10 sierpnia 1960 roku w Gdańsku, w tamtejszym zakładzie karnym został stracony Tadeusz Rączka. Człowiek ten dokonał okrutnej zbrodni. Skazano go za zabójstwo Gabrieli i Pawła Trieblerów, dwójki dzieci, a wszystko to działo się w Bydgoszczy. Od razu zaznaczam, że człowiek ten nie został powieszony w zakładzie karnym w Bydgoszczy, jak wskazują niektóre portale internetowe bądź czasopisma. Akta sądowe wyraźnie mówią, że kres życia mordercy nastąpił w Gdańsku. Pan Krzysztof Drozdowski, autor niniejszego reportażu Stryczek dla Rączki: rekonstrukcja zbrodni, która wstrząsnęła Bydgoszczą, wyraźnie zaznacza, dlaczego był to Gdańsk, a nie Bydgoszcz.
Kilka słów o autorze, któremu muszę podziękować za tę oto książkę oraz inną, o której napiszę wkrótce. Pan Krzysztof jest Prezesem Fundacji Historycznej im. Mariana Rejewskiego, należy do Stowarzyszenia Patriotyzm i Wolność, jest również członkiem Stowarzyszenia Historyków Wojskowości oraz Towarzystwa Miłośników Miasta Bydgoszczy. Jest historykiem, autorem ponad 30 książek o tematyce historycznej. Dziennikarzem, pisarzem, pasjonatem historii swojego miasta. Kolekcjonuje archiwalne fotografie przedstawiające Bydgoszcz i prowadzi po mieście spacery tematyczne.
Już sugestywna okładka wprowadzi nas temat tej przerażającej historii. Na niej widzimy zakrwawioną rękę, nawiązującą do nazwiska mordercy, który dopuścił się makabrycznej zbrodni. Mamy też na niej czarno-białą fotografię człowieka, który z zimną krwią zamordował dwójkę dzieci oraz wycinek prasowy.
Reportaż Krzysztofa Drozdowskiego to wierne oddanie tego, co wydarzyło się 30 marca 1960 roku. Tego dnia, a właściwie wieczorową porą, Cecylia Triebler wróciła do swojego mieszkania mieszczącego się przy ulicy Długosza. We własnym lokum ukazał się jej przerażający widok. Pośród bałaganu, jakiego nie spodziewała się zastać, zobaczyła zwłoki swoich dzieci, 18-letniej Gabrysi i 14-letniego Pawła...
Zbrodnia wstrząsnęła całym miastem. Mordercę szybko ujęła Milicja Obywatelska.
Jak do tego doszło? Właśnie reportaż, który miałem możliwość przeczytać, przedstawia rzetelnie przeprowadzone śledztwo, krok po kroku dowiadujemy się o motywach zbrodni, kim był Tadeusz Rączka, który dokonał tego bestialskiego aktu. Autor przedstawia czytelnikowi akta sądowe, zdjęcia (dosyć drastyczne), z miejsca zbrodni, a także postępowanie sądu w tej sprawie, i jak się okaże, innych czynów, których dopuścił się późniejszy skazany na karę śmierci. Poznamy losy człowieka, który doprowadził do śmierci niewinnych młodych ludzi. Rekonstrukcję tych wydarzeń poznamy na łamach tej publikacji, dzięki Krzysztofowi Drozdowskiemu.
Książkę polecam wszystkim, którzy interesują się kryminalistyką, historią, zbrodniami. Na pewno ten reportaż, bardzo dobrze napisany, zainteresuje was.