burzliwej przeszłości, które zawsze zaskakują i wnoszą coś nowego..., ale też i ich współczesne oblicze, gdzie uczą się oni wielu nowych rzeczy, przekonują się do nowych technologii (w granicach rozsądku), czy też przełamują swoje wewnętrzne opory, by wspomnieć o wspólnym spożyciu alkoholu z kimś, z kim nie powinno to się nigdy zdarzyć.
Barwnej akcji, ciętego i niezwykle polskiego humoru oraz tego niepowtarzalnego, fantastyczno-wiejskiego klimatu dopełniają tu również wspaniałe ilustracje Andrzeja Łaski, który w iście genialny sposób obrazuje nie tylko kolejne sceny tej opowieści, ale i oddaje urok tego literackiego świata oraz charaktery Jakuba i Semena. To wszystko przekłada się na znakomitą, intrygującą i porywającą lekturę, która upływa nam w iście błyskawicznym tempie.
Książka Andrzeja Pilipiuka pt. „Faceci w gumofilcach”, to kolejna udana odsłona tej serii, która oferuje nam sobą dokładnie wszystko to, czego tylko moglibyśmy oczekiwać - przygodę, stricte fantastyczne motywy z podróżami w inne wymiary i duchami na czele, moc rubasznego humoru oraz ten niezwykle prowincjonalny, polski, ujmujący klimat. To godny jubileusz Jakuba Wędrowycza, który warto uczcić sięgnięciem po tę pozycję. Polecam.
Superbohater ze ściany wschodniej powraca. Nieświeża onuca upchnięta w filcowo-gumowym kamaszu odciśnie swe piętno na obliczu świata (i na niejednej bardackiej gębie). Bagnet wyciągnięty zza chole...
Superbohater ze ściany wschodniej powraca. Nieświeża onuca upchnięta w filcowo-gumowym kamaszu odciśnie swe piętno na obliczu świata (i na niejednej bardackiej gębie). Bagnet wyciągnięty zza chole...
Jakuba Wędrowycza poznałam i pokochałam dawno temu. Od tamtej pory, co jakiś czas zaglądam i sprawdzam, czy pojawiła się jakaś jego nowa część. Najczęściej „odchodzę” z kwitkiem. W końcu jednak moja ...
Gdy życie daje Ci cukier, zrób z niego bimber 😁 "Faceci w gumofilcach" to już dziesiąta odsłona przygód Jakuba Wędrowycza autorstwa Andrzeja Pilipiuka. Szczerze mówiąc, nieco obawiałem się tej ksi...
@chomiczkowe.recenzje
Pozostałe recenzje @Uleczka448
Zabawna, komiksowa bajka o lądowaniu UFO!
Pomysłowa, zabawna, ciekawie przedstawiona i też mówiąca w lekko gorzki sposób wiele o nas samych komiksowa bajka o spotkaniu z UFO... - tak jawi się fabularno-ilustrac...
Polskie prawo aborcyjne jest chore, spaczone prawicowymi poglądami i chrześcijańską religią. Polskie prawo jest zacofane, opierając się nie na nauce, a właśnie na kwest...