Myszka zwana Miiką recenzja

"Myszka zwana Miiką" to drugi tom ze cyklu świątecznych opowieści Matta Haiga. Jest to książka o przygodach bohaterskiej myszki, która odkrywa prawdę o przyjaźni, i co jeszcze ważniejsze o sobie. Mimo, że jest to część druga można rozpocząć czytanie od niej. Co prawda znajdują się nawiązania do "Chłopca zwanego Gwiazdką", ale nie mają one zbytniego znaczenia w przebiegu głównej fabuły.

Bohaterem tej historii jest mała myszka Miika, która po oddzieleniu się od rodziców znalazła nowy dom i grupę przyjaciół (chłopca Mikołaja, Wróżkę Prawdy, renifera Błyska i elfkę Lokę). Jednak żaden z przyjaciół nie jest myszą, przez co Miika czuje się nieco zagubiony i samotny. Dlatego bardzo mu zależy na przyjaźni z Brawurową Brygidą - myszką, która sama określa siebie jako jego nieustraszoną przyjaciółkę. Ale czy powiedzenie, że jest się czyimś przyjacielem wystarczy? Szczerość tej relacji zostaje zweryfikowana przez szereg zbiegów okoliczności, takich jak prawie zderzenie reniferów podczas lotu.

Tym, co dodatkowo zachwyca jest piękne wydanie książki - twarda oprawa z uroczą, zdobioną brokatem obwolutą z wnętrzem wzbogaconym o liczne ilustracje. W przypadku osób, które nie są fanami obwolut można ją ściągnąć oraz cieszyć oczy klasyczną i prostą czerwoną oprawą ze srebrnym napisem. Dzięki dużej czcionce, z pewnością będzie dobrym prezentem dla dzieci dopiero rozpoczynających swoją czytelniczą przygodę.

"Myszka zwana Miiką" to wartościowa historia, która pokazuje że życie nie zawsze jest kolorowe, ale warto odkrywać siebie i się nie poddawać. Jednym z kluczowych poruszanych tematów jest również szczerość relacji - po czym poznać, że to prawdziwa przyjaźń? Myślę, że jest to książka nie tylko dla dzieci, ale też i starszych czytelników. Jednak biorąc pod uwagę obecność przykrych scen i dość smutnej historii głównego bohatera książeczka, według mnie, może nie być odpowiednia do samodzielnego czytania przez bardziej wrażliwe dzieci.

*książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl