Po prostu Anne recenzja

Czy reteling o Ani to dobry pomysł?

Autor: @pola841 ·2 minuty
2024-11-17
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Ania z Zielonego Wzgórza to jest chyba jedna z pierwszych serii, które pochłonęłam, będąc małą dziewczynką. Mam do niej ogromny sentyment. Dlatego gdy dostałam propozycję przeczytania tej historii napisanej we współczesnych czasach byłam bardzo nią zaintrygowana.

Marzeniem Ani Shirley było od zawsze zostanie pisarką. I w sumie po części już tak jest, gdyż w sieci króluje jako autorka wielu fanfików. Jej pseudonim to Lady Cordelia i nikt, oprócz jej najlepszej przyjaciółki, nie wie kto się pod tym pseudonimem kryje. Gdy Ania rozpoczyna naukę na uniwersytecie poznaje swojego największego rywala z sieci. Blythe nie ma pojęcia z kim zadarł. Rywalizacja się rozpoczyna.

Po wielu mocno nieprzychylnych opiniach dotyczących tej książki, postanowiłam trochę odczekać zanim się za nią zabiorę. Podeszłam do niej bez żadnych oczekiwań, choć z tyłu głowy kołatała mi się oryginalna wersja o Ani Shirley. Oczywiście mam kilka uwag. Dlaczego jeśli wchodzimy w książce w tematy związane z lgbt to wszyscy muszą być innej orientacji niż zwykle. Nie mam z tym problemu, ale żaden z głównych bohaterów nie jest po prostu heteroseksualny. To mnie bardzo kłuło po oczach. Następną rzeczą która dla mnie jest dziwna w tych czasach to pytanie się kogoś jakimi zaimkami go określać. Słyszałam o tym, że tak trzeba postępować w stosunku do osób niebinarnych, ale nigdy się nie spotkałam z tym w rzeczywistości. Tutaj Anne od razu zauważyła, że Phil może być tego typu osobą, ale już nikomu innemu przy poznaniu nie zapytała się jak się do niego zwracać. Może jestem niedoinformowana, ale czy widać z daleka czy ktoś jest niebinarny? Nie umiem tego po prostu pojąć.. Co do samej fabuły to bym powiedziała, że była dość frywolna. Te trójkąty i zastanawianie się nad własną tożsamością były dość ciekawe. Żadna ze scen nie była niesmaczna czy wulgarna. Wszystko było subtelne i czuć było tę chemię między bohaterami. Ta powieść była niezwykle ciepła i otulająca. Tak właśnie ją odebrałam. Mimo że czuć było napięcie seksualne w powietrzu. Ale nijak mi to nie pasowało do klasyka, jakim jest Ania z Zielonego Wzgórza. To mi strasznie zgrzytało. Bo sama historia nie jest zła. Gdyby nie ogłosić tego retelingiem, myślę, że moja ocena tej książki byłaby wyższa. A najlepiej jak przekonacie się sami.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-10-29
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Po prostu Anne
Po prostu Anne
Iria G. Parente, Selene M. Pascual
7.1/10
Seria: Neony

Jak potoczyłaby się historia ani z zielonego wzgórza, gdyby urodziła się w xxi wieku… Marzeniem Anne Shirley zawsze było zostać pisarką. A tak naprawdę już nią jest – w internecie znana jest jako La...

Komentarze
Po prostu Anne
Po prostu Anne
Iria G. Parente, Selene M. Pascual
7.1/10
Seria: Neony
Jak potoczyłaby się historia ani z zielonego wzgórza, gdyby urodziła się w xxi wieku… Marzeniem Anne Shirley zawsze było zostać pisarką. A tak naprawdę już nią jest – w internecie znana jest jako La...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Po prostu Anne” to książka, która bardzo mnie zaciekawiła, a wszystko dlatego, że jako panienka zaczytywałam się w historię rudowłosej Ani, która potrafiła porwać swoimi przygodami wiele pokoleń. Pa...

@snieznooka @snieznooka

@Obrazek Znacie Anię z Zielonego Wzgórza Lucy Maud Montgomery? Był taki czas, że uwielbiałam czytać książki o zwariowanej Ani Shirley, ale lubiłam też oglądać seriale i filmy o niej. Dlatego jak ...

@Nastka_diy_book @Nastka_diy_book

Pozostałe recenzje @pola841

Obsesja terapeutki
Vi Keeland w nowej odsłonie

Vi Keeland pisze genialne romanse. Często w duecie z inną pisarką i wychodzi jej to naprawdę dobrze. Ale tym razem Vi postanowiła zmienić front i skusiła się na napisani...

Recenzja książki Obsesja terapeutki
Sądny dzień
Czy legendy i klechdy to dobry pomysł na książkę?

Ciągle zachwycamy się fantastyką zagraniczną, ale w naszym rodzimym kraju mamy takie historie, że aż grzech po to nie sięgnąć. Nawiązanie do legend i klechd słowiańskich...

Recenzja książki Sądny dzień

Nowe recenzje

Samotnie przeciwko ciemności. Zniweczenie triumfu lodu
Tik-tak, tik-tak
@Chassefierre:

,,Samotnie przeciwko ciemności'' jest chyba najtrudniejszą i zarazem najładniejszą książką z całej serii, choć to ostat...

Recenzja książki Samotnie przeciwko ciemności. Zniweczenie triumfu lodu
Miałeś już nigdy nie wrócić
Współpraca barterowa
@andzelikakl...:

🅡🅔🅒🅔🅝🅩🅙🅐 ▪️Ta historia przedstawia obraz miłości matki do dziecka. Jej bezwarunkowa miłość pokazuje, że jest najważniej...

Recenzja książki Miałeś już nigdy nie wrócić
Hotel w Zakopanem
"Nowe Zakopane" i Agrafka...
@maciejek7:

Do sięgnięcia po książkę „Hotel w Zakopanem” autorstwa Marii Ulatowskiej i Jacka Skowrońskiego skusiła mnie piękna zimo...

Recenzja książki Hotel w Zakopanem
© 2007 - 2025 nakanapie.pl