„ Na świecie wszystko zostaje w równowadze[…]. Każdego dnia ktoś się rodzi, ktoś umiera, ktoś zabija, ktoś kradnie…a wszystko jest w równowadze”.
Im więcej książek czytam, tym coraz bardziej lubię, gdy opowieść rozciąga się na kilka pokoleń i krąży wokół jednego rodu, a fabuła scala w całość życiorysy kilku pokoleń. Katarzyna Majgier oczarowała mnie swoją sagą „Kuchennymi drzwiami”, której wątki łączą się z jej rodzinnym Krakowem. „Gra pozorów” miała, co prawda swoją premierę w 2016 roku, ale teraz doczekała się wznowienia w pięknej szacie graficznej, która przyciąga wzrok. Dostępne są już, kolejne dwa tomy. „Światło i cień” i „Innym razem” Tak mnie „Gra pozorów” wciągnęła, że oczywiście mam zamiar sięgnąć po ciąg dalszy.
Tytuł książki i mojej recenzji oddają doskonale klimat książki i tamtych czasów, chociaż te pojęcia i dziś nie są nam obce. W tej kwestii nie wiele się zmieniło. Niby czasy są inne, ale ludzie niestety chyba nie. Upływający czas pokazuje tylko, że w historii ludzi zawsze dzielono, na lepszych i gorszych.
Opowieść zaczyna się od historii podkuchennej Zosi, która została zwolniona z pracy w majątku Rozchodowskich. Nie za to, że źle pracowała, nawet nie za to, że jaśnie pan upatrzył sobie ją na poza małżeńskie zabawy, ale za to, że śmiała zajść w ciążę. Nie ma tu dla niej miejsca, a tym bardziej dla jej nieślubnego dziecka. Zrozpaczona dziewczyna udaje się do Krakowa do dalekich krewnych, których nie widziała od lat, ale te przyjmują ją z otwartymi ramionami i dają schronienie. Tymczasem pani Eufemia przyjmuje kolejną dziewczynę na służbę, wobec której nie ma zbyt wygórowanych wymagań. Musi być tylko ładna. W tym samym czasie majętny Teodor Lutoborski spisuje testament i popełnia samobójstwo. Ów testament w przyszłości zmieni życie wielu osób. Ogromny majątek Teodora nieoczekiwanie otrzymuje jego daleki kuzyn, Florian Stawski. Oszołomionemu chłopakowi, który właśnie stracił pracę urzędnika za pijaństwo daleko do roli jaśnie pana i zupełnie nie potrafi odnaleźć się w nowej roli.
Katarzyna Majgier snuje swoją barwną opowieść o ludziach. O tych prostych, a także o tych, którzy uważają, że ich krew jest błękitna, a głównym celem ich życia, jest zachowanie pozorów. Losy ich wszystkich cały czas się przeplatają i tworzą wielobarwną mozaikę, która przyciąga uwagę i zachwyca.
Zosia rodzi córkę, do której w ogóle nie ma serca i nie liczy już, że ukochany Klemens jej kiedykolwiek wybaczy. Boli ją bardzo ta sytuacja, bo mężczyzna był czymś najlepszym, co ją w życiu spotkało, zanim zakusy pana zniszczyły jej marzenia. Klemens natomiast wie, co spotkało Zosię, ale zamiast się z nią zobaczyć i porozmawiać, woli długie godziny spędzać z Florianem w zaroślach nad Wisłą na spożywaniu wysokoprocentowych napojów.
Wszystko w tej powieści jest w równowadze. Losy poszczególnych osób są ze sobą ściśle powiązane, chociaż wydaje się to niemożliwe na pierwszy rzut oka, niczym perpetuum mobile raz wprawione w ruch nie potrafią się zatrzymać. I nie zatrzymują, aż do końca, gdy zdenerwowana Zosia, by zapobiec służbie swojej najmłodszej córki u Rozchodowskich, po latach ponownie pojawia się w dworze, choć przysięgała sobie, że jej noga nigdy więcej tam nie postanie. Konfrontacja z Karolem po latach nie może skończyć się dobrze. Zbyt dużo żalów i krzywd nagromadziło się pomiędzy nimi. W tym momencie historia zatoczyła koło i tak kończy się „Gra pozorów”.
