Autor: Haruki Murakami
Tytuł: "Norwegian Wood"
Wydawnictwo: Muza
Stron: 472
"Chciałabym tylko móc zachować się jak zwykła egoistka. Prawdziwa egoistka. Na przykład mówię, że chcę ciastko biszkoptowe z truskawkami, ty rzucasz wszystko i biegniesz je kupić. Wracasz zziajany i podajesz mi je: 'Proszę, Midori, oto ciastko z truskawkami', a ja mówię: 'Nie mam już na nie ochoty' i wyrzucam przez okno. Czegoś takiego potrzebuję. (...) Chcę, żeby mój chłopak powiedział: 'Zrozumiałem, Midori. Myliłem się. Powinienem był się domyślić, że stracisz ochotę na to ciastko. Jestem głupi jak osioł i gruboskórny. W ramach przeprosin polecę jeszcze raz i kupię coś innego. Co byś chciała? Mus czekoladowy? A może sernik?' "
To moje pierwsze zetknięcie z twórczością Haruki Murakamiego, popularnego japońskiego pisarza i oczywiście jak najbardziej udane. Recenzja będzie raczej króciutka – zjada mnie brak czasu – ale chciałam już na wstępie polecić tę nostalgiczną opowieść.
Toru Watanabe sięga pamięcią do swojej młodości, lat sześćdziesiątych w Tokio, czasów studenckich. W jego wspomnieniach przeplatają się ze sobą historie dwóch dziewczyn, dwóch miłości, dwóch burzliwych związków o zupełnie odmiennym charakterze. Naoko to koleżanka jeszcze z lat licealnych – dziewczyna najlepszego przyjaciela, który popełnił samobójstwo. Śmierć Kizukiego wpłynęła dramatycznie na oboje. Przez lata nie mieli ze sobą kontaktu, aż przebiegły los znów skrzyżował ich ścieżki. Wspomnienie chłopaka odbija się echem w każdej ich rozmowie. Naoko to dziewczyna poturbowana przez los o depresyjnej naturze. Watanabe ze wszystkich sił stara się jej pomóc, czując się z nią blisko związany.
Zupełnie inną dziewczyną jest Midori, koleżanka ze studiów. To otwarta, swobodna dziewczyna, lubiąca długie rozmowy o seksie. Watanabe rozdzielony z Naoko, przebywającą na terapii, zbliża się do Midori. Obie są dla niego ważne, znajomość z nimi kształtuje jego osobowość, wpływa na postrzeganie świata. Gdzieś pomiędzy przyjaźnią, miłością, życiem i śmiercią, chłopak przeradza się w mężczyznę. Wydarzenia rozgrywające się w czasach studenckich nigdy nie zostaną przez niego zapomniane…
Książka to nostalgiczna, delikatna, ulotna. Pełna bólu i dramatycznych splotów. Akcja posuwa się powoli, bohaterowie oswajają się ze sobą, dni płyną swoim własnym, nieprędkim rytmem. Dużo w tej powieści pytań pozostawionych bez odpowiedzi, myśli rzuconych na wiatr, zagadek nigdy nie rozwiązanych, dramatów bez wyjaśnienia „dlaczego?”. Bardzo zżyłam się z bohaterami tej powieści, szczególnie z Naoko, piękną dziewczyną o chorej główce. Murakami stworzył elektryzująca, zagadkową postać – dziewczynę, której nie potrafi zrozumieć nikt, łącznie z nią samą, ogarniętą lękami, kruchą jak szkło. Aż chciałoby się ją przytulić, uspokoić. Jednocześnie mamy świadomość ile na świecie jest osób z podobnymi traumami. I jak bardzo sami potrzebujemy pomocy…
„Norwegian Wood” nie jest powieścią dla tych, którzy cenią wartką akcję, intrygę i dominację dialogów. Choć sporo tu również dobrego humoru i śmiałych scen erotycznych, powieść ta jest delikatna, refleksyjna, rozmyta. Trzeba się do niej odpowiednio nastroić, przygotować. Jednak dla wszystkich lubiących takie klimaty, będzie na pewno niezapomnianą wędrówką, także po nieodkrytych obszarach własnej podświadomości. Zostawia po sobie ślad.
Ocena: 5/6