Kuklany Las recenzja

Gałgankowe voodoo

Autor: @asiaczytasia ·2 minuty
2023-05-31
Skomentuj
6 Polubień
Las może być schronieniem, ale również pułapką. Gęste chaszcze ukryją cię przed ciekawskimi spojrzeniami, albo odetną drogę ucieczki. Do lasu zabiera nas Anna Musiałowicz w krótkiej powieści „Kuklany las”. Las przyciąga, mami i przeraża. W lesie dzieje się magia. Czy to złe czy dobre czary?

Fabuła opiera się na trzech filarach. Pierwszy z nich to pięcioletni Maciek. Tata zabiera go na męski dzień w lesie. Kiedy wracają do domu matka nie poznaje syna. Czy się rozchorował? A może coś wydarzyło się podczas wypadu z tatą?

Drugi ważny bohater ma na imię Paweł. Zrozpaczony zerwaniem z dziewczyną upaja smutki w alkoholu. Drogę do domu skraca sobie przez las. Zamroczony umysł nie potrafi jednak odszukać znajomych krzaków i zakrętów, a las nie planuje wypuścić mężczyzny.

Dwie ostatnie postacie są najbardziej tajemnicze. Upośledzona umysłów Natalka zajmuje się matką, będącą już jedna nogą w grobie. Kobiety mieszkają w rozpadającej się chacie pod lasem właściwie oderwane od życia, jakie je otacza. Jakby czas u nich zatrzymał się jakiś wiek temu.

Część recenzentów porównała „Kuklany las” do baśni braci Grimm. Ja tej baśniowości kompletnie nie czuję. Uważam, że najtrafniej określiła tę powieść Katarzyna Kmieć (znana na Instagramie jako @pani_ka_czyta): „Psychodeliczna, surrealistyczna, z gałgankowym voodoo (…)”[1]. Wkraczając do chaty zamieszkałej przez Natalię i jej matkę, czułam się, jakby przeniesiono mnie przynajmniej 100 lat w przeszłość na polską wieś. Wszystko stare, zbutwiałe i one, dwie kobiety – jedna upośledzona, druga niedołężna – próbujące przetrwać dzięki temu co las dał. Otoczone dziwą aurą, która odcina ich od świata. Naznaczone przeszłością, smutkiem, śmiercią i wzajemną miłością, która... No właśnie. Pozwólcie, że urwę myśl w tym miejscu.

Anna Musiałowicz napisała surrealistyczne cudeńko. Autorka mistrzowsko operuje snem i jawą, do tego stopnia, że czytelnik nie ma pojęcia, gdzie jest prawda, co się wydarzyło, a co było wyłącznie majakiem. Mnie oczarował również klimat książki – balansowanie między grozą, a spokojem. Podczas czytania kilkukrotnie oblewał mnie „zimny pot”, aby za kilka stron stwierdzić, że wszystko będzie dobrze. Ciężko jednoznacznie ocenić motywację sprawców opisanych wydarzeń i efektów ich działań. Bo czy bohaterowie są ofiarami? Przypisanie im tego miana byłoby przesadą. Czy las ich skrzywdził? Ta kwestia jest dyskusyjna. W przypadku jednej z postaci mamy wrażenie, że ją wyzwolił, inną się zaopiekował, ale jest wśród nich taka, która mogłaby mieć wybór, której coś zabrano i już nie będzie w stanie tego odzyskać. Las zadecydował sam, co będzie najlepsze dla jego gości. Nie pytał nikogo o zgodę.

Anna Musiałowicz jest – w moim odczuciu – jedną z ciekawszych polskich pisarek. Tworzy niewątpliwie oryginalny rodzaj literatury – coś na pograniczu literatury pięknej i horroru. Dla mnie jej prace są gwarantem wybornej uczty czytelniczej. A jakim daniem okazał się „Kuklany las”. Niepozornym surrealistycznym półmiskiem, który za gałgankową pokrywą skrywa niezwykłą, przerażającą i poruszającą opowieść.

[1] Cytat z opinii umieszczonej w: Anna Musiałowicz, „Kuklany las”, wyd. Stara Szkoła, Wołów 2021, s. 5.

Moja ocena:

× 6 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Kuklany Las
Kuklany Las
Anna Musiałowicz
6.5/10

Gdy pięcioletni Maciek wraca z wycieczki do lasu, wydaje się matce nieswój. Czy coś się mu przydarzyło? Coś, o czym chłopiec nie chce rozmawiać? Paweł idzie nocą przez las. Zna go jak własną kieszeń...

Komentarze
Kuklany Las
Kuklany Las
Anna Musiałowicz
6.5/10
Gdy pięcioletni Maciek wraca z wycieczki do lasu, wydaje się matce nieswój. Czy coś się mu przydarzyło? Coś, o czym chłopiec nie chce rozmawiać? Paweł idzie nocą przez las. Zna go jak własną kieszeń...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Ta książka może zapędzić w kozi róg, otwiera oczy ze zdumienia, oczarowywuje i przeraża. Ta książka to niesamowita dawka emocji, choć jest tak krótka, jak nowelka, a ma w sobie tyle treści, jakby mia...

@justyna1domanska @justyna1domanska

Lubicie baśnie? Takie, które niepokoją i uwierają. Są jak senne mary, nękające nas gdzieś z krawędzi jawy? A horrory? Te mgliste i subtelne, które odbierają nam spokój „dziwnością istnienia”? Jeśli t...

@alicya.projekt @alicya.projekt

Pozostałe recenzje @asiaczytasia

Dewolucja
Pułapka

Wielka Stopa (czy też Sasquatch), mityczne zwierzę związane z amerykańską kulturą. Dla nas chyba bardziej wytwór popkultury lub nowinka z programów popularnonaukowych. J...

Recenzja książki Dewolucja
Oberki do końca świata
Saga rokicińskich grajków

„Przybył Maciej Wicher znikąd, spoza horyzontu, z wiosek nienazwanych. Przybył do Rokicin drogich, do Rokicin błogich, do ich strzech słomianych”[1]. Od tego Macieja zac...

Recenzja książki Oberki do końca świata

Nowe recenzje

Stres. Jak zrozumieć swoje reakcje i odzyskać równowagę
Stres, jako przenikające się procesy fizjologic...
@roksana.rok523:

Ciało człowieka można porównać do niezwykle zaawansowanej technologicznie maszyny, z wbudowanym systemem zarządzania, k...

Recenzja książki Stres. Jak zrozumieć swoje reakcje i odzyskać równowagę
Zamek po drugiej stronie lustra
Czytajcie
@Radosna:

Wilk w kulturze i popkulturze przedstawiany jest jako, inteligentne i bezwzględne ucieleśnienie zła. Przekaz ten spopul...

Recenzja książki Zamek po drugiej stronie lustra
Wiosna w Zapomnianym Schronisku
Wiosna w Zapomnianym Schronisku
@kasiasowa1:

„Wiosna w Zapomnianym Schronisku” – opowieść o nowych początkach „Wiosna w Zapomnianym Schronisku” Julii Furmaniak to ...

Recenzja książki Wiosna w Zapomnianym Schronisku