Śmierci ulotny woal recenzja

Historia w przyjemnej formie

Autor: @zaczytanaangie ·1 minuta
2022-12-21
Skomentuj
1 Polubienie
Mój stosunek do historii zawsze był trudny do określenia. Z jednej strony nie pasjonowała mnie, z drugiej jednak bez trudu przyswajałam różne fakty. Muszę też przyznać, że naprawdę zainteresowana byłam, gdy trzeba było zagłębić się w XX wiek, czyli w tą ciągle żywą historię. Miałam to szczęście, że było mi dane poznać prababcie i pradziadków, dla których wojna nie była jedynie opisem z podręcznika, może dlatego właśnie chciałam zapoznać się ze szczegółami rzeczywistości, w jakiej musieli przetrwać.
Ten przydługi wstęp wypłynął ze mnie pod wpływem lektury, której akcja toczy się w okresie międzywojennym, bo po raz kolejny zaczęłam się zastanawiać, dlaczego tak bardzo oczarował mnie cykl powieści z Antonim Fischerem. Jednym z czynników jest właśnie to, że historia XX wieku jest mi bliska. Poza tym sam styl Ryszarda Ćwirleja ma na to ogromny wpływ. Nie bez znaczenia jest też ogromny realizm na kartach tych książek.
"Śmierci ulotny woal" różni się znacznie od poprzedniego tomu. Autor położył w moim odczuciu większy nacisk na obyczajowość i na mnie zadziałało to piorunująco. Czułam się tak, jakbym przeniosła się w czasie, jakbym znalazła się w innej epoce. Ryszard Ćwirlej dba o każdy szczegół, o język, o kreację bohaterów, o wplecenie ich losów w autentyczne wydarzenia. Mnie takie rzeczy naprawdę zachwycają, nawet jeżeli fabuła toczy się ledwie trzydzieści lat wstecz, bo to dla mniej już inny świat, taki, jakiego nie znam, a tutaj mówimy o czasach, w których współcześni twórcy także nie mieli szansy żyć, więc muszą wykonać katorżnicą pracę, by wiarygodnie odmalować koloryt nie tyle historyczny, co obyczajowy.
Jednak to miał być z założenia kryminał i gdybym miała oceniać tę powieść w tej kategorii, to miałabym z tym ogromny problem, bo zwyczajnie praktycznie nie zwracałam uwagi na wątki związane z przestępstwami. Było ich kilka, lecz żaden szczególnie mnie nie zainteresował, tym bardziej, że ten główny zaczął się od seansu spirytystycznego, a mój stosunek do zjawisk paranolmalnych jest delikatnie mówiąc sceptyczny.
"Śmierci ulotny woal" to świetna powieść osadzona w realiach Polski międzywojennej, która zachwyci nawet tych zupełnie niezainteresowanych historią. Niech najlepszą rekomendacją będzie to, że nawet mi nie przeszkadzał ten brak kryminału w kryminale.
Moje 7/10.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-10-12
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Śmierci ulotny woal
Śmierci ulotny woal
Ryszard Ćwirlej
7.6/10
Cykl: Antoni Fischer, tom 7

Poznań, kwiecień 1930 roku. Podczas seansu spirytystycznego przywołana z zaświatów postać pułkownika Hermana von Zanthiera wieszczy śmierć jednego z uczestników spotkania. Można by było uznać to za ż...

Komentarze
Śmierci ulotny woal
Śmierci ulotny woal
Ryszard Ćwirlej
7.6/10
Cykl: Antoni Fischer, tom 7
Poznań, kwiecień 1930 roku. Podczas seansu spirytystycznego przywołana z zaświatów postać pułkownika Hermana von Zanthiera wieszczy śmierć jednego z uczestników spotkania. Można by było uznać to za ż...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Ryszard Ćwirlej "Śmierci ulotny woal", Czy wiecie, że "Śmierci ulotny woal" jest siódmą już częścią poznańskiej retro serii kryminalnej z komisarzem Antonim Fischerem i jego szkiełami w roli głównej...

@toptangram @toptangram

Pozostałe recenzje @zaczytanaangie

Apogeum zła
Zdecydowanie nie

Są wątki, które skreślają książki w moich oczach. Nie lubię historii paranormalnych ani bohaterów nagle wracających z zaświatów. Potrzebuję logiki i sensownego ciągu zda...

Recenzja książki Apogeum zła
One
Dobry thriller

Recenzując serię "ONA", wspomniałam, że sposób pisania Agnieszki Peszek nie przypomina mi typowych kobiecych kryminałów, więc byłam nieco zaskoczona, gdy sama autorka za...

Recenzja książki One

Nowe recenzje

Wielka Księga Opowieści Kryminalnych
Kryminalna uczta w doborowym towarzystwie.
@Mirka:

@Obrazek „Jeśli umysł diabolicznego geniusza potrafi wymyślić metodę kradzieży lub morderstwa, która wydaje się niem...

Recenzja książki Wielka Księga Opowieści Kryminalnych
Bez skazy
Bez skazy
@historie_bu...:

„Jest coś pociągającego w człowieku, który jest cholernie dobry w tym, co robi. Każdy krok jest pewny. Wytrenowany. Peł...

Recenzja książki Bez skazy
Bez serca
Bez serca
@historie_bu...:

„Jest iskrą w ciemności. Tańczącymi płomieniami pod rozgwieżdżonym niebem. Lśni jaśniej niż ktokolwiek inny w tym miejs...

Recenzja książki Bez serca
© 2007 - 2024 nakanapie.pl