Wspaniała powieść, z fenomenalnie oddanym klimatem tamtych czasów. Pomimo że zawiera sporo wątków, to jest tak doskonale opowiedziana, przepięknym językiem, że jej czytanie nie powodowało znużenia. Historia Katarzyny Majgier niesamowicie mnie wciągnęła i żałowałam tylko, że tak szybko się skończyła. Niesztampowa i ciekawa. Przyciąga uwagę perfekcyjnie zazębiającymi się losami poszczególnych bohaterów. Każda decyzja i każdy postępek ma wpływ na losy kogoś innego, uruchamiają machinę zdarzeń, które zdają się nie mieć końca. Autorce genialnie udało się uchwycić realia tamtych czasów. Przedstawić przekrój ówczesnego społeczeństwa, podziałów klasowych, na lepszych i gorszych. Zobrazować pozycję kobiet, chłopek, jak też bogatych pań, które od dziecka wychowywano na uległe wobec męża. Ich rolą było słuchać bezkrytycznie współmałżonka, dbać o dom i rodzić dzieci. Większość z nich podobnie jak Zosia, uważały to za swój obowiązek. Szczytem marzeń każdej panny, było znaleźć sobie odpowiedniego męża, który zapewniłby jej utrzymanie i opiekę, bo bez mężczyzny samotna kobieta była źle postrzegana w społeczeństwie. Kobiety miały prowadzić się moralnie, świecić przykładem i być posłuszne we wszystkim swoim mężom. Mężczyznom natomiast było wolno wszystko, bo przecież mieli swoje potrzeby, musieli jedynie uważać, by nie przypłacić ich swoim zdrowiem.
Jestem zachwycona tą sagą, nie zniechęciła mnie nawet liczba postaci. Jedyny zarzut to taki, że trudno tu wyodrębnić głównego bohatera. Moją uwagę przyciągnęły jednak postaci Zosi i Franciszki, skrajnie różnych kobiet. Każda na swój sposób szuka miejsca na ziemi, pozornie kruche, ale jak trzeba, wykażą się siłą i determinacją. Zosia ze szarej myszki w obronie córki zmienia się w hardą kobietę walczącą niczym lwica o swoje młode, a Franciszka, potrafi przeciwstawić się przeciwnościom losu, znaleźć swoje miejsce w świecie, którym dla takich jak ona nie był łaskawy. Niesamowita saga, w której Katarzyna Majgier przez kuchenne drzwi wprowadziła mnie do niesamowitego świata, gdzie królują rodzinne tajemnice, wielkie namiętności i zakazana miłość. Pozwoliła zagłębić się w życie bogobojnych chłopów i perypetie rodzin ziemiańskich żyjących w swoim zamkniętym środowisku pełnym obłudy. W tle piękny XIX — wieczny Kraków, a w nim moralny upadek wyższych sfer i biedne dzielnice, w których toczy się prawdziwe życie.
“Najtrudniej pozbyć się najgorszych wspomnień”
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Słowne.
Rodzinne tajemnice, wielkie namiętności i zakazana miłość, a w tle XIX-wieczny Kraków z jego malowniczą bohemą, blichtrem, ale i ciemnymi zaułkami, gdzie toczy się prawdziwe życie. Zbuczyna pod Kr...
Rodzinne tajemnice, wielkie namiętności i zakazana miłość, a w tle XIX-wieczny Kraków z jego malowniczą bohemą, blichtrem, ale i ciemnymi zaułkami, gdzie toczy się prawdziwe życie. Zbuczyna pod Kr...
@Obrazek „Każdego dnia ktoś się rodzi, ktoś umiera, ktoś zabija, ktoś kradnie... a wszystko jest w równowadze. Jak ktoś coś dostaje, ktoś inny to oddaje. Jak ktoś kradnie, kto inny zostaje okra...
Nie zdarza się to po raz pierwszy, że wydaje mi się, jakbym czytała inną książkę niż pozostali czytelniczy. „Gra pozorów” zbiera bardzo wysokie oceny i zachwyty. Mnie niestety zachwycić nie zdołała. ...
@Nina
Pozostałe recenzje @gala26
𝗭𝗮𝗴𝗺𝗮𝘁𝘄𝗮𝗻𝗲 𝗿𝗲𝗹𝗮𝗰𝗷𝗲
Dla nikogo chyba nie jest tajemnicą, że Małgorzata Rogala należy do grona moich ulubionych autorek. Uwielbiam jej styl pisania i historie, które tworzy. W każdej z nich ...
𝑅𝑎𝑘 to historia stalkera z Tindera, który przez czternaście lat oszukiwał i wykorzystywał kobiety, czując się całkowicie bezkarny. Manipulował ludźmi, aż do momentu, gdy...