Magda to studentka piątego roku studiów artystycznych, która mieszka w Krakowie. Dziewczyna nie ma łatwego życia – jej rodzice nie żyją, a babcia, która ją wychowała, także niedawno pożegnała się z tym światem. Od tamtej chwili Magda musi radzić sobie sama, a czas dzieli między zajęcia na uczelni i pracę w pobliskim antykwariacie. Wśród rówieśników uchodzi za dziwaczkę – zamiast korzystać z uroków nocnego Krakowa, woli ona czytać lub malować w zaciszu własnego mieszkania.
Matteo jest nowym profesorem historii sztuki, którego zadaniem jest przygotować studentów do obrony pracy magisterskiej. Jego życie prywatne nie wygląda jednak zbyt kolorowo – skłócony z ojcem, nieudolnie starający się przekonać żonę do potomstwa… Ich małżeństwo dawno już straciło swój urok, a Paulina goni tylko za karierą, kompletnie ignorując starania mężczyzny na odbudowę relacji.
Wycieczka w ramach zajęć do malowniczej Florencji zmienia jednak podejście tej pary. Matteo zauważa w Magdzie pasję, ale także świeżość, której tak bardzo mu brakowało. Dziewczyna natomiast w swoim profesorze dostrzega szansę na zaznanie prawdziwej miłości, ale jednocześnie boi się zaangażować…
Jak potoczą się ich losy? Czy taka relacja ma sens? Przeczytajcie i przekonajcie się sami!
Na wstępie należy zaznaczyć, że motyw zdrady w książkach to zawsze dość kontrowersyjny temat. Niektórzy nie potrafią o nim czytać, inni są podekscytowani zakazaną relacją między bohaterami. W moim przypadku wygląda to tak, że jeśli jest on ciekawie poprowadzony, to naprawdę angażuję się w historię postaci. Czy tak było i tym razem? Niestety nie.
Moim zdaniem fabuła prowadzona była bardzo nieregularnie. Na początku wszystko toczyło się powoli, poznawaliśmy bohaterów, ich relacje i emocje… Później jednak dostaliśmy dużo za szybkich przeskoków czasowych – rozumiem trzy dni, ale trzy miesiące to jednak lekka przesada. Przez to traciłam więź z postaciami, a wręcz miałam wrażenie, że jakieś fragmenty z ich życia zostały mi odebrane. Nie podobało mi się też to, że charaktery głównej trójki były bardzo jednowymiarowe – przez tą ich czerń i biel zachowania kompletnie nie potrafiłam się zaangażować w historię. W mojej opinii autorka mogła bardziej się postarać, nadać całości jakiejś głębi… Zamiast tego powstał jednak typowy romans z dramatem w tle.
Nie znaczy to jednak, że książka ta jest kompletnie nieudana. Fragmenty dotyczące malarstwa, zabawne przekomarzania się Mattea i Magdy podczas wykładów, a dodatkowo plastyczne oddanie wyglądu oraz klimatu danych miast – to z pewnością elementy, w które opisanie autorka włożyła wiele wysiłku oraz poszukiwań historycznych. Miłym dodatkiem jest także poświęcenie czasu na zgłębienie i interpretację różnych dzieł sztuki. Szczególnie jedna scena naprawdę mi się spodobała, miała w sobie pewnego rodzaju magię oraz widać, że była naprawdę dobrze przemyślana. O ile ta właśnie część książki, gdy relacja między naszą parą polegała na wzajemnej fascynacji sobą i sztuką mi bardzo odpowiadała, o tyle w dalszej części… Niestety cały urok gdzieś wyparował.
Co mogę dodać? Moim zdaniem była to lekka i mimo wszystko przyjemna przygoda na jeden raz. Na pewno niejedną osobę urzeknie klimat Florencji, jak i zakazanej relacji oraz dalszych dramatów życiowych naszej pary bohaterów. Mnie jednak ta książka nie urzekła, bo mimo początkowej ciekawej kreacji fabularnej, druga część tej historii kompletnie zepsuła mi cały odbiór oraz przyjemność z czytania. Podkreślam jednak po raz kolejny, że nie jest to lektura zła czy szkodliwa – myślę, że wielu osobom przypadnie ona do gustu czy wprost ją pokochają. Ja mam jednak wrażenie, że szybko o niej zapomnę, i dlatego nie mogę szczerze jej polecić czy odradzić. Ten wybór pozostawiam już jednak Wam, drodzy czytelnicy. Miłego dnia :)
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu @nakanapie.pl. Bardzo dziękuję!