Zielone sari recenzja

"Jestem mężczyzną i niedługo umrę" czyli opowieść o wściekłości

Autor: @maslowskimarcinn ·1 minuta
2 dni temu
Skomentuj
4 Polubienia
Oto mężczyzna na łożu śmierci. Zdany na łaskę i niełaskę córki i wnuczki, zanurzony we własnej wściekłości jak w gorącej kąpieli – kocha nienawidzić, a nienawiść jest jego tlenem. Gdy opuszczają go siły, a ciało odmawia posłuszeństwa, jedyne, co trzyma go przy życiu, to słowa i pamięć. Uważa się za bóstwo i jest bogiem, bo daje życie i je zabiera. Wywołuje łzy i sprawia ból, pochłania kobiece dusze. Zachłanny tyran, potwór o stu paszczach, pożeracz miłości.
Gdy przemawia, wiąże kajdanami obecne w domu kobiety, istoty tylko z nazwy, nic nieznaczące, bezmyślne stworzenia, płciowe, tępe i obmierzłe w swej kobiecości. Stworzenia spaczone swoją naturą, macierzyńskim spojrzeniem i uczuciami, które je otępiają, wysysają z nich całe piękno. Służące i niewolnice. Gorszy gatunek. Mężczyzna zna je dobrze, ostatecznie toleruje, powinny to cenić. Wie, że gdy na niego patrzą, boją się. Boją się jego słów, bo te są jak noże. Boją się tajemnic śmierci tego domu, bo on jest jej sprawcą. Ich sprzeciw jest udawany, a bunt zbyt słaby, śmiechu pożałowania igraszka. Miotają się jak pokraki, mężczyznę to nawet bawi. Jak miło zdawać im ciosy, rozsiewać jak ziarna na polu. Z jaką łatwością wnikają w ich myśli, gnieżdżą się w nich, a później toczą je jak robaki, rosną, pęcznieją i rozkwitają bólem w ich oczach, pozbawiają kolorów ich blade policzki.

Już dawno nie miałem (nie)przyjemności spotkania literackiej postaci do cna złej i odstręczającej, że czytanie „Zielonego sari” było dla mnie rodzajem perwersji, ale – niech wybrzmi to dostatecznie – w jak najlepszym tego słowa znaczeniu. Zagęszczona emocjami, wyrachowana chłodem i aptekarską dokładnością w zadawaniu ran powieść Anandy Devi pozwala wejść w myśli człowieka przesiąkniętego najczystszym złem i przemocą, które próbuje usprawiedliwić, wykazać, że była w jego dłoniach narzędziem koniecznym. To postać wymyślona kompletnie. Dlatego nie używa imion tych, które skrzywdził. Wymazując je ze swojej pamięci, jak i słyszących jego słowa córki i wnuczki, utrwala w nich swoją zemstę, zakupuje w nich swą wściekłość i unicestwia swoje ofiary po raz drugi.
Imponujące studium wypaczonych myśli i serca przesiąkniętego mrokiem. Polecam absolutnie.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2025-02-16
× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zielone sari
Zielone sari
Ananda Devi
6.4/10

Dom w sercu Mauritiusa. W jego wnętrzu stary, umierający doktor i trzy kobiety: córka, wnuczka i żona, której śmierć przed laty stała się największym rodzinnym tabu, skrzętnie przemilczaną tajemnicą....

Komentarze
Zielone sari
Zielone sari
Ananda Devi
6.4/10
Dom w sercu Mauritiusa. W jego wnętrzu stary, umierający doktor i trzy kobiety: córka, wnuczka i żona, której śmierć przed laty stała się największym rodzinnym tabu, skrzętnie przemilczaną tajemnicą....

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Czytamy Mauritius i być może spodziewamy się zetknięcia z nieznaną dotąd egzotyką. Ale w tym wypadku miejsce akcji nie ma znaczenia, bo takie historie dzieją się w każdym kraju, w każdej możliwej cza...

@Asamitt @Asamitt

Ananda Devi "Zielone sari", Opinie o "Zielonym sari" mignęły mi już wcześniej u kilku osób. Jednak dopiero refleksje innych czytelników dotyczące książki spowodowały, że postanowiłam po nią sięgną...

@toptangram @toptangram

Pozostałe recenzje @maslowskimarcinn

Między posiłkami. Apetyt na Paryż
O pont-l'évêque i innych szaleństwach

Smakowita, powiedziałabym nawet, że wykwintna miejscami, choć nie pozbawiona rubasznej swawoli opowieść A.J.Lieblinga o miejscach i ludziach. Jak to najczęściej bywa w t...

Recenzja książki Między posiłkami. Apetyt na Paryż
Chwila wolności. Manuskrypt z Heiligenbergu
"Szczęśliwy ten, kto ma dach nad głową"

To było jak żeglowanie po oceanach spokojnie niespokojnych, a żeglarzem był autor-bohater, który wyrywa się z miejsc mu znanych i nieznanych i przemierza lądy pamięci, p...

Recenzja książki Chwila wolności. Manuskrypt z Heiligenbergu

Nowe recenzje

Ślepiec
Ślepiec
@ona.a.k:

Przyznam , że bywam sceptyczna co do pierwszych poważnych powieści autorów. Tym bardziej , że czytałam, że Autor wcześn...

Recenzja książki Ślepiec
Times New Romans
"Times New Romans", Julia Biel
@kasienkaj7:

"Całe życie na coś czekamy, licząc, że nadejdzie i nigdy nie mamy pewności, że nasze marzenie się ziści, a mimo to czek...

Recenzja książki Times New Romans
Proces diabła
Nikt nie zrozumie mordercy lepiej niż inny mord...
@kd.mybooknow:

Drugi tom serii o Kubie Sobańskim przenosi czytelnika do mrocznego świata krakowskich zbrodni, gdzie granica między d...

Recenzja książki Proces diabła
© 2007 - 2025 nakanapie.pl