Czy zastanawialiście się kiedyś, o czym mówią zwierzęta, kiedy szczekają? Co myślą o nas, ludziach, i co chcą nam przekazać? Przyznam szczerze, że ja czasem mam takie momenty, w których chętnie porozmawiałabym z psem o jego psich sprawach.
Timon i Lusia to bohaterowie książki Mai Szaneckiej-Żołdak pt. „Pieskie sprawy Timona i Lusi” i nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że są… psami i autorka oddała im głos w wielu słusznych sprawach.
Losy tych dwóch czworonogów są ze sobą splecione. Trafiają jednak do dwóch zupełnie różnych właścicieli. Timon ma jednak więcej szczęścia, ponieważ jego opiekunem jest dwunastoletni Kajtek. To z nim nawiązuje niezwykłą przyjaźń. Natomiast Lusia pochodzi z pseudokodowali i przeznaczona była tylko do rozrodu, a jej nowa właścicielka to okrutna kobieta. Całość historii splatają losy rodziny chłopca, który potrzebuje czyjejś bliskości, kiedy jego rodzice zawodzą. Oboje zajmują się raczej sobą, a ojciec za wszelką cenę pragnie pomnożyć swoje dobra materialne, pnąc się przy tym po szczeblach kariery. Wszystko oczywiście odbywa się kosztem rodziny. Jedynym oparciem dla Kajtusia jest babcia. I do takiego właśnie domu trafia Timon.
Tutaj zaczyna się też pełna emocji historia psa obserwującego niczym świadek, co dzieje się w domu. Na swój psi sposób próbuje się porozumieć z nowym opiekunem, lecz nie przynosi to większych rezultatów. Rodzi wiele nieporozumień, a czytelnik jest świadkiem różnych zabawnych sytuacji. Pies musi zawalczyć nie tylko o własne potrzeby, ale też o uwagę swojego stada. Nie jest to łatwe, ponieważ nikt zdaje się nie zauważać ani jego zalet, ani obecności dziecka. W efekcie staje się on coraz bardziej samotnym chłopcem pozbawionym bezpieczeństwa, uwagi oraz miłości rodziców. Tylko cierpliwość oraz interwencja babci zdaje się dla niego ratunkiem. Czy Kajtek zdoła odzyskać bliskich? Czy nie jest za późno na odnowienie więzów rodzinnych? Jaką rolę będą miały w tym wszystkim psy?
Autorka pokazuje w sprytny sposób, jak człowiek próbuje ułożyć psa na swój obraz i podobieństwo, próbując nadać mu cechy ludzkie. Te właśnie zabiegi wychowawcze nastręczają ogromnych trudności, przynoszą skutek zupełnie odwrotny od zamierzonego, a w konsekwencji trzeba się zwrócić o pomoc do fachowca.
Na uwagę zasługuje ogromna precyzja, z jaką Maja Szanecka tłumaczy zachowanie psów, ich zachcianki, potrzeby oraz smutki i radości. Przekazuje nam też cenną wiedzę na temat naszych psich przyjaciół oraz ich przeszłości, która potem ma wpływ na całe dorosłe życie. Książka stanowi się przestrogę dla każdego obecnego oraz przyszłego właściciela psa, który zapragnie przygarnąć pod swój dach futrzaka. Trzeba się bowiem do tego niezwykle starannie przygotować, a najlepiej zasięgnąć rady behawiorysty.
Ogromnie ważny jest też poruszony przez autorkę problem nielegalnych hodowli działających jedynie dla rozrodu szczeniąt, aby je potem sprzedać jak najdrożej. Warunki panujące w takich miejscach są wysoce niehumanitarne, a psy tam mieszkające nierzadką są katowane, głodzone i trzymane w klatkach. Mając taką przeszłość, najczęściej nigdy nie są w stanie zaufać nowemu właścicielowi, więc potrzeba sporo czasu, aby zbudować więź z takim poranionym zwierzęciem.
Książka Szaneckiej to lektura przeznaczona dla starszych dzieci, ale z powodzeniem mogą ją również przeczytać rodzice. Ba! Nawet powinni, ponieważ zawiera wiele cennych dla obu stron rad w postaci opisanych sytuacji, które w zdecydowany sposób pomogą naprawić relacje i odzyskać to, co kiedyś po drodze zostało utracone. Gratuluję pomysłu na fabułę.
Jak wygląda ludzki świat oglądany psim okiem? I do czego doprowadzą rodzinne perturbacje? Choć Timon nie jest buldożkiem z rodowodem, jego właściciel zrobi wszystko, by sprzedać tego i inne szczen...
Jak wygląda ludzki świat oglądany psim okiem? I do czego doprowadzą rodzinne perturbacje? Choć Timon nie jest buldożkiem z rodowodem, jego właściciel zrobi wszystko, by sprzedać tego i inne szczen...
,,Nie mamo! Wy mieliście babcie w nosie, nic was nie obchodziła, teraz się przejmujecie, bo może umrzeć..." Dziś zajrzymy wspólnie do literatury dziecięcej, przynoszę Wam dziś książkę Pani Mai Szane...
@aleksandra.z.ksiazka
Pozostałe recenzje @sylwiacegiela
Magia świąt w zwyczajnych gestach
Podobno w święta wszystkie marzenia się spełniają. Autorka ponownie zabiera nas do Zalesin, a tam znajduje się sklepik z pamiątkami należący do pana Franciszka, starszeg...
Historia usłana wspomnieniami w cieniu straty i choroby
Co się dzieje, gdy miłość spadnie na nas nieoczekiwanie w najmniej odpowiednim momencie? Jak odkryć siebie w obliczu straty spowodowanej chorobą bliskiej osoby? Czy stra...