Terapeutka recenzja

Książki autorki już znam od dawna. Oprócz jednej, mam wszystkie nadrobione. Pierwszą książką, którą przeczytałam było "Za zamkniętymi drzwiami". I wtedy autorka postawiła sobie bardzo wysoko poprzeczkę. Kolejne już nie były tak dobre. Jednak uważam, że "Terapeutkę" mogę zaliczyć do tych bardzo dobrych autorki. Dodatkowo jestem z siebie dumna, bo tę książkę na wpół przesłuchałam w audiobooku. Mówiłam sobie, że już więcej nie będę próbować i to nie dla mnie. Ale w momencie gdy łapało mnie jakieś choróbsko i nie miałam po prostu siły czytać, słuchanie było całkiem dobrą opcja. I myślę, że od czasu do czasu będę korzystać również z takiej formy.

Alice wprowadziła się ze swoim facetem na zamknięte osiedle w Londynie. Zaczęli wspólne życie razem. Pełna optymizmu, organizuje ona parapetówkę dla sąsiadów. Wszak w tak małym społeczeństwie trzeba się poznać. Po pewnym czasie odkrywa, że na imprezie był obecny ktoś z poza mieszkańców osiedla. Grzebiąc dalej w tym temacie dowiaduje się czegoś strasznego. Mianowicie w domu, w którym zamieszkała razem z Leo popełniono morderstwo… Jest to cios dla Alice. W wyniku jest śledztwa odkrywa kto był prawdziwym mordercą. Ale czy to skończy się dla niej dobrze?

Bardzo dobrze czytało mi się tę książkę. Naprawdę byłam ciekawa co główna bohaterka jeszcze odkryje. Autorka świetnie skonstruowała fabułę i trzymała przez cały czas napięcie. Chwilami nie mogłam się oderwać, zwłaszcza gdy rozdziały kończyły się jakąś nową ważną informacją. Alice jako narratorka całej historii bardzo przypadła mi do gustu. Ale jak to w thrillerach, opowiadanie tej historii tylko z jej punktu widzenia może nas wprowadzić kompletnie w maliny. Każdy odczuwa daną sytuację inaczej, ukrywając niektóre fakty. I tak było w tym przypadku. Na końcu dowiadujemy się, że Alice nie była kryształowa. Zataiła przed nami kilka dość ważnych informacji dotyczących jej osoby, które wpłynęłyby na nasz osąd. I to jest właśnie fajne w tego typu książkach. I tym razem autorka spisała się znakomicie. W ogóle nie podejrzewałam jak się to skończy. Było to dla mnie zaskoczeniem i właśnie tak powinny się kończyć thrillery. Muszę nadrobić jeszcze jedną książkę autorki i będę na bieżąco. A tę powieść mogę polecić z czystym sumieniem.