21 lekcji na XXI wiek recenzja

Kto czytał wcześniejsze książki Harariego ten mniej więcej wie czego się spodziewać. Izraelczyk z pewnością ma umiejętność przekrzywiania wiedzy w niezwykle przystępny sposób, do tego jest błyskotliwy i elokwentny, co sprawia, że "21 lekcji na XXI wiek" czytało mi się prawie tak dobrze jak "Sapiens, od zwierząt do Bogów" - z mocnym akcentem na "prawie".

W 21 lekcjach Historyk porusza zagadnienia, z którymi przyjdzie się zmierzyć ludzkości obecnym stuleciu. Pisze o globalnym ociepleniu, postępie technologicznym, na który nie jesteśmy gotowi (wyjaśnia kwestię nieszczęsnego minimalnego zarobku gwarantowanego, będącego ostem w dupie wszelkiej maści korwinistów), globalnym kryzysie wartości i religii i ich długofalowych skutkach (tu upodobał sobie Kaczyńskiego, jako przykład*), czy rozdmuchanego zagrożenia terroryzmem.

Harari dobrze argumentuje, pisze z jajem, jego poczucie humoru bywa sarkastyczne i generalnie taki styl przezywania wiedzy mi odpowiada, ale jak napisałem na początku, czytało mi się "prawie" tak dobrze jak genialnego Sapiensa. Z Hararim mam ten problem, że wraz z kolejnymi stronami książki, jego stanowczość i pewność siebie co raz bardziej mnie męczyła (panie Harari pandemii pan jednak nie przewidział), jakbym obcował z jakimś lewackim Łysiakiem. Strasznie wymęczył mnie także odczapkowy rozdział o medytacji, która rzekomo jest kluczem do poznania i obiektywizmu - niestety nie mam dwóch godzin w ciągu doby, aby ją zweryfikować...

Pomijając drobne zgrzyty warto przeczytać "21 lekcji na XXI wiek", szczególnie jeśli czytaliście "Sapiens" i spodobał wam się styl i sposób przekazywania wiedzy serwowany przez autora. Co prawda lekcje nie otwierają czytelniczego łba tak szeroko jak sapiens, ale z pewnością zmuszają do myślenia i są dobrym przyczółkiem do pogłębiania wiedzy w przyszłości i dają jej niezbędną podstawę o współczesnym świecie.


* Harari dużo miejsca poświęca Jarosławowi Kaczyńskiemu, zastanawiam się czy na przykład w wersji węgierskiej rodzimego polityka zastąpiono na przykład Viktorem Orbanem, bo jeśli ten Kaczyński to manewr polskiego wydawcy, to ocenę obniżam do jednej gwiazdki.